♕ Rozdział 8 ♕

93 9 0
                                    

Nie. Tella nie była zaproszona do pałacu, ale jeśli Scarlett była na liście, Tella też powinna być. Legenda bawił się z nią. Musiał usunąć ją z listy gości po rozmowie Telli z Nigelem.

Wzięła głęboki oddech, odmawiając bycia zdenerwowaną, ale wyobrażała sobie każdego służącego w skrzydle słyszącego bicie jej serca. Strażnik, który ją tu eskortował, łatwo by ją wyrzucił na noc. Nikt by nawet nie zauważył, biorąc pod uwagę, jak często Tella celowo znikała, i że została już oddzielona od Scarlett wraz ze wszystkimi, których znała w Valendzie.

-Moja siostra - Tella powiedziała - zostaje tutaj. Mogłabym dzielić jej pokój.

-To byłoby nie do przyjęcia. - odpowiedziała matrona, bardziej stanowczo niż przedtem.

-Nie rozumiem, dlaczego to ma znaczenie. Jeśli coś, moja siostra by to wolała.

-A kim jest twoja siostra? Czy jest monarchą królewskim z piątą częścią świata na wyciągnięcie ręki?

Tella cofnęła się od powiedzenia czegoś, co tylko by ją szybciej wyrzuciło.

-A co z jednym z pozostałych skrzydeł? - zapytała słodko - W tak dużym pałacu musi być jeden pusty pokój.

-Nawet jeśli były tam pokoje, nie ma cię na liście gości, więc nie możesz zostać.

Z każdym jej słowem strażnik podążał bliżej, zbroja odbijała się echem w przepięknym foyer. co Tylko dlatego Tella powstrzymywała się przed podniesieniem głosu. Zamiast tego zmusiła usta do drżenia, a oczy do zamoczenia.

-Proszę, nie mam dokąd pójść. - błagała, mając nadzieję, że kobieta ma serce gdzieś pod swoją sukienką. - Znajdź moją siostrę i pozwól mi z nią zostać.

Usta matrony zwęziły się, oceniając Donatellę w całej jej żałosnej sytuacji.

-Nie mogę pozwolić ci tu zostać, ale może w kwaterze służby jest wolne łóżeczko albo gniazdo.

Serce Telli zatonęło jeszcze bardziej. Gniazdo w kwaterze służby?

-Przepraszam. - Niski głos dudnił bezpośrednio za nią, jak szorstka szczotka na grzbiecie szyi Telli. Jej żołądek skurczył się i zawiązał w węzeł. Tylko jeden głos osoby robił to z Tellą. Dante podszedł do niej. Sylwetka ostrej kruczoczarnej czerni, idealny ciemny garnitur, dłoń pokryta tatuażem. Jedyne światło pochodziło z blasku w jego rozbawionych oczach. - Masz problem z pokojem?

-Wcale nie. - Tella chciała, żeby jej policzki nie poczerwieniały z zażenowania, mając nadzieję, że nie podsłuchał rozmowy. - Jest tylko małe zamieszanie, ale zostało rozwiązane.

-Co za ulga. Wydawało mi się, że słyszałem, jak mówiła, że wsadza cię do kwatery służby.

-To tylko wtedy, gdy jest miejsce. - powiedziała matrona.

Tella chciała zatopić się w podłodze lapisu, ale ku jej zaskoczeniu Dante, który zazwyczaj lubił się z niej śmiać, nie tyle przechylił kącik swoich ust w dywersji. Zamiast tego, zwrócił pełną moc swojego brutalnego spojrzenia na matronę.

-Czy wiesz, kim jest ta młoda dama?

-Przepraszam - powiedział matrona - A ty kim jesteś?

-Nadzoruje wszystkich wykonawców Legendy. - Głos Dante'go miał więcej arogancji niż zwykle. Rodzaj tonu, który uniemożliwił Telli rozpoznanie, czy mówił prawdę, czy wymyślał kłamstwo. -Nie chcesz umieścić jej w kwaterze służby.

♕ Legendary I  PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz