☣️3☣️

1K 77 80
                                    

W tym Samym czasie w kryjówce złoczyńców działy się naprawdę niesłychane rzeczy...

-Co tu się odwala?!- krzyknął najstarszy syn Endeavour'a wchodząc do kuchni. Touya obrzucił wściekłym spojrzeniem swojego młodszego brata oraz Himiko Togę, którzy byli cali ubrudzeni mąką. Heterochromik oraz blondynka szeroko uśmiechnięci spojrzeli na Dabiego.

-Pieczemy ciasteczka- odrzekła Toga powstrzymując śmiech.

-Tak. Ona ma rację- poparł ją heterochromik.

-Do cholery, drzecie się jakby was ze skóry obdzierano- Touya westchnął i spojrzał na brata.

-Dabi, a czemu Shotusiowi zmieniły się włosy i oczy?- spytała Himiko szczypiąc dwukolorowo włosego w policzek.

-Przechodzi zmiany. To tyle- odparł niebieskooki.

Shoto spojrzał na swoje odbicie w lustrze, które wisiało obok wejścia. Prawa strona jego włosów pokryta była czernią, a lewą połowę spowił czysty szmaragd. Za to prawa tęczówka przybrała szarą barwę, a lewa nasyciła się ciemnym różem. Todoroki dumnie wpatrywał się w swoje nowe oblicze.

-Czemu to lustro wisi w kuchni?- zapytał po dłuższej chwili ciszy.

-Abyś miał zagadkę- mruknął Touya i wyszedł z pomieszczenia.

-Myślisz, że zostawianie w jednym pokoju dwóch wariatów jest rozsądne?- spytał bliznowatego Kurogiri.

-Jak ci się chce, to pilnuj tych psycholi-

-Eh, nieważne już... Kiedy oni się tak ze sobą zaprzyjaźnili? Jeszcze na początku, kiedy przyprowadziłeś Shoto chcieli się pozabijać- Kurogiri patrzył na rozbawioną dwójkę, która w kuchni właśnie bawiła się lukrem oraz posypką ozdabiając swoje wypieki.

-Po prostu znaleźli wspólny język. Obydwoje mają nierówno pod sufitem, co ich do siebie zbliżyło- odrzekł Dabi.

-Mogę cię zadźgać?- zapytała nagle Toga ekscytując się samym pytaniem.

-Zrobię to pierwszy!- oznajmił heterochromik równie podekscytowany i złapał za nóż. W ten sposób rozpętała się kłótnia pomiędzy nimi, bowiem zaczęli się sprzeczać o to, kto zamorduje Shoto, a kto nie.

-Shoto zawsze taki był?- zapytał cicho Kurogiri.

-Odwaliło mu, gdy zabił ojca- odparł beznamiętnie bliznowaty.

-Dabi!- heterochromik wyskoczył z kuchni i przytulił brata, po czym się za nim schował.

-Toga chce mnie zadźgać!- wskazał palcem na blondynkę, która wybiegła z pomieszczenia i stanęła przed starszym Todorokim chowając za plecami ostrze.

-Toga, nie wolno- skarcił ją Kurogiri.

-Ale my gramy w berka!- fuknęła Himiko.

-W berka? Trzeba było tak od razu! Jesteś berkiem!- krzyknął Shoto i rzucił się w dalszą ucieczkę, a dziewczyna za nim.

-Bez Shigarakiego panuje tu haos...- westchnął Kurogiri.

-Co się stało, to się nie odstanie. Tomury już tu nie ma- wzruszył ramionami Touya.

-Moim zadaniem było go chronić...- westchnął ponownie mglisty.

-Nie ubolewaj nad przeszłością- zganił go bliznowaty.

-No dobrze... Właśnie mi się przypomniało, że jutro mamy kolejną misję- oznajmił żółtooki.

-Huh? Dlaczego dopiero teraz to mówisz?- Dabi spojrzał lekko zirytowany na ciemną mgłę z żółtymi ślepiami.

-Bo dopiero dzisiaj dostałem informacje na ten temat- odparł Kurogiri.

-Tch, dobra mów o co chodzi- prychnął brunet wkładając dłonie do kieszeni.

-Tym razem dotyczy to Shoto i jego...-

♣️♣️♣️

Następnego ranka po śniadaniu Mitsuki nakazała synowi wsiąść do samochodu i nic mu nie mówiąc ruszyła w tylko jej znaną stronę. Chłopiec nie jeden raz próbował się dowiedzieć dokąd zmierzają, jednak kobieta siedziała cicho wgapiona w drogę. Po dość niedługim czasie zatrzymali się na parkingu pod dosyć sporym budynkiem.

-M-mamo...?- szepnął chłopiec spostrzegając, że zatrzymali się pod szpitalem psychiatrycznym. Blondynka z łzami w oczach spojrzała na syna wykrzywiając się w uśmiechu przepełnionym bólem.

-Wybacz Katsuki...- szkarłatnooka wysiadła z samochodu, a brunet tuż za nią.

-M-ma--

-To było łatwiejsze niż myślałem- zielonooki usłyszał za sobą męski głos i w jednym momencie stracił wzrok i został obezwładniony. Postać wepchnęła bruneta do jakiegoś samochodu, kiedy Mitsuki próbowała się wyrwać napastnikom.

-Katsuki! Puszczajcie mnie! Gdzie go zabieracie?!- krzyczała kobieta tworząc na dłoni wybuchy. Po chwili ona również już nic nie widziała. Blondynka upadła na ziemię i zaczęła przecierać powieki.

-D-dlaczego nic nie widzę?!- panikująca kobieta w odpowiedzi usłyszała pisk opon, a kilka sekund później odzyskała wzrok. Parking był pusty tak samo, jak przedtem zanim została napadnięta. Była tylko jedna różnica- nigdzie nie było jej syna.

-Z-zabrali... Katsukiego...- wyszeptała kobieta. Służba z szpitala psychiatrycznego wybiegła z budynku. Do Mitsuki podbiegli lekarze, a ochroniarz zadzwonił na policję.

♣️♣️♣️

Katsuki obudził się w pomieszczeniu opanowanym ciemnotą. Jego oczy były zasłonięte jakąś szmatą, a usta zaklejone taśmą. Brunet spróbował poruszyć rekoma, które były przywiązane za jego plecami do oparcia krzesła. Zielonooki zaczął panikować. Z jego oczu poleciało parę łez, które wsiąknęły w kawałek materiału na jego oczach. Chłopiec poruszył się niespokojnie i szarpnął się kilka razy, jednak na darmo. Brunet zastygł w bezruchu, gdy usłyszał zgrzyt otwierania ciężkich metalowych drzwi. Postać przeszła się dookoła Katsukiego, po czym stanęła po jego lewej stronie i przejechała palcem po jego szyi, na co zielonooki się wzdrygnął.

-Katsuki... Katsuki Bakugo...- mruknęła postać, po czym zdjęła materiał z oczu chłopca.

-Huh, to naprawdę ty. Widzę, że też przeszedłeś zmianę...- oznajmił Dabi łapiąc ciemny kosmyk włosów zielonookiego.

-Hejka! Pamiętasz mnie?!- krzyknęła Toga wchodząc do pomieszczenia. Brunet na jej widok jeszcze bardziej się przeraził. Za blondynką do pokoju wszedł Twice.

-Dobra robota, Twice- pochwalił go Dabi.

-To było naprawdę łatwe! Wystarczyło tylko złapać go i odgonić jego matkę! Nawet się nie opierał!- oznajmił Jin. Himiko podeszła do Katsukiego i zerwała taśmę z jego ust.

-C-co wy o-ode mnie chcecie...?- wyszeptał brunet z łzami w oczach.

-Chcemy abyś do nas dołączył!- oznajmiła radośnie złotooka.

-J-ja nie mogę... Jestem bezużyteczny...- po policzkach Bakugo spłynęły łzy, które blondynka wytarła.

-Z taką mocą nie masz prawa tak mówić- prychnął bliznowaty.

-J-ja...- zaczął zielonooki.

-Gdzie On jest?- przerwał mu Dabi.

-Wysłaliśmy go do piwnicy po dżem i go tam zamknęliśmy, hihi- zaśmiała się Himiko.

-Wypuśćcie go- rozkazał Touya.

♣️▫️Pragnienie▫️♠️|| Todobaku Inverted AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz