| 7 | Są wszędzie

319 33 4
                                    


 Od momentu wypuszczenia wielkiego debiutu „Północ" nie minął miesiąc, a zespół zaczął pokazywać się w telewizji jak i magazynach, ich popularność była w większości kraju na wysokim poziomie rozpoznawalności.

| Wywiad | 

 Na stolę leżał magazyn „SHOXX", na którym widniał cały zespół, wszyscy siedzieli w starym samochodzie z otwartym dachem, za nim stał wielki neonowy bar. Czasopismo był największym muzycznym magazynem w Japonii, a im udało się to w niecały miesiąc. W tamtym już momencie ich zespół siedział na wygranej pozycji, od początku miał wygrać.  

 | Dziennikarka | - Wielki szczyt, płyta hitem, ale co dalej?

| Hawks | - Pierwsza płyta była początkiem, umieliśmy więcej, ale bez fanów nie ma kolejnej, nie robiliśmy tego tylko dla siebie, a też dla fanów.

| Dabi | - Niektórych z nich wiedzieliśmy na każdym koncercie, zlocie.

| Dziennikarka | - Czy przez to wasze życie jakoś się zmieniło?

| Hawks | - Mieliśmy bardzo mało czasu, tu koncert, tak sesja zdjęciowa, w tamtym momencie zacząłem mieszkać z Dabim, wszystko co dobre kiedyś się kończy. 

| Popularność | 

Od tamtego momentu, w życiu Hawksa zmieniło się wiele, pierwsza płyta, która zdobyła 86 miejsce, z dnia na dzień zyskiwała i przeskakiwała w rankingu. Telewizja magazyny, dziennikarze chcieli ich, a on chcieli być słuchani, przez nich. Dabi w tamtym momencie zamieszkał z nim, spędzali noce jak i ranki, gdzie razem udawali się na różne sesje zdjęciowy, koncerty żyli dniem jak i nocą, a gdy wracali zmęczeni, wypoczywali w swoich objęciach. Po ulicach nie mogli już się swobodnie poruszać, więc maseczka jak i czapka z daszkiem była, ich jedynym ratunkiem, na normalne pójście do sklepu. Ale jedno się nie zmieniło, ich jedyny bar, w którym zaczynali, nigdy nie dostał zastąpiony.

 Tego wieczoru po zakończonym koncercie, Dabi porwał go tajemnie do łazienki, gdzie zamknęli się w niej, i zaczynali się całować.

- Nie wytrzymasz do domu? Wydyszał zadowolony Hawks.

 - Pragnę cię wszędzie żółtodziób. To także przezwisko dostało, i nigdy nie przestawał tak nazywać Hawksa. Wtedy znów go przyciągnął do siebie, i namiętne pocałunki zaczęły się znowu. Dotyki, którymi obdarowali siebie w każdym punkcie ich ciała, jak i na każdym miejscu, były niezwykłe, co dawało im obu adrenalinę, zaczynając od blatu kuchennego, kończąc na zaskakującym dziś miejscu, czyli toalecie publicznej.

 Jednak trzymali się jednej zasady, nikt nie może dowiedzieć się teraz , o ich związku, ważne była ich kariera, która przyszła z wielką łatwością, ale tak samo mogła odejść. Gdy tylko Dabi podniósł Hawks do góry, on zaplótł swoje nogi, dokoła jego bioder. Wtedy całując się Hawks jedną ręką odplątywał pasek spodni Dabiego i oczywiście udało się mu to. Hawks gdy dokonał tego czynu, klęknął i zaczął dotykać jego nadprzyrodzeni, co Dabiemu dawało wielką przyjemność. Gdy wiedział, że już, to mu nie wystarczy, pociągnął Hawksa do siebie, przy tym odpinając jego spodnie i przyciągając go do ściany łazienki. Wtedy też Hawks zajęczał na pierwszy ruch Dabiego. 

 - W każdej chwili ktoś może tu wejść. Powiedział, szepcząc mu do ucha, co jeszcze bardziej podekscytowało ciało blondyna.

Wtedy ktoś wszedł do łazienki, a Dabi odwrócił do siebie i podniósł go jak wcześniej, ale nie przestał kontynuować swojej czynności, na co Hawks zaczął wbijać swoje paznokcie w plecy czarnowłosego. A rozmowa dwójki ludzi, zakończyła się, wychodząc z łazienki.

  - Nikogo już nie ma. Powiedział. Po tym zobaczył zarumienioną twarz Hawksa i doszedł w nim. Wtedy Hawks złapał tył szyi Dabiego mocno na tyle ile mógł, potem powoli uścisk ustąpił i dostał w jego objęciach.

- Poniosło mnie, chyba za bardzo.

 - Ty zawsze musisz kończyć z jakimś zdaniem? Powiedział zadaszonym głosem Hawks. Wtedy blond włosy chciał zejść z dabiego, prawie przywalając się, ale dostał złapany. Oboje ubrali swoje spodnie, i wyszli z łazienki, jak gdy by nic. Hawks zatopił twarz, w zimnej wodzie, na co Dabi klepnął go w tyłek mokrą ręką, a Hawks jęknął przy tym, kładąc rękę na ustach i jedną opierając się o umywalkę.

- Na tym się nie skończy. Rzekł twierdząco Dabi wychodząc z łazienki. 

| Coś dzieje się złego | 

 Wszystko, co dziś mieli zrobić zespołowo, zostało wykonane. Dabi mówiąc mu, że wróci na dwudziestą drugą, bo musi coś załatwić ,dostawił go w drodze do domu samego, spóźniał się, już dwie godziny, co nie było w jego stylu. Próbował dodzwonić się, lecz nic, mijała godzina, a Hawks martwił się coraz bardziej i nagle pojawił się, ale waliło od niego alkoholem, na odległość, wyglądał jakby, stado koni go przejechało. 

 - Gdzie byłeś? Zapytał, ale nie dostał odpowiedzi, na co Dabi usnął na kanapie w salonie, bez żadnego słowa a ni nic. Następnego dnia, Dabi nie chciał nawet drążyć tematu, i zakończyli rozmowę na ten temat, chociaż był to wielki początek ich problemów. Działo się tak co każdy wieczór, pewnego dnia. Hawks robią pranie znalazł biały proszek w spodniach Dabiego, i dowiedział się wtedy, że ćpa. Ale nie umiał wyjaśnić sobie tego dlaczego to robi.

- Po co ci to? Powiedział wymachując przed oczami Dabiego. Który natychmiast zabrał mu torebkę, i schował.

 - Nie twój interes. Rzekł przy tym, próbując wyjść z budynku, na co Hawks nie pozwolił, go i przypiął go do szafy, która stała koło drzwi.

- Oddawaj to. Bez jego zgody zaczął grzebać w jego spodniach.

Wtedy pierwszy raz Dabi odepchnął Hawksa, a ten wylądował na ziemi. Zamiast pomóc wstać i powiedzieć sorry, Dabi wyszedł, dostawiając go samego. Wszystko w tamtym momencie kończyło się wyjściem z domu.  

Fiction  🖤 |Dabi x Hawks| 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz