𝗜𝘁'𝘀 𝗮 𝘄𝗼𝗿𝗹𝗱 𝘄𝗶𝘁𝗵𝗼𝘂𝘁 𝗻𝗼 𝗯𝗼𝗿𝗱𝗲𝗿𝘀
𝗧𝗵𝗲𝗿𝗲 𝗶𝘀 𝗻𝗼 𝗹𝗮𝘄, 𝘁𝗵𝗲𝗿𝗲 𝗮𝗿𝗲 𝗻𝗼 𝗼𝗿𝗱𝗲𝗿𝘀dla bamaesxan
. . .
Występują: Team German, team Japan, team Poland, Team Slovenia ( + pobocznie team Norway )
Temat: mamy zasługują na odpoczynek+++
— Dobra, cisza! — zdenerwowany Kamil, obrzucił zebranych nieco obrażonym wzrokiem — Jak się zaraz nie zamknięcie, to kurwa wychodzę.
W pokoju w końcu zapanował względny spokój i nawet Ryoyu i Naoki, którzy przed chwilą toczyli się po podłodze niczym rasowi zawodnicy MMA, zatrzymali się w miejscu, obrzucając Polaka zaciekawionym wzrokiem. Przeklinający Stoch był naprawdę rzadkim widokiem i niektórzy z nich zaczęli mieć wyrzuty sumienia, że doprowadzili go do tego stanu.
— Uspokój się, Kamil bo ci żyłka pęknie — Maciek machnął na niego ręką i nieudolnie starał się zabrać pada z ręki Piotrka — No szmato! Dwie rundy temu mówiłeś, że w następnej rundzie będę mógł zagrać!
— Kłamczysz — wymamrotał Żyła i żeby powstrzymać bruneta przed zabraniem mu joysticka położył mu otwartą dłoń na czoło i próbował utrzymać mężczyznę na odległość ramienia — siedź cicho, Kotek.
— Jezu no, ja chcę grać — Kot próbował ugryźć rodaka w rękę, jednak ten się wykręcił — CHODŹ NA SOLO WIEŚNIAKU!
— A kopa z półobrotu chcesz?
Po demonstracji dwójki Polaków, reszta poszła w ich ślady i wróciła do wesołych krzyków i przepychanek.
Mistrz olimpijski posłał Kubie błagalne spojrzenie. A młodszy w lot podłapał o co mu chodzi.— ZAMKNIJCIE MORDY, BO JAK WAM WSZYSTKIM ZARAZ STRZELĘ TO WAS MATKI NIE POZNAJĄ! — młody skoczek obrzucił wszystkich zdenerwowanym, pełnym mordu wzrokiem. W jego oczach zalśniły niebezpieczne iskierki wkurzenia, a dłonie zaciśnięte w pięści zrobiły jako takie wrażenie na reszcie. Po nagłym wybuchu Wolnego w pokoju zapanowała totalna cisza, przerwana tylko czkawką, którą po wypiciu zbyt dużej ilości Pepsi miał Andi. Markus rzucił blondynowi groźne spojrzenie, ale ten tylko wzruszył ramionami, co on mógł w obliczu czkawki — Możesz mówić, Kamyk — ton Kuby stał się dużo bardziej miękki i łagodny, kiedy ten zwrócił się do Stocha, a zawodnik uśmiechnął się do niego z wdzięcznością.
— Za kilka dni są urodziny Dawida, będziemy oczywiście przygotowywać dla niego prezent i w ogóle — zaczął Kamil opierając ręce na blacie stołu i skanując wzrokiem twarze zebranych, żeby zobaczyć czy uważają pomysł za dobry — ale tak sobie pomyśleliśmy z Kubą, że możemy w tym dniu zrobić miły dzień, przygotować jakieś niespodzianki czy coś dla wszystkich...
— Mam? — podsunął Keiichi uśmiechając się wesoło ze swojego miejsca — to naprawdę super pomysł.
— Pytanie brzmi, co zrobimy i jak ukryjemy to przed samymi zainteresowanymi? — zapytał Kuba, rzucając spojrzenie w stronę Stocha, tego fragmentu planu nie zdążyli obmyślić. Sam fakt, że udało im się zorganizować to spotkanie bez najbardziej odpowiedzialnych skoczków z każdej kadry, był wyczynem za który należały im się brawa. Owacje na stojąco powinni dostać też za to, że mimo wszystko utrzymali w ryzach ten tłum gówniarzy, spuszczonych na moment z matczynej smyczy.
— Możemy przygotować przyjęcie! — uśmiechnął się Naoki i delikatnie pociągnął za kosmyk włosów, jakby miało mu to ułatwić myślenie — takie fajne, zupełnie spokojne przyjęcie, na którym nie musieliby nic robić...
CZYTASZ
| 𝐍𝐔𝐁𝐄𝐒 | SKI ᒍᑌᗰᑭIᑎG Oᑎᕮ SᕼOTS
Fanfiction" Ż𝒆𝒃𝒚 𝒓𝒂𝒛 𝒘𝒚𝒈𝒓𝒂ć 𝒎𝒖𝒔𝒊𝒔𝒛 𝒔𝒕𝒐 𝒓𝒂𝒛𝒚 𝒑𝒓𝒛𝒆𝒈𝒓𝒂ć " Zbiór krótkich historii o skoczkach narciarskich. Romantyczne relacje opisuje rzako, bo po prostu jestem w to mocno średnia. OP...