Rozdział 23

943 53 59
                                    

Witam wszystkich! Serdecznie zapraszam na kolejny rozdział, po baaardzo długiej przerwie :)
Miłego czytania <3
_________________________________________

Draco stał przed kilku piętrowym domem, który jak się okazało, został odnowiony od jego ostatniej wizyty w kwaterze. Dawniej brudne ściany zostały odmalowane, a ponure okna wyczyszczone na błysk. Blondyn wszedł na wejściowy ganek ozdobiony wciąż zużytymi kamiennymi schodami, gdyż ich właściciel nie zdołał jeszcze tego odrestaurować.

- Zapraszam do środka — powiedział uśmiechnięty Syriusz, po czym zbliżył się do czarnych drzwi, które wyglądały jak nowe, i chwycił srebrną klamkę przypominającą w kształcie wijącego się węża, a następnie pociągnął za nią i gestem zaprosił młodzieńca od środka. Black naprawdę postarał się, aby Kwatera Główna Zakonu Feniksa prezentowała się schludnie i była przyjemna dla jej mieszkańców jak i odwiedzających.

W środku już krzątali się pozostali. Pani Weasley dyrygowała wszystkimi, rozdzielając ich do pokoi i mamrocząc pod nosem o wielkiej kolacji, jaką będzie musiała przygotować. Malfoy wszedł niepewnie do środka. Nie wiedział, jak ma się zachować w tym towarzystwie. Zazwyczaj był gościem Harry'ego, więc teraz czuł się co najmniej dziwnie, szczególnie widząc Weasleyów krzątających się po domu, w końcu przez tyle lat byli wrogami i dalej nie przepadali za sobą, a mieli mieszkać pod jednym dachem. 

Gdy tylko rudowłosa kobieta zwróciła swoją uwagę na chłopaka o platynowych włosach, jej twarz od razu stała się mniej wesoła. Malfoyowie i Weasleyowie nigdy nie mogli się dogadać, a ojciec blondyna często uprzykrzał życie panu Arturowi, szczególnie w pracy, który był jedynym żywicielem tej wielodzietnej rodziny, więc nieprzyjazne nastawienie Molly do syna Narcyzy i Lucjusz było jak najbardziej zrozumiałe.

— Rozchmurz się Molly, Draco to naprawdę dobry chłopak. Jest po naszej stronie i świetnie dogaduje się z Harrym — powiedział Lupin, który akurat do nich podszedł.

— Słyszałam, że Fred ostatnio uratował ci życie — rzekła kobieta w stronę Ślizgona.

— Tak, jestem mu bardzo wdzięczny. Śmierciożercy wypchnęli mnie z Wieży Astronomicznej, gdyby nie pani syn, teraz byłbym martwy — odparł blondyn, siląc się na lekki uśmiech. Mimo swojego charakteru chciał móc się, chociażby dogadywać z ludźmi, z którymi będzie przebywać przez najbliższy czas.

Pani Weasley spojrzała z jakby troską na Ślizgona i również się lekko uśmiechnęła. Jakby nie było, w jej oczach Draco wciąż był dzieckiem w dodatku opuszczonym przez rodziców, zostawionym na pastwę losu w tych niebezpiecznych czasach i chłopcem, który ledwo uszedł z życiem w dobie ostatnich wydarzeń. Doskonale rozumiała, że blondyn nie miał wpływu na to, w jakiej rodzinie się urodził, nie odpowiadał również za grzechy swoich bliskich.

— No dobrze, później będziemy mieli więcej czasu, żeby porozmawiać. Teraz idź, kochaniutki, do pokoju, rozpakuj się i odpocznij przed kolacją — rzekła ze swoją matczyną troską, tonem niemal identycznym do tego, jakim zwracał się do Harry'ego. Draco zamrugał kilka razy zaskoczony taką życzliwością ze strony kobiety. Ocknął się, dopiero gdy poczuł rękę Syriusza na swoim ramieniu.

— Chodź, Draco, zaprowadzę cię — rzekł Łapa, a Arystokrata przytaknął lekko głową i ruszył za Blackiem do swojego tymczasowego lokum.

Czarnowłosy mężczyzna zatrzymał się przed pokojem na drugim piętrze, po czym otworzył drzwi i wprowadził blondyna do środka. Młodzieniec doskonale wiedział czyja to sypialnia. Praktycznie w ogóle się nie zmieniła. Te same panele w kolorze ciepłego brązu z pięknie zdobionym dywanem na środku pomieszczenia. Ciemnozielone ściany prócz tej naprzeciwko nich, która była pokryta tapetą w klasycznym dla starych rodzin czarodziejskich stylu. Duże okno po lewej stronie od wejścia z długimi do ziemi, masywnymi zasłonami. Szafki, półki i biurko zrobione z ciemnego, dębowego drewna. Wszystko to samo, tyle że na środku, zamiast dwóch osobnych posłań, stało jedno, wielkie, dwuosobowe łóżko z baldachimem i wieloma poduszkami.

Coś ich do siebie ciągnie |DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz