4. Losing game

145 10 50
                                    

𝗔 𝗯𝗿𝗼𝗸𝗲𝗻 𝗵𝗲𝗮𝗿𝘁 𝗶𝘀 𝗮𝗹𝗹 𝘁𝗵𝗮𝘁'𝘀 𝗹𝗲𝗳𝘁
𝗜'𝗺 𝘀𝘁𝗶𝗹𝗹 𝗳𝗶𝘅𝗶𝗻𝗴 𝗮𝗹𝗹 𝘁𝗵𝗲 𝗰𝗿𝗮𝗰𝗸𝘀
L𝗼𝘀𝘁 𝗮 𝗰𝗼𝘂𝗽𝗹𝗲 𝗼𝗳 𝗽𝗶𝗲𝗰𝗲𝘀

dla bamaesxan

+++

Odgłos tłuczonego szkła rozniósł się po pokoju młodego Norwega, mężczyzna nie dbał o to, że na ziemię właśnie spadło trofeum przyjaciela z ostatniego konkursu, w tamtym momencie roztrzaskałyby wszystko, co tylko wpadłoby mu w ręce.
Zrozpaczony mężczyzna usiadł na ziemi i schował twarz w dłoniach, kuląc się, jakby ostatnie wydarzenia były dla niego balastem, którego już nie potrafił udźwignąć.

— Daniel — blondyn nawet nie podniósł głowy na siedzącego dotąd w ciszy Graneruda. Młodszy mężczyzna wstał i ukucnął przy przyjacielu — Daniel, posłuchaj mnie — Tande w końcu uniósł wzrok, a Halvor mógł przez chwilę analizować burzliwy błękit tęczówek, teraz wypełnionych gniewem, bólem i łzami. Norweg westchnął cicho, usiadł na piętach i pozwolił przyjacielowi schować twarz w swojej koszulce, nie przejmując się powstającą plamą ze słonych kropli  — Musisz to zakończyć. Druga szansa jest tylko raz, ile razy ty już ją dałeś? Nikt nie zasługuje na aż tyle wybaczenia — lider pucharu świata delikatnie przeczesał złote włosy i uśmiechnął się smutno — Nigdy więcej drugich szans.

Daniel nie odpowiedział, w sercu jednak już dawno temu podjął decyzję. Nigdy więcej drugich szans.

— Chodź staruszku — mężczyźni podnieśli się z kolan i zabierając kilka rzeczy wyszli z pokoju — bałagan, który przed chwilą zrobiłeś posprzątają sprzątaczki, ale swoje życie musisz ogarnąć sam.

W pustym pomieszczeniu na podłodze oprócz rozbitego szkła, zostały też pojedyńcze odłamki serca, które już nigdy więcej nie wrócą na swoje miejsce, pozostawiając po sobie odchłań, nie do zapełnienia.

+++

Telefon Daniela zaczął wibrować na stoliku nocnym.
Mężczyzna nawet nie raczył spojrzeć kto dzwonił, bo doskonale znał odpowiedź na to pytanie.
Granerud, który właśnie opuścił łazienkę również znał osobę dobijającą się do jego przyjaciela. W mgnieniu oka pokonał odległość między drzwiami od totalety, a łóżkiem Daniela i już miał zamiar podnieść telefon. Tande jednak był szybszy.

— Jeżeli ty nie zamierzasz z nim gadać, ja to zrobię — stojący Norweg spojrzał groźnie na urządzenie ułatwiające komunikację — W końcu będziesz musiał to zrobić. Dlaczego to odwlekasz?

— Kocham go — oczy blondyna niebezpiecznie zabłyszczały, a on sam żeby się nie rozpłakać pociągnął się za włosy, sprawiając sobie delikatny ból — nie chce go stracić, nawet jeśli mam przez to cierpieć nie ch-

— Musisz. Obaj wiemy, że nic z tego nie będzie, on się nie zmieni, a  nie możesz zrobić wszystkiego za niego. Nie na tym polega związek — Halvor usiadł obok Daniela i zabrał mu telefon z ręki, popatrzył na ekran i wykrzywił twarz w grymasie gniewu. Smartfon zamilknął, powiadomienie o nowym połączeniu zniknęło, a ekran ściemnił się —  Ten chłopak cię rujnuje, a wasza relacja jest toksyczna.

— Może problemem jestem ja, a nie on. Wina zawsze leży po środku, tak? — starszy popatrzył głęboko w oczy przyjaciela, szukając w nich potwierdzenia swoich słów. Sam wierzył w ich prawdziwość — może to ja jestem niewystarczający.

| 𝐍𝐔𝐁𝐄𝐒 |  SKI ᒍᑌᗰᑭIᑎG Oᑎᕮ SᕼOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz