Twoja Dusza

329 16 8
                                    

- Razem osiągnęł... - dziewczyna przerwała, a jej mina zrobiła się normalniejsza? - Hah... To nie ta linia czasu, wiesz co Frisk... To wszystko moja wina - powiedziała odsuwając się parę kroków odemnie.

Uspokoiłam się trochę, Sans podszedł do dziewczyny i przytulił ją mocno, magia puściła... Nie wierzę, że dałam się jej tak zmanipulować.

- Cieszę się, że żyjesz... - powiedział do dziewczyny.

Chara również przytuliła szkieleta i odpowiedziała mu słowa w podobnym stylu. Dalej miałam broń w ręce. Zrobiłam głęboki wdech i z uśmiechem rzuciłam się na przytulajacą się parę. Żadne z nich nie miało otwartych oczu, więc wydawało się to proste do zrobienia, jednak. Chara wręcz rzuciła Sansem na bok, sama kucnęła podkładając mi nogę, zachwiałam się lekko i prawie upadłam jednak zdołałam utrzymać równowagę.

- Jest tylko jedno zakończenie tego wszystkiego - chrząknęła.

Szkielet był dosyć zaskoczony.

- Musisz zginąć, lub zresetować Frisk... Nie wygrasz tej ścieżki - chara dodała szybko.

Sans rzucił we mnie parenastoma kośćmi, podskoczyłam do tyłu unikając ataku szkieleta. Następnie Chara rzuciła się w moją stronę, w jej ręce pojawił się czerwony nóż... Jej ataki których praktycznie nidgy nie używa... Musi mieć do nich wysoki Love jednak widziałam ją raz używająca ich, Naprawdę jestem wyjątkowa. Podrzuciła broń do góry która następnie powieliła się... Jej broń była zrobiona z świecących rubinów... Wyglądała zupełnie jak jej oczy.
Noże wycelowały w moją stronę następnie lecąc tam. Z obrotem uniknęłam ataków dziewczyny.

- Poddaj się Frisk - powiedział Sans.

- Nie uważacie, że dwa na jedną to nie fair? - Zaśmiałam się lekko.

- Jeszcze przed chwilą płakałaś, teraz się śmiejesz? Zdecydowałabyś się - powiedziała Chara.

Szkielet, szybko wycelował we mnie Gaster-Blaster'em następnie strzelając, w tej samej chwili z drugiej strony leciała na mnie czerwona Fala. Zginęłam, odrodziłam się w korytarzu a ta dwójka już tam na mnie czekała...zapowiada się niezła i długa zabawa. Podeszłam bliżej.

- I tak wiecie, że przegracie... Więc dlaczego się tak staracie? - powiedziałam.

- Jesteś na zbyt zdeterminowana Frisk... To cię kiedyś zgubi - odparła Chara.

- A teraz dzieciaku lepiej nie stawiaj kroku do przodu bo skończy się to dla ciebie złym czasem - dodał Sans ukazując swoje ataki.

Następnie bardzo szybko zostałam zestrzelona z Blasterów szkieleta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie bardzo szybko zostałam zestrzelona z Blasterów szkieleta. Odrodziłam się kolejny raz, tym razem nie było tam Chary... zdziwiłam się bardzo jednak gdy poczułam przeszywający ból w klatce piersiowej spostrzegłam, że dziewczyna stała za mną. Spojrzałam do tyłu a ona lekko się uśmiechnęła i pojawiłam się kolejny raz przy punkcie zapisu. Chary nie było znowu, tym razem szybko się odwróciłam i zablokowałam jej atak, próbując wbić jej nóż w szyję jednak z marnym skutkiem. Sans użył niebieskiej Magii i poleciałam do sufitu, następnie rzucał mną brutalnie po ścianach, tym sposobem kolejny raz zginęłam. Nie poddam się. Ginęłam tak niezliczoną ilość razy za każdym było to bardzo brutalne.

- Poddaj się Frisk - krzyknęła Chara.

- Nie zapominaj, że ja nigdy się nie poddaję - odparłam.

Szkielet odrazu próbował mnie zabić za pomocą kości jednak bez skutecznie, bez problemu uniknęłam jego ciosów miałam to już wyćwiczone po tylu śmierciach. Chara użyła swojego tzw. czerwonego ataku, czyli w skrócie mówiąc jest to bardzo silny cios który może sprawić aby potwór poczuł determinację. Chara użyła tego ataku na szkielecie, jego oko zabłysło czerwoneym kolorem a Blastery których użył były bardziej... Straszne? Jeżeli można to tak ująć. Jednak bez problemu sobie z tym poradziłam.

Pov. Chara

Frisk uniknęła już tylu ataków, jednak nie mogę się poddać... Muszę zostać... Zdeterminowana.
Rzuciłam się na dziewczynę z czerwonym nożem w ręku, przesunęła się lekko w bok i podłożyła mi nogę prawie wbijając mi nóż w plecy. Jednak za dużo czasu z nią spędziłam aby nie wiedzieć jak tego uniknąć. Sans użył jednego z swoich ataków. Frisk kolejny raz uniknęła, to nie świadczy o niczym dobrym.
Odsunęłam się i Stanęłam obok szkieleta.

- I jak Demonie?! Już się wycofujesz?! Haha! Nie macie szans - zaśmiała się Frisk.

- Może i jesteś zdeterminowana... Jednak ja jestem pewna siebie, może i zdobyłaś Love.... Jednak nie zdobyłaś miłości, to dlatego jesteś słaba - odpowiedziałam.

- Jestem gruboskórny, więc twoje  słowa na mnie nie działają. Karma wraca, pamiętaj - dodał Sans.

Frisk przystąpiła do Ataku, rzuciła się na mnie ja przesunęłam się lekko w bok unikając ataku. Następnie Sans stając za mną strzelił w dziewczynę blasterem oraz rzucił nią, dzięki niebieskiej Magii, na drugi koniec korytarza.
Nie ma szans.
Protagonistka podbiegła w moją stronę, podskakując do góry aby wbić nóż we mnie. Szybko uniknęłam ataku, byłam z siebie Naprawdę dumna jednak Dziewczyna się zaśmiała.
Spojrzałam na miejsce gdzie stał Sans, moje źrenice zwężyły się. Proch.... Przygryzłam Wargi i podbiegłam w tamto miejsce, trochę kriwi i proch... Rozpłakałam się.
Frisk stanęła parę kroków przedemną.

- Hahaha! Nie masz szans... Mój Lv jest większe, niż kiedykolwiek. - uśmiechnęła się złośliwie.

Ja uklęknęłam nad pozostałościami Sansa i płakałam, czułam jak moja dusza rozpada się na kawałki.
Dziewczyna stanęła nademną trzymając nóż nad głową.

- To koniec... Partnerko - powiedziała.

Zamachnęła się ręką i nóż prawie był wbity w moją czaszkę, gdyby nie fakt, że złapałam ostrze ręką, oczywiście pociekła mi po niej krew jednak nie przejmowałam się tym.
Nie czułam nic... Pustka. Wstałam trzymając broń, Frisk była bardzo zaskoczona.

- To ty jesteś prawdziwym demonem - powiedziałam.

Frisk chyba lekko się wystraszyła, nie wiem czy to przez to zdanie czy zimny głos którym to mówiłam.

Odepchnęłam ją dwa metry w tył, a w mojej ręce pojawiło się czerwone serce. Frisk już Naprawdę była oszołomiona.

- Wiesz co to jest? - zapytałam - to twoja dusza.

Dziewczyna zamarła z przerażenia. Za moimi plecami pojawiły się tysiące serc.

- każdą z nich dałaś mi aby wrócić do tego świata... Nic z nimi nie robiłam, Nawet o nich zapomniałam jednak teraz przyszedł czas.... - zgniotłam duszę w ręce tak, że zamieniła się w czerwony pył - aby je zniszczyć.

Dziewczyna upadła na ziemię.

- AAAARGH!!! - Krzyczała z bólu.

- Każda z tych dusz to część ciebie... Jeżeli zniszczę je wszystkie, umrzesz bez możliwości powrotu.... Brzmi jak dobra zapłata? Zemsta będzie Naprawdę słodka - uśmiechnęłam się ukazując przewagę jaką posiadam.

- P... proszę... Nie...

Ja tylko zniszczyłam w rękach kolejną duszę.

[ 975 słów ]

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

[ 975 słów ]

"Jesteś Wszystkim Czego Tak Bardzo Nienawidzę" ||| Chara x Sans ||| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz