- Jestem Sans. Szkielet Sans. - Jestem Chara. - powiedziałam z bardzo lekkim uśmiechem na twarzy. I złapałam go za rękę, po mojej dłoni przeszedł dziwny dreszcz a po sali rozbiegł się znajomy dźwięk. Spojrzałam na jego dłoń i lekko się Zaśmiałam. Sans wydawał się być zdziwiony całą sytuacją. Jego bączek na ręce mnie śmieszył... Sama się zdziwiłam. W końcu Asriel obrócił się i wykrzyczał głośne - Awwww, wyglądacie razem tak uroczo!