Pov. Frisk
~ Hahaa.. teraz pójdzie znacznie łatwiej ~ pomyślałam.
Spojrzałam na stojących parę metrów dalej, Toriel, Agora, Undyne... Oraz inne potwory.
- Cześć Frisk - usłyszałam znajomy głos, szybko odwróciłam się do tyłu lecz nikogo tam nie było.
- Popatrz w górę Friskkk~ - kolejny raz usłyszałam ten sam głos.
Skierowałam głowę w górę, zobaczyłam... To Chara?! Kolejny raz jest duchem... Ugh gorzej być nie może. Przynajmniej nie może ingerować w to co robię.
- Haha, Wydajesz się być zaskoczona. - zaśmiała się.
Podleciała bardzo blisko mnie, nasz wzrok się skrzyżował. Dziewczyna złapała mnie za policzki, dalej się unosząc.
- To nie koniec Frisk - powiedziała, rozpływając się w powietrzu.
- Ugh... ~ co za wnerwiający demon ~ pomyślałam, następnie skupiłam się na dokończeniu mojego planu.
Chara, Asriel i Alphys nie żyją. Będzie Naprawdę łatwo wybić dosłownie całe podziemie. Nareszcie nikt nie będzie w stanie mi przeszkodzić. Zyskałam Determinację Chary. Dlatego jestem niepokonana.
Podeszłam parę kroków w stronę grupki potworów.- Pamiętaj tylko Frisk, widzę wszystko co robisz. Jeden nie właściwy ruch i zamienię twoje życie w piekło. Haha, no dobra i tak będziesz robić to co Chcesz więc nie mów tylko, że cię nie ostrzegałam. - Chara pojawiała się stojąc obok mnie z rękoma za plecami.
Po chwili duch usiadł, po turecku ewidentnie dając mi wolną wolę.
- FRISK?! TY GÓW*IARO DLACZEGO TO ZROBIŁAŚ?! - wykrzyczała z całej Siły Undyne.
- Haha... Chcę odblokować wszystkie możliwie dostępne zakończenia - powiedziałam. I tak zaraz zginie.
Ryba, zablokowała mnie zieloną magią. Oraz użyła ataku włóczniami, zabawne. Włócznie leciały jednocześnie z każdej strony. Gdy wszystkie uderzyły mnie.
- Minus jeden HP.... Teraz moja kolej - powiedziałam. Uśmiechnęłam się lekko, i zniszczyłam magię trzymającą mnie w miejscu, następnie z błyskiem w oku przebiłam Undyne na wylot. Został tylko proch. Jej determinacja nigdy nie dorówna mojej.
- Kto następny? - Zaśmiałam się.
- ... Teraz widzę kogo starałam się bronić... Moje dziecię, wszystko jeszcze można zatrzymać... Proszę przestań, wiem, że taka nie jesteś Frisk... Proszę - błagalnym głosem odrzekła Toriel
- A więc to jasne. Wybacz Pani Toriel ale jest już późno... Trzeba iść spać - powiedziałam, podbiegając do koziej mamy i rozcinając ją dosłownie na pół. Z niej również pozostał tylko proch.
- Tori! - Agor wykrzyknął to w stronę prochu.
Następnie wielką fala ognia poleciała w moją stronę. Bardzo łatwo udało mi się uniknąć ataku samego potężnego króla potworów.
- Pffft, tylko na tyle cię stać Asgore? =)
Ostatecznie i jego się pozbyłam. Mój Lv znacząco wzrósł.
- I co zadowolona jesteś z siebie Frisk? - szepnęła mi do ucha. Chara którą stanęła tuż za mną.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedziałam - teraz już prosta droga do pozbycia się całego podziemia i nareszcie bycia szanowanym na powierzchni - dodałam.
- zobaczymy, wiesz nawet ja nie byłam takim Megalomanem jak ty. Jednak pamiętaj, gdy twój LOVE wzrasta, exp i inne takie... To uczucie to ja, Chara. Nie zapominaj tego - powiedziała piekielnie przerażającym głosem jakiego nie słyszałam od bardzo, bardzo dawna, spojrzałam na nią.
CZYTASZ
"Jesteś Wszystkim Czego Tak Bardzo Nienawidzę" ||| Chara x Sans ||| ZAKOŃCZONE
Romansa- Jestem Sans. Szkielet Sans. - Jestem Chara. - powiedziałam z bardzo lekkim uśmiechem na twarzy. I złapałam go za rękę, po mojej dłoni przeszedł dziwny dreszcz a po sali rozbiegł się znajomy dźwięk. Spojrzałam na jego dłoń i lekko się Zaśmiałam...