Wesele powinno być radosnym wydarzeniem okraszonym miłością, uśmiechami i ciepłą atmosferą świętowania, ale nie kiedy świadkowa spóźniła się na samolot i trzeba znaleźć zastępstwo. I nie wtedy, gdy siostra pana młodego została napadnięta w wieczór przed. Ani gdy jedna z zaproszonych ukradła auto, będące pojazdem uprzywilejowanym i na rauszu, bez prawka została zatrzymana do „rutynowej kontroli". A już z pewnością nie, gdy dwie kobiety walczą o tego samego mężczyznę, a jedna z nich od początku skazana jest na niepowodzenie. W tym całym zamieszaniu okazuje się, że nie każdy jest tym na kogo wygląda, niebezpieczeństwo czaiło się bliżej, niż się wszystkim wydawało... a od tragedii dzielą ich minuty. To opowiadanie jest pisane w retrospekcji od końca do początku - taka moja eksperymentalna zabawa. Mam nadzieję, że się wam spodoba 😈 Okładkę zrobiła dla mnie jedyna i wyjątkowa @Ariia14