-Nie podoba mi się ten Malfoy.
-Dlaczego?
-Wydaje się jakiś podejrzany. Oliv czuję, że mogą być z tego problemy.
-Jake, daj spokój. Może tak wyglądać, że nie będzie wobec nas szczery, ale nigdy by nie zrobił nam krzywdy, a przede wszystkim jak jestem ja.
-Nie rozumiem?
-Bo...Draco był kiedyś we mnie zakochany i możliwe, że nadal tak jest...w szkole wybrałam Cedrik'a, a z nim się przyjaźniłam. Złamałam mu serce, ale on i tak upierał się, że wszystko jest w porządku...
-Yhm...
-O co ci chodzi?
-Może wydawać się, że nic nie chce od nas w zamian, a co jak wymyśli jakiś durny plan oczywiście związany z tobą?
-Przecież tego nie zrobi. Rozumie, że między nami nic nigdy nie będzie.
-Ta...
-Jacob co jest? Zrobiłeś się jakiś dziwny odkąd pojawił się Draco.
-Wszystko okej...
-Jake przecież się przyjaźnimy możesz mi wszystko powiedzieć...
-Ja mogę, a ty nie!
-Nie rozumiem...
-No przypomnij sobie co zawsze powtarzałaś mi zanim pojechałaś do szkoły! Jasne nie pamiętasz, przecież miałaś ważniejsze sprawy...hmm jak to było? Ah tak! Obiecuję Jake, że będę często pisać i zawsze będziesz o wszystkim wiedzieć. Niczym się nie martw...pisałaś często tylko przez jeden rok i trochę w wakacje po pierwszej klasie, a potem...zmieniło się wszystko na tylko jeden list. Jeden list w ciągu roku. Później było jeszcze gorzej, wogóle nic nie pisałaś. Jakbyś zapomniała o starym przyjacielu i zastąpiła go nowymi. Wiem, że to narcystyczne podejście, ale Olivia mogłaś napisać co kolwiek. Mieliśmy nie mieć przed sobą żadnych tajemnic...miałem nadzieję, że skoro skończyłaś szkołę nasz kontakt się poprawi, ale nie...ty cały czas żyjesz myślami o tej szkole i ludziach, a kiedy wkońcu pomyślisz o mnie? Tęsknię za tamtą tobą...
-Jake ja...
-I wiesz co!? Jestem wściekły, że pojawił się ten Malfoy! Wiesz dlaczego?! Bo cię do cholery kocham, a on może wszystko zepsuć!-Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zaskoczyło mnie całe wyznanie Jacob'a. Nie miałam o niczym pojęcia. Wiedziałam, że muszę coś powiedzieć, ale przeszkodził mi Jake:
-Nie musisz nic mówić...jak chcesz to przemyśl to co powiedziałem...
Czułam się jakby wyssano ze mnie całą chęć do życia. Byłam niczym wrak człowieka.
Usiadłam zapłakana na trawie przed domem Weasley'ów. Nie miałam pojęcia co mam zrobić. To było dla mnie za dużo.
Bo cię do cholery kocham- dudniały mi te słowa Jacob'a w głowie. Jak ja mogłam być tak ślepa?
Teraz zrozumiałam, że jego każde 'kocham cię' nie było skierowane jak do najlepszej przyjaciółki, a do dziewczyny, którą na prawdę kocha.
Czułam się podle. Jak ja mogłam tego nie zauważyć?
Nagle usłyszałam trzask łamanej gałęzi za krzaków. Szybko wstałam trzymając różdżkę w dłoni gotowa na atak, ale opuściłam ją gdy tylko zobaczyłam mojego przyjaciela:
-O! To ty Harry.
-Przepraszam jeśli cię przestraszyłem.
-Nie, wszystko okej.
-Coś się stało?
-Nie...
-Oliv?
-Oh kogo ja oszukuję...
-Hej...spokojnie wiesz, że jak nie chcesz to nie musisz nic mówić. Możemy poprostu posiedzieć w ciszy- byłam mu wdzięczna, że o nic nie pytał. Usiedliśmy pod drzewem. Pod wpływem emocji z moich oczu poleciało mi parę łez. Oparłam głowę o ramię chłopaka, a on objął mnie ramieniem.
-O tutaj jesteście.
-Coś się stało?
-Dobra...powiem wam...
-Oliv jak nie chcesz to...
-Nie Hermiona...muszę się komuś wygadać.
-To zamienimy się w słuch.
-Wszystko przez pojawienie się Draco. Wyznał mi, że nadal mnie kocha, ale nie o to chodzi. Pokłóciłam się z Jacob'em. Poszło o Malfoy'a. Stwierdził, że jest on podejrzany, a ja uważam inaczej. Jake wyznał mi, że...że mnie kocha.
-O kurde...
-Ugh...co ja mam zrobić? Cholera jasna...
-Chodź- podeszłam do Ron'a i się przytuliłam do niego. Po chwili poczułam, że reszta naszych przyjaciół przytulili się do nas. Cieszę się, że mam takich przyjaciół. Są na prawdę wspaniali, wiem, że zawsze mogę na nich liczyć, a oni na mnie.
CZYTASZ
Czas na zmiany
FanficOlivia Swan po śmierci swojego chłopaka Cedrik'a przeprowadza się z Londynu do Forks gdzie będzie mieszkała z ojcem. Jej cel jest tylko jeden, czyli zacząć żyć od nowa. Czy na pewno jej się to uda?/ZAKOŃCZONE