13. Honest Talk

21 3 0
                                    

Podziękowała mi. Od wielu lat nie usłyszałem szczerego ,,dziękuję".

-Nie ma za co. - odpowiedziałem i pomogłem jej wstać z łóżka.

Dłońmi otarłem jej łzy z policzków i poprawiłem mokre pasma włosów, które przyklejone były do jej ust.

-Boże harry. Nawet nie wiesz co by się stało gdybyś nie przyszedł - zaczęła cicho szlochać i gwałtownie przytuliła mnie.

Objąłem ją ramionami i lekko kołysałem. No właśnie. Co by było jakbym nie przyszedł? Ten skurwiel napewno by ją molestował, gwałcił i Bóg wie co jeszcze. Nienawidze chuja i ma zakaz wstępu do tego miejsca.

-nic się nie stało - powiedzialem i pogłaskałem ją po głowie.

Staliśmy tak kilka sekund, ale oczywiście jakiś pieprzony frajer musiał to przerwać.

-łoo - usłyszałem tylko i w drzwiach dostrzegłem Louisa. - przeszkadzam?

-nie - Lily oderwała się ode mnie i przetarła oczy. - poprostu Harry mnie uratował.

Louis otworzył usta ze zdziwienia, ale pokiwal głową i odprowadził Lily do pokoju.
Wyszedłem z pokoju, zamykając drzwi na klucz i po drodze zaczepiłem Emily, ktora bezczelnie kłóciła się z klientem.

-co to ma znaczyć? - warknąłem i mocno chwyciłem ją za ramię. - co ty znowu odpierdalasz?!

-Harry - jęknęła i próbowała uciec od mojego uścisku, ale przytrzymałem ją jeszcze mocniej.

-przepraszam

-nie przepraszaj. W dupie mam twoje przeprosiny! - wrzasnąłem jej do ucha, a moja dłoń spotkała się z jej policzkiem. - wypierdalaj do pokoju! Nie będziesz mi klientów płoszyć.

Dziewczyna z płaczem udała się do drugiej części domu, a ja szczęśliwy usiadłem na kanapie. Tak właśnie o to chodzi. To jestem ja, a nie pieprzony romantyk, który ratuje niewinne dziwki, a potem jeszcze je przytula. Kurwa, co ja tam odpierdalałem? Tulilem się do niej jak ciota.

Splunąłem na ziemię, obrzydzałem sam siebie. Musze dzis się wyluzować i o tym zapomnieć. Jadę na imprezę.

-Lily-

Zaskoczyło mnie zachowanie Harrego. Uratował mnie, a potem jeszcze uspokajał i przytulał. To zupełnie do niego nie pasuje, ale jeśli już mam tutaj tkwić to wolę takiego Harrego, niż złego i niebezpiecznego.

-co tam się stało? - zapytal Louis, siadając na moim łóżku.

-nie chcę o tym gadać, naprawdę. - rzuciłam szybko i otworzyłam wielką szafę z ubraniami. - po prostu Harry zjawił się w odpowiednim momencie.

-rozumiem. Szukasz ubrań na imprezę?

-Hm?

Co to to nie. Nie dam się namówić na kolejną imprezę. Nie lubie ich.

-Będzie Niall.

-Zgoda - Louis się zaśmiał, a ja razem z nim.

Jeśli Niall będzie, to oczywiście, że pójde.

***

Przyjechaliśmy do tego samego klubu, co wtedy. Ludzie znow byli zalani w trzy dupy, my byliśmy w strefie VIP i Harry przyszedł z jakąś laską. Powtórka z rozrywki? Tym razem nie chcę jednak znaleźć nieprzytomnego Nialla.

-Ładnie dziś wyglądasz. - powiedział Zayn i wyszczerzył się.

-Dzieki. Ty też nie najgorzej. - zachichotałam

excitementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz