| 5 | Tytułowa płyta

436 37 11
                                    

 Pod koniec sierpnia, czworo członków zespołu wyjechało, na odludzie w celach lepszego skupienia się nad ich pierwszą płytą. Wtedy Studio trzymało wszystkie, nadzieję tylko w nich, byli oni o krok od upadnięcia. Oczywiście płyta zdobyła dużo fanów, zyskała 86 miejsce w rankingu Japońskim. Z wyniku tego, studnio dziękowało, im przez kolejne lata, dzięki temu zespół mógł eksperymentować w kolejnych płytach.

| Wywiad |

 | Hawks | - Wtedy nikt nie wiedział, o naszym romansie.

| Dabi | - reszta zespołu także.

| Dziennikarka | - Czy teraz o nim wiedzą?

| Hawks | - Tak, ale przez nasz związek dużo się pokomplikował jak i ułożył, ale to temat na później.

| Dziennikarka | - Dlaczego tamtego dnia uciekłeś?

| Dabi | - Nie uciekłem, a miałem coś wtedy do załatwienia.

| Hawks | - Ty zawsze masz coś do załatwienia, chociaż niektóre niespodzianki były niesamowite, ale to także inna sprawa. 

| Dziennikarka | - Jak wtedy, na waszym pierwszym wspólnym wyjeździe, w celach nagrania płyty były wasze stosunki? Chodzi mi o miłosne. 

| Dabi | - Dla mnie nie były trudne, nie lubiłem nigdy okazywać uczuć, przed innymi, więc nie było problemu. 

|Hawks | - Wtedy byłem zestresowany, nigdy nie czułem do nikogo, tego czegoś, chociaż później odbyłem z nim bardzo długą rozmowę gdy dostaliśmy sami.

| Dziennikarka | - Dlatego wasza płyta nazywała się „Północ"?

| Hawks | - Przez przypadek było to też spowodowane, tą naszą rozmową.

| Płyta i ognisko | 

 Już od parę godzin, jechali małym autobusem wraz ze zresztą ekipy, która dziś poznali. Mieli udać się do górzystego domu, gdzie będą mogli nagrać swoją pierwszą płytę. Studio postanowiła dać wszystkie pieniądze tylko dla nich, albo byli pewni naszej wygranej, albo głupi. Chociaż nikt z nich nie odczuwał tremy, związanej z zaistniałą sytuacją. Wiec uda się czy nie, było zależne od wszystkiego. Od momentu Gdy Dabi zniknął, nad ranem. Już więcej nie spotkali się, każde spędziło początek wakacji inaczej, on wylegiwał się, z Mirko w jej ogródku zajadając się przy tym arbuzem. Chociaż wiedziała ona, że jest coś nie tak, nie wypytywała. 

 - Już prawie jesteśmy. Powiedział, mężczyzna, który był realizatorem.

Naszym oczom ukazała się leśny dom, który nie wyglądał na byle jaki, ale prezentował się niesamowicie, wielki budynek z wieloma oknami po długości ściany a same okna były odbiciem lustrzanym. Dom utrzymywał się w klimatach iglastych, idealnie pasował do otoczenia. 

 Każdy dostał z nich osobny pokój, z własną łazienką. Jedynie co Hawksa przyciągnęło uwagę to wielka wanna, która stała na środku łazienki.

Pierwszy dzień wyglądał tak naprawdę na skupieniu się, jaką płytę chcą, szukanie różnych inspiracji, z wypoczętym mózgiem, trwała w najlepsze. Hawks specjalnie do pierwszej ich płyty, postanowił kupić nowy zeszyt, i jak zawsze wypełnił go.  W pewnym momencie Hawks i Dabi zapomnieli o wszystkim i skupili się na płycie jak reszta, pomimo tego wszystkiego, co się wydarzyło pomiędzy nimi.

- Mam już dość. Powiedziała Toga, Patrząc za okno i widząc ciemność. Przez cały dzień nic nie jedli, a wszyscy byli już zmęczeni.

 - Może zrobimy małe ognisko? Powiedział Hawks, wstając z krzesła. Na co wszyscy się zgodzili, i tak właśnie zrobili. Na ognisku wyszło tak, że każdy odzyskał siły, Dabi grał na zwykłej gitarze, trwało to kilka godzin, coś około pierwszej Toga poszła spać, a Shigaraki dostał i kończył pieczony chleb, na ognisku.  

Fiction  🖤 |Dabi x Hawks| 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz