Deszcz, pochmurno, szaro. Pogoda dokładnie utożsamiała się z moim życiem. Oczywscie nie zawsze tak było. Zanim Harry postanowił mnie porwać, byłam szczęśliwa. Mialam znajomych, pracę, mieszkanie. A teraz? Mieszkam w burdelu, a jedyną osobą do której mogę się odezwać jest Emma. Minął tydzień od wyścigu. Nie wiem co się wtedy stało i nie chcę wiedzieć. Wiem jedynie, że muszę się stąd wydostać chociaż to niemożliwe. Ile razy próbowałam uciec, tyle razy mnie łapali i miałam kary.
-Lily - usłyszałam glos Emmy i głęboko odetchnęłam.
Odwróciłam się i zauważyłam Emmę z Louis'em.
- cześć. - mruknęłam i ponownie odwróciłam się w stronę okna, spoglądając na krople deszczu, które spokojnie spływały po szybie.
-Louis chce cie gdzieś zabrać. - powiedziala kobieta i położyła dłoń na moim kolanie. - chodź już.
Kiwnęłam głową i wstałam z krzesła. Louis stał w drzwiach ubrany w Vansy, zwykly t-shirt i czarne rurki i czekał na mnie. Poprawilam szybko włosy i ruszyliśmy na dół, do garażu.
-gdzie jedziemy? - zapytałam i wsiadłam do czarnego Audi Louisa.
-na imprezę - uśmiechnął się.
-co?! - niemalże krzyknęłam - przecież wygladam jakbym dopiero wstała, Louis nie ma mowy!
-spokojnie - zaśmiał się- pojedziemy do mnie i się przebierzesz.
Odetchnęłam z ulgą, a głupi Thomilson cały czas się ze mnie śmiał, za co kilka razy oberwał w łeb.
***
Po przebraniu się i pomalowaniu mogliśmy pojechać do klubu. Tylko weszłam do środka, a już uderzył we mnie zapach alkoholu, potu i narkotyków.
-po co mnie tutaj zabrałeś? - jęknęłam.
-tylko się tam nudzisz, chciałem żebyś się trochę zabawiła.
-nie będę się bawiła. - fuknęłam i usiadłam na wielkiej kanapie dla VIP.
No nieźle. Widzę, że chlopaki mają tutaj znajomości.
-zaraz powinien przyjść Niall - odezwał się Louis i usiadł obok mnie.
Kiwnęłam głową i zaczęłam przyglądać się ludziom. Wszyscy byli upici albo naćpani. Prauwe kazdy miał swoją połówkę i tańczył z nią. Jeśli ocieranie się o siebie wogóle można nazwać tańcem.
-Lily! - krzyknął Niall i wręcz rzucił się na mnie.
-Cześć Niall - zaśmiałam się i przytuliłam go.
Blondyn podał mi drinka i usiadł obok mnie z drugiej strony.
Siedzieliśmy tak jakiś czas dopóki nie pojawił się Harry. Oczywście nie był sam. Obejmował w talii cudowną blond dziewczynę, z pięknymi, sztucznymi cyckami (czujecie ten sarkazm? :))
-Siemka! - Krzyknęła blondyna i zaczęła przytulać się do każdego z chłopaków.
Śmieszyło mnie to, chyba nikt nie pałał do niej miłością, a ona witała się z nimi jak z najlepszymi przyjaciółmi.
-Harry, napijesz się? - zapytał Liam i uniósł w górę butelkę wódki.
Lokers odmówił i usiadł gdzieś na kanapie, a na jego kolanach rozsiadła się blondi. No piękną łaskę wyrwałeś Harry.
-widzę, że też jej nie lubisz, widząc z jaką odrazą na nią patrzysz. - szepnął mi do ucha Niall i oboje zaczęliśmy się cicho śmiać.
-Dobrze się bawisz Niall? - zapytał nagle Harry i zmierzył go wzrokiem.
-oczywscie. A ty Harry? - wyszczerzył się blondyn, ale mina mu zrzędła, gdy spojrzał na partnerkę Stylesa.
-bawie się cudownie. - syknął i przygryzł skórę na szyi swojej dziewczynie. - Lara też bardzo dobrze się bawi.
Oh czyli słodka panienka Harrego ma na imię Lara?
***
Wokół lały się litry wódki i chyba tylko ja postanowiłam pozostać przy drinkach. Nawet ta Lara była zalana w trzy dupy i ledwo trzymała się na swoich nogach. Bawiło mnie to.
-Lily idziesz zatańczyć? - zapytał Niall i podał mi swoją dłoń.
On jedyny był jeszcze w miarę trzeźwy i chyba był wszystkiego świadomy. Uśmiechnęłam się lekko i poszłam za nim na parkiet. Niall złapał mnie w talii, a ja zarzuciłam mu ręce na szyję.
-Ładnie wyglądasz. - zaśmiał się- o wiele lepiej niż Lara.
-cóż za komplement - zachichotałam - nie spodziewałam się, że ktoś może wyglądać lepiej niż ona.
-daj spokój. Harry spotyka się z nią może raz na miesiąc, żeby wiesz... zabawić się czy coś.
-to czemu nie porwie jej? Dlaczego nie zrobi z niej swojej dziwki skoro jest taka dobra? - zapytałam trochę z wyrzutem, że to ja byłam jego ofiarą a nie ta pusta laleczka.
-nie gadajmy o tym na imprezie, okej? - spojrzał mi w oczy, a gdy nie
odpowiedziałam to zaczął pocierać swoim nosem o mój.Zaczęłam się głośno śmiać, a blondyn wraz ze mną. Chyba imprezy nie są aż takie złe, bynajmniej jeśli jest na niej Niall.
-Horan! - oboje usłyszeliśmy ten znajomy głos, wiec odwróciliśmy się w stronę, z której dochodził.
Harry stał gdzieś z tyłu i nawoływał Nialla gestem dłoni.
-eh, przepraszam - mruknął Niall i przerwał taniec. - niedługo wracam.
-okej
Zmęczona wróciłam na kanapę, na której siedzą już upici Zayn, Liam i Louis.
-Lily - zaśmiał się Zayn i gwałtownie przytulił się do mojego brzucha.
-Zayn! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać - złaź ze mnie!
Chlopak po długich prośbach w końcu ustąpił i usiadł na swoim miejscu. Szczerze mówiąc, to polubiłam tych wszystkich znajomych Harrego, szkoda, że jego nie da się polubić. Wszyscy byli sobą, nikt nikogo nie udawał i można się było z nimi pośmiać.
- Lily, gdzie Niall? - wydukał Louis i głośno beknął - prawie udusiłam się ze śmiechu.. przysięgam.
-nie wiem - wzruszyłam ramionami i ponownie zaczęłam się śmiać.
Ruszyłam za poszukiwaniem Nialla, bo minęło dobre pół godziny, a go nadal nie było widać. Poszłam na tyły klubu, ale zauważyłam tylko Luke'a całującego się z jakąś dziewczyną. Czyli nic nowego.
Przewróciłam oczami i wyszłam z budynku. Z tyłu był ogromny taras, krzesła i ogród, wiec postanowiłam go tu poszukać.-Niall! - krzyknęłam i zaczęłam rozglądać się po podwórku.
Nikt mi nie odpowiedział i nikogo nie widziałam, jednak moją uwagę przykuło coś dziwnego. Za drzewami zauważyłam migoczący kolor biały. Podeszłam bliżej i kucnęłam, by lepiej widzieć. Gdy spostrzegłam, że na trawie leży nieprzytomny Niall, coś złapało mnie za nadgarstek i rzuciło o ziemię.
CZYTASZ
excitement
Teen FictionNigdy nie kochał, Nigdy nie był kochany.... Ale pokocha..? 19.11.2020 ❤ 28.11 - #239 nastolatek 23.12. - #123 nastolatek 02.01. - #66 nastolatek 07.01. - #41 nastolatek