3

1.2K 42 4
                                    

Nadszedł ten dzień- rozpoczęcie roku w mugolskiej szkole. Na szczęście to tylko rok. Jeden zwykły rok...jeden okropny rok! Strasznie się stresuję. Nie mam pojęcia jak ja się odnajdę. Zero magi, dosłownie inne przedmioty, inne zasady, poprostu wszystko jest inne. Na szczęście będzie ze mną Jacob. Dzięki niemu wiem, że przeżyję.
Dobra koniec rozmyślania czas się ubrać, bo szkoła nie będzie czekać. Założyłam zwykłą białą koszulę i do tego ramoneskę. Ubrałam się w zwykłą czarną, obcisłą spódniczkę. Zabrałam ze sobą czarną małą torebkę, do której włożyłam telefon. Włosy postanowiłam wyprostować i zostawić rozpuszczone. Przed wyjściem wzięłam z kuchni jabłko i wyszłam z domu zamykając drzwi. Pod domem stał już samochód Jacob'a, który stał oparty o niego:
-Hej Oliv!
-Hej Jake! Jedziemy?
-Tak wsiadaj- po chwili byliśmy pod szkołą- stresujesz się- bardziej stwierdził niż zapytał Jake.
-Nawet nie wiesz jak bardzo. Mam nadzieję, że będziemy w tej samej klasie.
-Na pewno będziemy. Nie ma innej opcji. Dobra chodź, lepiej żebyśmy się nie spóźnili- kiedy weszliśmy do szkoły razem z Jacob'em poszliśmy do gabinetu dyrektora żebym mogła odebrać plan i książki. Gdy już byliśmy zapukałam do drzwi i weszłam:
-Dzień dobry. Nazywam się Olivia Swan...
-Dzień dobry Olivio nazywam się Alicja Smith i jestem dyrektorką. Proszę to jest plan 3a i książki. Mam nadzieję, że szybko się odnajdziesz w nowej szkole. Życzę powodzenia.
-Dziękuję, do widzenia Pani.
-Do widzenia.
-No i w której klasie jesteś?-Zapytał Jake od razu kiedy wyszłam.
-Jestem w 3a.
-To świetnie! Tak samo jak ja. To chodź zaprowadzę Cię do naszej klasy- weszliśmy chwilę po dzwonku. Chciałam od razu usiąść z Jacob'em, ale nasz wychowawca miał inne plany:
-Ty pewnie jesteś Olivia Swan.
-Tak proszę pana.
-Ja nazywam się Edmut Watson. Mam nadzieję, że dasz sobie radę w naszej klasie, a teraz możesz już usiąść z...
-Mogę usiąść z Jacob'em- powiedziałam na co mężczyzna się uśmiechnął. Kiedy szłam w stronę ławki chłopaka zauważyłam pewną grupę. Wyglądali jakoś...inaczej. Przede wszystkim jeden chłopak zwrócił moją uwagę. Wydawało mi się, że go skądś znam.
Po skończonej rozmowie z wychowawcą mogliśmy już iść do domu aby wykorzystać ostatni dzień wolności. Kiedy szłam z Jacob'em do samochodu zauważyłam, że niedaleko stoi ta sama grupa z naszej klasy. Postanowiłam zapytać przyjaciela o nich:
-Jake...kto to jest?
-Oni? To Cullenowie...trzymaj się od nich zdala.
-Dlaczego?
-To wampiry chyba nie muszę tobie więcej tłumaczyć.
-Tak...kim jest ten chłopak? Ten wyskoki brunet.
-On...pff to Edward. Według mnie najgorszy z nich.
-Jacob...to Cedrik...-mówiłam ze łzami w oczach.
-Co? Co ty gadasz przecież...
-To Cedrik...muszę do niego iść...
-Oliv może daj spokój. Przecież Cedrik...
-Wiem nie żyje, ale muszę się upewnić- wtedy już nie słuchałam słów Jacob'a. Czułam, że muszę z nim porozmawiać:
-Hej, jestem Olivia Swan...chodzimy razem do klasy.
-Oo hej! Miło Cię poznać Olivio. Ja jestem Alice, a to moja rodzina. Mój chłopak- Jasper, Rosalie, Emmett i Edward.
-Miło was poznać. Przepraszam, ale muszę zapytać- wtedy spojrzałam na Edward'a? Cedrik'a? Sama nie wiem- czy my przypadkiem się nie znamy?
-Raczej nie...-powiedział tak, że wogóle mnie nie przekonał. Widziałam, że to Ced, ale nie wiem jak i nie wiem dlaczego nie chce się przyznać.
-Aa to przepraszam. Pewnie Cię z kimś pomyliłam...ja już będę lecieć. Do zobaczenia jutro!
-Do zobaczenia!-Miałam mieszane uczucia. To na pewno był Ced tylko dlaczego nie chce się przyznać? O co może mu chodzić?
-Coś się stało Oliv?
-Nie...
-Przecież widzę.
-Bo...ten Edward...on wygląda dosłownie tak samo jak Cedrik. Wiem, że to nie możliwe, ale...
-To możliwe.
-Co?
-To możliwe, że Edward to Cedrik.
-Ale jak?
-Cullenowie to wampiry. Pewnie go przemienili. A udaje, że Cię nie zna, bo pewnie nie chce Cię przestraszyć- miałam mieszane uczucia. Mój Cedrik wampirem? Teraz to Edward i czy nadal mój? Czy po przemianie nadal czuje to samo do mnie co wczesniej? Nie! Przecież to nie może być prawda! Gdyby tak było na pewno by do mnie przyszedł. Wyjaśnił wszystko...
Kiedy jechaliśmy do domu myślałam nad tym. Czy to Cedrik? Dlaczego od razu nic nie powiedział? Nic z tego nie rozumiem, ale muszę się dowiedzieć. Muszę znać prawdę inaczej nie dam rady.

Czas na zmianyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz