Podziękowała mi. Od wielu lat nie usłyszałem szczerego ,,dziękuję".
-Nie ma za co. - odpowiedziałem i pomogłem jej wstać z łóżka.
Dłońmi otarłem jej łzy z policzków i poprawiłem mokre pasma włosów, które przyklejone były do jej ust.
-Boże harry. Nawet nie wiesz co by się stało gdybyś nie przyszedł - zaczęła cicho szlochać i gwałtownie przytuliła mnie.
Objąłem ją ramionami i lekko kołysałem. No właśnie. Co by było jakbym nie przyszedł? Ten skurwiel napewno by ją molestował, gwałcił i Bóg wie co jeszcze. Nienawidze chuja i ma zakaz wstępu do tego miejsca.
-nic się nie stało - powiedzialem i pogłaskałem ją po głowie.
Staliśmy tak kilka sekund, ale oczywiście jakiś pieprzony frajer musiał to przerwać.
-łoo - usłyszałem tylko i w drzwiach dostrzegłem Louisa. - przeszkadzam?
-nie - Lily oderwała się ode mnie i przetarła oczy. - poprostu Harry mnie uratował.
Louis otworzył usta ze zdziwienia, ale pokiwal głową i odprowadził Lily do pokoju.
Wyszedłem z pokoju, zamykając drzwi na klucz i po drodze zaczepiłem Emily, ktora bezczelnie kłóciła się z klientem.-co to ma znaczyć? - warknąłem i mocno chwyciłem ją za ramię. - co ty znowu odpierdalasz?!
-Harry - jęknęła i próbowała uciec od mojego uścisku, ale przytrzymałem ją jeszcze mocniej.
-przepraszam
-nie przepraszaj. W dupie mam twoje przeprosiny! - wrzasnąłem jej do ucha, a moja dłoń spotkała się z jej policzkiem. - wypierdalaj do pokoju! Nie będziesz mi klientów płoszyć.
Dziewczyna z płaczem udała się do drugiej części domu, a ja szczęśliwy usiadłem na kanapie. Tak właśnie o to chodzi. To jestem ja, a nie pieprzony romantyk, który ratuje niewinne dziwki, a potem jeszcze je przytula. Kurwa, co ja tam odpierdalałem? Tulilem się do niej jak ciota.
Splunąłem na ziemię, obrzydzałem sam siebie. Musze dzis się wyluzować i o tym zapomnieć. Jadę na imprezę.
-Lily-
Zaskoczyło mnie zachowanie Harrego. Uratował mnie, a potem jeszcze uspokajał i przytulał. To zupełnie do niego nie pasuje, ale jeśli już mam tutaj tkwić to wolę takiego Harrego, niż złego i niebezpiecznego.
-co tam się stało? - zapytal Louis, siadając na moim łóżku.
-nie chcę o tym gadać, naprawdę. - rzuciłam szybko i otworzyłam wielką szafę z ubraniami. - po prostu Harry zjawił się w odpowiednim momencie.
-rozumiem. Szukasz ubrań na imprezę?
-Hm?
Co to to nie. Nie dam się namówić na kolejną imprezę. Nie lubie ich.
-Będzie Niall.
-Zgoda - Louis się zaśmiał, a ja razem z nim.
Jeśli Niall będzie, to oczywiście, że pójde.
***
Przyjechaliśmy do tego samego klubu, co wtedy. Ludzie znow byli zalani w trzy dupy, my byliśmy w strefie VIP i Harry przyszedł z jakąś laską. Powtórka z rozrywki? Tym razem nie chcę jednak znaleźć nieprzytomnego Nialla.
-Ładnie dziś wyglądasz. - powiedział Zayn i wyszczerzył się.
-Dzieki. Ty też nie najgorzej. - zachichotałam
CZYTASZ
excitement
Teen FictionNigdy nie kochał, Nigdy nie był kochany.... Ale pokocha..? 19.11.2020 ❤ 28.11 - #239 nastolatek 23.12. - #123 nastolatek 02.01. - #66 nastolatek 07.01. - #41 nastolatek