Otworzyłem niechetnie drzwi, a moim oczom ukazał się Zayn.
-Siema -uśmiechnął się szeroko i włożył mi w dłoń butelkę wódki.
-Siema - mruknąłem i zaprosiłem Malika do środka.
-jak się trzyma Lily?
Na myśl o niej rozbolał mnie brzuch, musze z nią porozmawiać.
-chyba jest okej - Zayn pokiwal głową i rozsiadł się na kanapie jakby był u siebie, czyli jak zawsze.
Wyjąłem z półki dwa kieliszki i dwie szklanki, a z blatu wziąłem sok i wszystko postawiłem na stole.
-tak we dwoje? - zaśmiałem się i nalałem nam soku.
-poradzimy sobie.
Mieliśmy właśnie wlać sobie wódki, ale przeszkodzil nam glosny krzyk z góry.
-co to? - zapytal Zayn i spojrzal na schody.
-nie wiem.
Odstawiłem butelkę na stół i ruszyłem na górę. Malik oczywiście musiał pójść za mną. Cichy płacz dochodził z pokoju Lily, wiec szybko do niego wbiegłem.
-Lily, co się stało? - kucnąłem obok łóżka, na którym leżała i zacząłem głaskać ją po głowie.
Dziewczyna nadal cichutko płakała, a mi aż serce pękało.
-mam zostać? - zapytałem, a Lily kiwnęła głową.
-wyjdź - zwróciłem się do Zayna, ktory od razu posłuchał i wyszedł z pokoju.
Usiadlem na końcu łóżka i okryłem ją bardziej kołdrą.
-powiesz co się stało?
-śnił mi się - odparła i pierwszy raz na mnie spojrzała.
-Jack? - nie chciałem jej denerwować, ale musiałem wiedzieć kto tak bardzo ją zranił.
-tak... przepraszam Harry.
-za co? Nie musisz mnie za nic przepraszać.
-masz xaly czas problemy przeze mnie, musiałeś zostawić Zayna.
-o to się nie martw. Sprobuj zasnąć.
***
Gdy Lily zasnęła, mogłem już zejść na dół. Zayn siedzial z Niallem przy stole i pili alkohol. Ja pierdole, mogę się założyć, że to nie jest ich pierwsza butelka.
-może zaczekacie?
-przyszedł romantyk - zaśmiał się Zayn - został z nią na górze i usypiał.
Niall również zaczął się śmiać, ale tylko dlatego, że jest pijany. Gdyby był trzeźwy to napewno pogratulowałby mi.
-siadaj i pij! - krzyknął Malik, za co dostał po mordzie.
-zamknij się, przed chwilą zasnęła - warknąłem.
Zayn uniósł dłonie w geście poddania się, ale itak chichotał pod nosem.
chłopaki pili już drugą godzinę, a ja tylko ich pilnowałem. Nie mogłem się upić, podczas gdy Lily jest w takim stanie.
Potem poszedł Luke i zaczął zajmować się dziwkami, bo ja nie miałem na to siły.-Harry! - krzyknął Luke i przywołał mnie gestem dłoni.
Niechetnie podszedłem do niego i oparłem się o ścianę.
-jedna z lasek zapytała czy moze zobaczyć się z Lily - powiedzial.
-ta - odparłem - ale niech tu przyjdzie.
Luke kiwnął głową i wszedł przez drzwi do burdelu. Po chwili do domu weszła Emma.
-cześć - uśmiechnęła się - mogę do niej pójść?
-jasne, jest na górze.
Wróciłem z powrotem do chłopaków, którzy śpiewali jakieś pieprzone piosenki. Zacząłem się głośno śmiać i dosiadłem się do nich.
-zaliczyłeś już Lily? - wybełkotał Malik i dolał sobie wódki.
-nie. - powiedzialem i dopiero teraz uświadomiłem sobie, że ani razu nie myślałem o tym, żeby przelecieć Lily.
-co? - wyszczerzył oczy i prawie wypluł to, co miał w buzi.
Miałem mu coś odpowiedzieć, ale przerwał mi dźwiek dzwonka. Szybko podbiegłem do drzwi i otworzyłem je.
-siema - uśmiechnąłem się widząc Louisa.
-zaraz nie będzie ci do śmiechu - odparł oschle i ruszył do salonu.
Tomlinson usiadł na kanapie, nie zwracając uwagi na Zayna i Nialla.
-co jest? - zapytałem.
-szukają cię - powiedział, a ja prawie zemdlałem.
-kurwa co?
-musisz uciekać. Dziś. Znaleźli jakiś trop, odciski palców czy coś takiego i chce cie znaleźć. Całe szczęście, że nie wiedzą gdzie mieszkasz, wiec masz trochę czasu.
-mam jechać? - zapytałem zdezorientowany i spojrzałem na Zayna i Nialla, którzy już spali.
Będę za nimi tesknił.
-bierz Lily i jedź.
Rozdział krótki ale to tak jakby taki wstęp do głównej akcji;)** Wesołych Świąt kochani i dziękuję za ponad 100 wyświetleń! ❤
CZYTASZ
excitement
Teen FictionNigdy nie kochał, Nigdy nie był kochany.... Ale pokocha..? 19.11.2020 ❤ 28.11 - #239 nastolatek 23.12. - #123 nastolatek 02.01. - #66 nastolatek 07.01. - #41 nastolatek