|12| Ostatni wywiad

305 31 5
                                    


 Minęło wiele miesięcy, a zespół ruszył na swoją trasę koncertową. Tłumy ludzi zdobywało bilety, które kończyły się, w mniej niż dzień. Wtedy Fiction zaczęło również tworzyć biografie, miała mieć premierę w ostatni dzień koncertu.

| Wywiad |

 | Hawks | - od tamtego dnia minęło wiele czasu, w międzyczasie stworzyliśmy płytę, trasa jest zapowiedziana, a my przesiadujemy na jachcie, patrząc z dala, jak buduję się nasz dom.

| Dziennikarka | - zbliżamy się do końca? Waszej historii?

| Dabi | - Jak na razie tak, chociaż jeszcze nie odpuszczamy wielu rzeczy.

| Hawks | - planujemy wszystko wyjawić naszej widowni, że jesteśmy razem.

| Dabi | - ale większości odkryją za pomocą naszej biografii.

| Dziennikarka | - wszystkie nadzieje pokładacie w tym co napiszę?

| Hawks | - Tak, kiedyś by to i tak wszystko wyszło na jaw.

| Dabi | - żółtodziób jest wielką plotkarą, niż można się spodziewać.

| Dziennikarka | - Teraz koncert?

| Hawks | - Tak, a po nim resztę życia.

| Dziennikarka | - Dziękuje wam, że się ze mną podzieliliście tą historią, wiem, że musieliście zmuszać się do wielu kwestii, ale cieszę się, że mogłam i udało nam się.

| Dziennikarka | - Dbajcie o siebie.

| Dabi | - Ty też dbaj o siebie  

 | Hawks | - Masz przed sobą wyjątkową przyszłość, i nie spierdol jej tak jak my w pewnych chwilach.

Dziennikarka klika przycisk, i wyłącza nagranie, a Dabi oraz Hawks wychodzą, żegnając się miło. Dostaję sama i nie mam pojęcia co zrobić z sobą. Ale po chwili ruszam do klawiatury i pisze, gdy tylko wszystko pamiętam. Wybrali mnie, chociaż dalej nie umiem wierzyć dalej w to. Wybrali mnie, ponieważ wierzyli, że zrozumiem potrzebę, nawet jeśli trudno pogodzić się z zakończeniem tej historii. Ale nie trudno, pokazać jak fantastyczna jest miłość. Sam zespół zbliżył ich, i wydobył wszystko, co najlepsze. Wybrali mnie, bo mi ufali, a ja zaufałam im.

| Ostatni koncert | 

 Koncert zaczął się tak samo jak pozostałe, ale miał zakończyć się zupełnie inaczej. W tamtym momencie nikt nie podejrzewał, że będzie to ostatni koncert, który zakończy się przerwą, ale nie zakończeniem zespołu, oni zawsze wrócą. Światła zapaliły się nad sceną, a zespół wyszedł na scenę. Gdy tylko wydobyły się pierwsze dźwięki, a sam Hawks wydobył głos, tłum zaczął krzyczeć. Wszyscy kochali ten klimat, obojętnie czy byłeś słuchaczem, a wykonawcą.

 Hawks zaczął śpiewać, kolejną a ostatnio piosenkę. Patrząc się na Dabiego, a on spoglądał na niego. Zapomnieli gdzie się znajdowali, i wtedy zaczęli śpiewać razem, zapomnieli o widowni, która liczyła sobie parę tysiące, fanów. Hawks zapomniał, o zespolę. Śpiewał on, dla mężczyzny, którego kochał.

Ostatnia zwrotka zakończyła się, dyszący głosem Hawks było słychać wszędzie. Mógł pożegnać, się dziękując, ale nie zrobił tego do końca.

 - Dziękuje wam wszystkim, tylko to mogę powiedzieć, na ostatnim koncercie. W tym momencie Dabi poszedł, Do Hawksa i objął go, zabierając mu mikrofon.

- Jak widzicie, ten żółtodziób podziękował, ale ja nigdy nie miałem szansy, podziewając wam ani jemu. -Ta ptaszyna, znaczy dla mnie więcej, niż możecie sobie wyobrażać. W tym momencie Hawks pokazuję pierścionek w stronę widowni, która zaczęła klaskać.

 - A teraz muszę zabrać się za tego typa. Dabi oddaje mikrofon Shigarakiemu, i Hawksa bierze na ramię, który nie do końca wie, co się dzieje. Tak kończy się wielka trasa.

| Miłość po koncercie 18+ | 

 Dabi rzuca Hawksa na prześcieradło, które znajduję się w ich autobusie. Nie martwiąc się, że ktoś wejdzie albo zobaczy, w tej chwili cieszy się, że dali mu autobus z przyciemnymi szybami. Hawks topi się, pod wpływem dotyku Dabiego. Nie ma zamiaru uciekać, ani zadawać głupich pytań, obejmuję go w pasie a on uruchamia go.

 - Ty nigdzie się nie wybierasz. Wypowiada to seksownym głosem Dabi. Całując do utraty tchu, do chwili, w której poczują się, że zaraz zapomną, jak się nazywają. Gdy obojem, w zamkniętym autokarze, zaraz popełnią cudownych chwil, i zaplanowanego czynu.

 Dabiemu udaje się zdjąć bluzkę, żółtodziobowi, po czym sam błyskawicznie zdejmuję swoją. Hawks dostaję się swoimi rękoma do zamka jego spodni, i odpina je, zdejmując swoimi nogami jego spodnie.

- Co ty taki dziś napalony ptaszyno? Mówi Dabi, po czym zdejmuję jego spodnie, dotykając jego sztywnego członka. Hawks w odpowiedzi klnie mu do ust. Gdy w końcu zdzierają z siebie wszystkie ubrania. Wtedy blondynowi udaję się uciec z objęć Dabiego, i klęka przed nim, bezceremonialnie. Jedynie co słychać to pomruki czarnowłosego. Dabi panując nad sytuacją, i trzyma blondyna za włosy, delikatnie ciągnąc go do tyłu, jak i do przodu.

- Już nie wytrzymam. Mówi Dabi, rzucając Hawks na czworaka na łóżku, który jest do niego odwrócony.

- O ja pierdolę... Dyszy Hawks, gdy czarnowłosy wchodzi w niego. - O kurwa. Z jego ust wychodzi wiele przekleństw. Gdy porusza się w nim. - Jestęś najbardziej pojeb... Gitarzystą jakiego spotk...em.

- Może przestaniesz gadać, wtedy zamyka jego usta, i odwraca go do siebie. Dabi poprawia swoje włosy. Wtedy Hawks ściska, poduszkę, która jest pod nim a drugą rekom gryzie swoją rękę. Ta noc zmienia się, w długą nie kończąc noc. Wywalone mają gdzie reszta zespołu znajdzie sobie miejsce do spania w te ciemną noc. Jedynie co liczyło się to uczucie, które nie zmieni nic.

 Po ranek zawsze był dla nich, najcieńszy Dabi obudził się w objęciach swojego żółtodzioba. Wiedział, że powinien znajdować się w jego objęciach a on jego.

- Kocham cię. Powiedział Dabi całując jego włosy.

- Ja ciebie też. Mówi zaspanym uśmiechem.


Fiction  🖤 |Dabi x Hawks| 🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz