♕ Rozdział 18 ♕

49 8 1
                                    

Nad Dzielnicą Świątynną lśniła karmazynowa konstelacja gwiazd. Z powozu Telli wyglądało to jak zaczarowana kępa róż w pełnym rozkwicie.

Jednak teraz, gdy była w dzielnicy, stojąc pod gwiazdami, cały obraz był trudniejszy do przyjęcia. Zamiast zobaczyć konstelację róż, rubinowe światła wyglądały jak krople rozlanej gwiezdnej krwi, mieniące się nienaturalnym światłem od świata poniżej.

Nawet bez tej upiornej różano-złotej poświaty z góry, Dzielnica Świątynna byłaby dziwnym miejscem. Biadolące okrzyki czcicieli, szeptane modlitwy grzeszników, starożytne przyśpiewki i szereg dziwnie ubranych ludzi otoczył Tellę, gdy przemierzała mozaikę nieśmiertelnych ulic oświetlonych pochodniami tak wysokimi jak ludzie. Tella nie wiedziała, czy ta część miasta zawsze była tak popularna, czy też tłumy były tylko dlatego, że wszyscy uczestniczyli w Caraval'u i szukali drugiej wskazówki. Sięgnęła do aksamitnej kieszeni i przeczytała ponownie pierwszą wskazówkę pod płonącą czerwoną latarnią:


INNE WSKAZÓWKI, KTÓRYCH BĘDZIESZ POTRZEBOWAŁ,

SĄ UKRYTE W CAŁYM MIEŚCIE;

ŻEBY ZDOBYĆ DRUGĄ,

ZARYZYKUJ GDZIEŚ ŁADNIE.

 TEN REGION VALENDY BYŁ KIEDYŚ TAK TRAGICZNY,

ALE TERAZ OBIECUJE WIARĘ I MAGIĘ.


Opis ten zdecydowanie pasował do Dzielnicy Świątynnej, gdzie praktykowano wszystkie interesujące religie i wierzenia, ale mógł mieć odniesienie do prawie każdego z domów modlitwy.

Tella mijała strzeliste tabernakulum, antyczne posągi i świeże młode łaźnie, w których zwiedzający mogli umyć się w świętych duchach - a przynajmniej takie były twierdzenia. Na Trisdzie, religia była nieornamentalna i prosta. Ludzie modlili się do konkretnych świętych o to, co chcieli i prosili księży o przebaczenie, zapisując na papierze swoje grzechy, które zakonne kobiety i mężczyźni spalali. Ale tutaj, Tella nie była pewna, czy ludzie naprawdę coś czcili czy modlili się.

Słyszała, że ludzie mogą praktykować dowolną wiarę, dopóki pozostają w granicach dzielnicy. Ale tylko kilka z tych religii wyglądało, jakby były prawdziwymi wyznaniami z duchowych sfer. Wiele z duchowych praktyk, które obserwowała Tella, wyglądało bardziej jak pokazy mające na celu wstrząsnąć i zachęcić turystów do dobrowolnego opróżniania swoich kieszeni.

Przed przyjazdem powiedziano jej, że jest tam nawet Kościół Legendy, który wydawał się być najbardziej oczywistym miejscem do poszukiwania kolejnej wskazówki. Niestety, Kościół Legendy był ukryty przed zwykłym widokiem. Znalezienie go miało być jak gra. Tella może nie miałaby nic przeciwko, gdyby była w pełni sił, ale teraz jej nogi były bardziej trzęsące się niż powinny, a jej oddech płytki.

Przeszukując ulicę po ulicy, Tella widziała kościoły poświęcone każdemu żywiołowi. Jej ulubieńcami byli czciciele ognia; tańczyli przed swoją świątynią z kijami z płomieni. Obok znajdował się kościół utworzony z wodospadów, które przelewały się nad posągami mermenów i syren, do którego ludzie wrzucali ofiary. Stamtąd Tella minęła szereg tabernakulum poświęconych różnym Losom. Te kruszące się struktury wyglądały na starsze od reszty. Niektóre z nich były tylko ruinami, pozostałościami z czasów, kiedy Los jeszcze rządziły. Niewiele osób obecnie czciło Losy, choć przed Sanktuarium Pani Szczęścia zebrała się duża grupa, wszyscy ubrani w misterne, zielonkawe tuniki i obszerne kapelusze.

♕ Legendary I  PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz