☆彡Rozdział 5 ☆彡

371 28 6
                                    

  Minęło od tamtej pory siedemnaście lat. Lata mijały bardzo szybko od czasu śmierci Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zaś Imperium zdążył przemienić cały kraj w istny koszmar; wprowadził rusyfikację, zakazał czytania polskiej literatury (u kogo zostały znalezione polskie książki, mieszkaniec został zastrzelony), oraz rygorystyczne zasady wcielone w życie codzienne. Cara dręczyła też świadomość, że syn Husara gdzieś żyje daleko stąd, całkowicie nieświadomy że działy się tak okropne rzeczy. Przez kilka lat żołnierze szukali księcia na urwanie głowy, lecz nigdy nawet nie wpadli na choćby najmniejszy trop. Mimo to, Imperium nie poddawał się i szukał dalej...

  Na północnym wschodzie, nieopodal granicy białoruskiej w małym miasteczku mieszkał książę, który niegdyś miał zostać zgładzony przez złego Cara. Nieopodal szlacheckiego dworu nad jeziorkiem rozbrzmiewały wesołe krzyki i śmiechy dwójki młodzieńców bawiących się w wodzie. Polska unosząc się ponad taflą wody, trzepotał białymi skrzydłami i trzymał przyjaciela - Litwę - za nadgarstki, który bosymi nogami brodził w wodzie i rozchlapując ją na wszystkie strony. Oboje śmiali się w najlepsze, czując beztroskę. Po chwili Polska przeleciał nad brzegiem i puścił Litwę, który wpadł z głośnym śmiechem w wysoką trawę, przy której siedział jego młodszy braciszek Łotwa, tworzący wianek z kwiatków. Młodzieniec wygrzebał się z trzciny i usiadł obok brata. 

- Poli, ty to masz dopiero siłę! -zawołał rozbawiony. - Ale nie musiałeś mnie tak wyrzucać w powietrze jak z katapulty... - stęknął, gdy coś mu strzyknęło w kręgosłupie i karku.

  Głos księcia rozbrzmiał w perlistym śmiechu, który po chwili zamilkł gdy chłopak zleciał na ziemię. Usiadł przy swoich przyjaciołach po turecku, składając piękne skrzydła za plecami.

- Wybacz, Licia. - przyznał, drapiąc się nerwowo po karku. - Trochę przesadziłem, przyznaję się. 

  Nagle na jego głowie spoczął wykonany przez Łotwina uroczy wianek, spleciony z mleczy i stokrotek. Potem taki sam podarował swojemu bratu, po czym spojrzał na nich z uroczym uśmiechem.

- Słodko wyglądacie w tych wiankach. - powiedział, utrzymując wzrok na księciu, którego kosmyki białych włosów wpadały do oczu. - Do twarzy ci w nim, noś je częściej!

- A mi to nie jest do twarzy? - prychnął oburzony Litwa, ten co zawsze strzela fochy nawet za najmniejszą głupotę.

  Łotwa otworzył szerzej oczy i pomachał nerwowo rękami.

- N-nie, skądże! Wyglądasz jak- eeee-.... Wiewiórka! Tak! A wiewiórki są urocze, prawda Poli? - zerknął na niego, na co dostał jako odpowiedź, skinienie głową.

- Jak co? Jak wiewiórka? Nie jestem rudy! 

- No to jak nie jesteś wiewiórką, to jesteś szczurem! - zaśmiał się, przez co dostał kuksańca od brata. Prawie już mieli się bić, ale między nimi pojawiła się ''przegroda'' utworzona ze skrzydeł Polski. 

- Chłopaki, uspokójcie się bo za chwilę wydłubiecie sobie oczy. - odparł spokojnie. Od strony Litwy usłyszał ciche sapnięcie w swoje skrzydło, co wywołało u niego małe łaskotki. Zabrał więc skrzydła i schował za plecami, wiedząc że ten sobie odpuścił szarpaninę. Objął mocno rodzeństwo ramionami i uśmiechnął się lekko.

- A zmieniając temat, co robicie jutro po południu? - zapytał.

  Bracia uwolnili się z uścisku i wstali, a zaraz po nich Polska.

- W sumie to nie wiem jeszcze, ale zobaczymy. - odezwał się Litwa.

  Nagle usłyszeli nawoływanie macochy księcia z drugiego brzegu jeziorka.

- Już idę! - odkrzyknął młodzieniec do kobiety, po czym spojrzał na przyjaciół. - To do jutra.

  Rodzeństwo pomachało mu na pożegnanie i poszli do swojego domu, co jakiś czas się popychając i śmiejąc. Tymczasem Polska rozłożył skrzydła i przeleciał na drugi brzeg gdzie czekała już na niego kobieta ubrana w pastelową, jasno-niebieską suknię, uczesana w wysokiego koka z wplecionymi kwiatami w brązowych włosach, które podkreślały jej czekoladowe oczy i delikatne rysy twarzy. Co do wieku, na oko miała trzydzieści lat z hakiem.

- Znowu nie przyszedłeś na lekcję gry na fortepianie. Chłopcze, to już trzeci raz w tym miesiącu! - westchnęła wyraźnie zbulwersowana. - Zobaczysz, ukrócę te twoje wychodki nad jezioro! - pogroziła mu palcem.

  Książę sapnął, drapiąc się po szyi niemrawo.

- Wybacz matko, znów zapomniałem. - zakomunikował będąc lekko spięty. 

  Kobieta tylko westchnęła ciężko i odwróciła się, idąc w kierunku dworu. Polska podbiegł do niej chcąc dotrzymać kroku kobiecie.

- A tak swoją drogą...  - zaczęła. - Był niedawno u nas twój nauczyciel mówiąc mi i twojemu stryjowi, że ostatnio nie radzisz sobie z nauką; etyka, fizyka i chemia wręcz kuleją. Jeśli dalej tak pójdzie, to zabronię ci się spotykać z tymi chłopakami do odwołania. Poza tym, ile masz lat że bawisz się jak pięcioletnie dziecko? Najwyższa pora już chyba wydorośleć. - kobieta wiecznie się go czepiała o każdy szczegół, nawet o to że nie wypastował swoich trzewików. I tak przez całe jego dziecięce i nastoletnie życie, na co książę za każdym razem czuł zażenowanie i przewracał oczami. 

  Polska przygryzł policzki od środka i zmarszczył czoło.

- Ale mamo, co w tym złego że wygłupiam się z przyjaciółmi? Lepsze chyba to, niż sprzątanie końskiego łajna, prawda? - zapytał z wyraźnym wyrzutem, krzyżując ręce na piersiach.

- Nic nie ma w tym złego, że zadajesz się z rówieśnikami, ale Polsko! - wydarła się. - Za trzy lata bodajże będziesz Ty głową całego tego regionu i będziesz najbardziej zamożną szlachtą w Europie! Wyobraź sobie, jaki szacunek będzie ci każdy dawał! 

Książę czuł, jak gula mu się robi w gardle i robi się zły.

- Przestań! Nie mam zamiaru wieść życia w ten sposób! Chcę podróżować po świecie, poznawać kulturę i wielu ludzi... A nie marnować sobie życie jako szlachcic! - zakomunikował. - To nie jest dla mnie.

  Kobieta wyglądała wyraźnie na bardzo zdenerwowaną. 

- Jak sobie chcesz. Tylko później nie przychodź do mnie z płaczem, że zmarnowałeś sobie życie. - burknęła i żwawo poszła do domu.

  Chłopak pokręcił głową i wszedł za nią do budynku.



☆゚.*・。゚☆゚.*・。゚

Nie wiem co tu pisać :v

Countryhumans: Upadłe KrólestwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz