young and beautiful||[Narcyza x Lucjusz]

1.2K 36 7
                                    

W pokoju pokoju wspólnym Slytherinu panował pół mrok, który dodawał temu miejscu mimo wszystko przytulnej atmosfery. Kamienie ściany, choć mogły wydawać się zimne, ocieplały pomieszczenie. Zielonkawe światła co jakiś czas migały, a fakt, że pokój znajdował się pod jeziorem, jeszcze bardziej dodawał efektu zielonej poświaty. W bogato zdobionym kominku, obecnie błyskały płomienie, które przebijały zimną aurę, łącząc zieleń z płomienną czerwienią.

Narcyza lubiła przesiadywać w tym pokoju, bardziej niż w własnym dormitorium. Zwykle popołudniami nie było tu nikogo, więc mogła spokojnie siadać przy kominku i obserwować dno jeziora. Przez dość częste spędzanie czasu w tym miejscu, poznała niektóre gatunki stworów mieszkających w jeziorze. Dla panny Black zadziwiające było jak bardzo niebezpieczna była woda, która znajdowała się tak blisko szkoły. Przynajmniej dziewczyna wiedziała, że jak ktoś zajdzie jej za skórę może go zwyczajnie wrzucić do jeziora.

Ciekawe czy Syriusz potrafił pływać?

— Ten dzień jest okropny — do pokoju weszła kolejna osoba, na której widok Narcyza automatycznie się uśmiechnęła.

— Cóż się takiego stało?

Lucjusz Malfoy usiadł naprzeciwko swej ukochanej uprzednio składając na jej ręce pocałunek. Black zawsze bawiło to arystokracie zachowanie, gdyż byli w Hogwarcie i nikt nie pilnował ich manier. Zapewne było to spowodowane zwyczajnym przyzwyczajeniem wyniesionym z domu. Mimo wszystko choć Narcyza nie bardzo przepadała za wszystkimi tymi gestami, to za każdym razem czuła się dzięki nim bardzo szanowana.

— Zaraz owutemy i nauczyciele dostali jakiegoś szału — odpowiedział blondyn i zajął miejsce koło Black. — Dodatkowo twój kochany kuzyn z resztą kretynów co chwile uniemożliwia nam naukę.

— Kiedyś go wrzucę do jeziora — dziewczyna poprawiła mu włosy i złożyła delikatny pocałunek na jego czole.

— Przydałoby się całą czwórkę.

Ślizgonka uśmiechnęła się i ponownie spojrzała w glebie jeziora.

— Niedługo mnie tu zostawisz — zaczęła. Samą.

— Już za dwa lata będziemy cały czas razem, ukochana. — Lucjusz ujął dłoń dziewczyny i ją pocałował. — I będziemy się mogli pobrać. Rodziny się zgodzą.

— Wiem — odpowiedziała nadal nie spuszczając oczu z widoku za oknem. — Tylko czy ty się zgodzisz.

— Na co? — chłopak nie rozumiał słów blondynki.

— Czy będziesz mnie kochał nawet jak już nie będę piękna i młoda? — Narcyza w końcu spojrzała na Malfoya.

— Dla mnie zawsze będziesz piękna — Lucjusz nachylił się nad ukochaną ujął jej twarz w ręce. — Zawsze. I będę cię kochać bezgranicznie.

— Obiecasz?

— Obiecuje.

Harry Potter ━ One Shots ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz