4

1K 36 2
                                    

Nadszedł pierwszy dzień szkoły. Trochę się stresuję, ale wiem, że zawsze mogę polegać na Jacob'ie. Przecież jest moim przyjacielem.
Wczoraj również napisałam do moich przyjaciół. Stwierdziłam również, że napiszę im o Edward'zie. Na tą chwilę prosili mnie żebym w to nie wchodziła, bo pewnie ten chłopak jest podobny do Cedrik'a i poprostu jeszcze nie pogodziłam się z jego śmiercią. Chociaż ja uważam inaczej. On musi być moim Cedrik'iem. Jestem tego pewna, ale nie wiem dlaczego nie chce on nic powiedzieć. Może nie brakowało jemu mnie...może wcale nie tęsknił za mną. Może on wcale mnie nie kochał...nie! To nie może o to chodzić. Coś musiało się stać i ja muszę dowiedzieć się o co chodzi.
Z moich rozmyślań wyrwał mnie sygnał telefonu:
Od Jake🥰
Będę za 5 minut i radzę tobie wyjść szybko, bo inaczej będziesz szła na pieszo😘😂
Do Jake🥰
Haha bardzo śmieszne😒
Od Jake🥰
Kocham cię 💕
-Co za głupek- powiedziałam sama do siebie wychodząc z pokoju.
Od Jake🥰
Sama jesteś głupek głupku😒😘😜
Na wiadomość od chłopaka zaśmiałam się, ale coś mi się nie zgadzało. Przecież ja tego nawet nie napisałam, więc skąd on wiedział? Nie miałam czasu na rozmyślanie, bo dostałam kolejną wiadomość:
Od Jake🥰
Masz 5 sekund🤪
Po tej wiadomości postanowiłam szybko wyjść z domu, wolałam nie ryzykować.
-Hej Jake!-Powiedziałam po wejściu do samochodu przyjaciela, ale ten wogóle nie reagował- Jake?
-Hej piękna! To co jedziemy?-Odezwał się po chwili i mówił normalnie jakby nic się nie stało. Postanowiłam, że na tą chwilę nie będę pytała o co chodziło.
-Tak...- po paru minutach byliśmy pod szkołą. Wychodząc z samochodu znowu zobaczyłam tą tajemniczą grupkę.
-Głupie wampiry najlepiej byłoby jakby się wyniosły z miasta.
-Oj daj spokój i chodźmy- lekcje mijały nam szybko. Właśnie szliśmy na ostatnią lekcje kiedy Jacob zaczął zachowywać się coraz bardziej tajemniczo.
-Jake...co się dzieje?-Wogóle nie zareagował- Jake? Słuchasz mnie?
-Hmm...co?
-Pytałam co się dzieje.
-Nic...-postanowiłam nie drążyć tematu przynajmniej na tą chwilę- niestety już jesteśmy.
-No cóż trzeba iść- gdy wyszliśmy z samochodu znowu zauważyłam obok nas Cullenów. Wiedziałam, że muszę z nimi porozmawiać, ale czy to coś da?
-Nawet nie ma mowy.
-Co?
-Nie będziesz z nimi rozmawiała.
-Skąd...
-Widać, że chcesz z nimi gadać, ale nie ma mowy.
-Dlaczego?
-Nie będziesz rozmawiać z pijawkami.
-O co ci chodzi Jacob?
-Ja...ja...
-Ty co?
-Wszystko ci wytłumaczę, ale teraz chodź na lekcje.
Przez cały dzień nie poruszyłam tematu zachowania Jake'a, ale martwiłam się o niego. Nigdy nie był taki tajemniczy. Mam nadzieję, że dotrzyma słowa i wszystko mi powie.
Po skończonych lekcjach pojechaliśmy do domu Jacob'a. Skorzystaliśmy z nieobecności ojca chłopaka i usiedliśmy w salonie.
-Chcesz się czegoś napić?
-Nie, dzięki.
-Dobra czas na wyjaśnienia...więc dobrze wiesz, że jestem wilkołakiem i...
-I?
-I...Olivia ja...ja się wpiołem...w ciebie...
-Co to znaczy?
-Wpojenie to...Wpojenie polega na tym, że kiedy ją widzisz wszystko się zmienia. Już nie grawitacja trzyma cię na ziemi tylko ona. Nic innego się nie liczy. To dla niej zrobisz wszystko. Będziesz jakim zechce. To jak przyciąganie, przesuwa się twój środek ciężkości. Nagle to nie Ziemia cię tu trzyma. Jesteś gotów zrobić wszystko, być dla niej wszystkim: przyjacielem, bratem, opiekunem.
-Jake...ja nie wiem co powiedzieć...dobrze wiesz, że jesteś moim najlepszym przyjacielem i...
-Hej spokojnie to nic nie zmienia. Nadal możemy się przyjaźnić- wtedy chłopak przytulił mnie. Cieszę się, że nadal możemy się przyjaźnić- Jake mam sprawę...
-Mów śmiało.
-Bo...ja muszę porozmawiać z Cullenami...
-Możesz dać sobie spokój?
-Przecież dobrze wiesz, że to dla mnie ważne. Według mnie to nie jest normalne, że spotykam chłopaka tak bardzo podobnego do Cedrik'a ja muszę...
-Ale po co?! Olivia co ci to da?! Sama przecież widziałaś go martwego i to powinno ci wystarczyć!-Przesadził...jak on mógł tak powiedzieć- Oliv ja...
-Daj mi spokój.
-Oliv...proszę cię...Olivia przepraszam!
-Czego nie rozumiesz?! Daj mi spokój!
-Dobrze wiesz, że nie mogę.
-Trudno...-postanowiłam odejść. Nie mogłam zrozumieć tego dlaczego tak powiedział. Dobrze wie jak ciężko mi żyć z tym wszystkim, a on...w dodatku jak mówił, że się we mnie wpoił to podobno może zrobić dla mnie wszystko, a jedną chwilą zepsuł wszystko...

Czas na zmianyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz