*Poniedziałek*
Zenek POV
Dzisiaj poszedłem wpłacić kasę na konto. Po dokonanej wpłacie, wróciłem do domu. Włączyłem Twittera. Pierwsze co zobaczyłem, to tweet Maryli, o jej trasie koncertowej.
Właśnie, ty stary głupi dziadu! Miałeś kupić te pieprzone bilety.Marylka POV
Właśnie wstałam. O cholera, już godzina 14?! Jeju.
Po krótkim przeglądaniu social mediów, postanowiłam ruszyć moje ✨ulane✨ dupsko i iść się umyć. Prysznic to coś czego potrzebuje.*mini skip time*
Po prysznicu, poszłam zjeść śniadanie. Oktawia (Dop. Aut. jakoś ukraińsko mi sie kojarzy to imię xD) zrobiła mi śniadanie, czyli naleśniki z ogromną ilością nuttelli. Kocham nuttellę.
*kolejny mały skip time*
Dzisiaj postanowiłam pobawić się w sportsmenkę, dlatego stwierdziłam, że zgarne moje ulane dupsko z kanapy i pójdę pobiegać. Ubrałam się w legginsy, swoją drogą trochę przymałe, koszulkę, bluzę oraz sportowe buty z Najaka( chodzi o Nike) czy jakoś tak się to mówi i poszłam pobiegać.
*skip time*
Nie jestem pewna czy na tym polega bieganie. Przebiegłam truchtem jakieś 200 metrów, ale kiedy zobaczyłam sklep spożywczy za 100 metrów, to biegłam do niego 300 km/h. Czy coś jest ze mną nie tak?
Weszłam do tego sklepu i kupiłam sobie litr coli i dwa donuty. Taka zachęta na jogging. Jednak po zakupach, zdałam sobie z czegoś sprawe: jak z tym jedzeniem zobaczy mnie Swietłana, to mi nogi z dupska powyrywa. Muszę zjeść i wypić to teraz, w tej chwili.*kolejny mały skip time, nie bądźcie źli*
Ok, po zjedzeniu tego wszystkiego, ledwo dowlokłam się do domu. Czułam się jak utuczona świnia na świniobicie. Okropieństwo.
Kiedy weszłam do domu, zastałam niemiłą niespodziankę; zobaczyłam Swietłanę całującą się z Oktawią!!! To był skandal, ponieważ zatrudniając załogę, powiedziałam wyraźnie, że nie toleruje i nie chcę tutaj osób ze środkowiska LPG czy jakoś tak się to mówi. Wkurzyłam się i to ostro.
-Swietłana?! Oktawia?! Co wy tu do cholery jasnej robicie?!- krzyknęłam wzburzona.
Szybko się od siebie odkleiły. Z prędkością światła.
-Pani Marylko, my...- zaczęła Swietłana.
-Co wy, co wy?! Nie dość, że cię zatrudniłam i masz dobre pieniądze, co się jeszcze liżesz się z resztą personelu?! To nie eleganckie!- zawołałam.
-My...- zaczęła tym razem Oktawia.
-Nie, nie wy. Macie 5 minut na zabranie swoich rzeczy i nie chcę was widzieć!!!- wrzasnęłam.
-Oczywiście.
-Dobrze.
Byłam wściekła. Złamały zasady i nawet nie umiały przeprosić?!
(Dop. Aut. Te Marylka, człowiek to człowiek, niezależnie od orientacji, koloru skóry czy religii więc sobie nie pozwalaj.
Zróbmy zbiórkę pieniędzy na nowy dom dla tych dwóch biednych Ukrainek)Zenek POV
Wszedłem na stronkę z biletami po kilku godzinach, bo miałem drzemkę. ✨Dzień bez drzemki to dzień stracony✨
Kiedy wszedłem na stronę, oniemiałem. Bilety były praktycznie nie wyprzedane, z 1000 sztuk wyprzedane było dopiero 793. To był cios dla mojego serca.
Wybrałem bilet, niestety ten za 170 złotych bo nie było mnie stać na inny. Trzeba cieszyć się z tego co się ma. Wszedłem w "mój koszyk" oraz kliknąłem "kupuj". W końcu. W końcu zobaczę Marylę, jej piękny uśmiech, masę ciała XXL, piękne, długie i tłuste blond włosy. Teraz pozostało mi tylko czekać do tego pieprzonego 6 grudnia. Może kupię sobie kalendarz adwentowy, żeby móc odliczać?
(Dop.Aut. Zenuś, co ty pieprzysz)
_______________________________________
Siemka siemka
wiem, te rozdziały są na razie nudne, ale od następnego zacznie się akcja💗
napiszcie co o tym sądzicie
do następnego!
Autorka
CZYTASZ
True Love||| Maryla x Zenon||| Psycho couple v2
RomantizmPrzypadkowe poznanie dwójki pięknych, utalentowanych osób Czy rozkwitnie między nimi uczucie? Czy wystąpią razem podczas Sylwestra z Polsatem? Jak potoczą się ich losy? książka zdecydowanie nie dla dzieci i osób bez dystansu