10. A ja kocham cię nieskończenie mocniej

11 2 0
                                    

_____________________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

_____________________________________

Zegar wskazuje dwadzieścia minut po siódmej kiedy na górze słyszę pierwsze szmery i szum wody. Znając moją rodzinkę jedynym rannym ptaszkiem może być mama. Kto jak kto, ale tylko ona z nas wszystkich potrafi wstać po siódmej w wolną sobotę.

Nie myliłam się.

Po paru minutach słyszę jej miękkie kroki na schodach i obecność za moimi plecami, kiedy zatrzymuje się w wejściu do salonu przywołana zapewne głosami wydobywającymi się z telewizora.

- Atria? – Pyta zaskoczona faktem, że ktoś inny dziś wstał wcześniej niż ona. – Już wstałaś? Czy w ogóle się nie kładłaś? O której wróciłaś?

Odwracam się w stronę mamy i widzę jak zaciąga rękawy kaszmirowego sweterka wpatrując się w zegar, w który i ja jeszcze przed chwilą patrzyłam.

- W sumie... w sumie to nie wiem, o której. – Mówię zgodnie z prawdą. Nie mam pojęcia kiedy opuściłam imprezę, ile czasu rozmawiałam z tajemniczym chłopakiem, ile czasu uciekałam, a już na pewno zatraciłam poczucie czasu, gdy pojawił się Killian. – Ale spałam chyba dość krótko. To pewnie przez...

Urywam, bo nie wiem jak dokończyć to zdanie. „Złe sny"? Czy sen z Davidem w roli głównej można nazwać złym? Patrzę na mamę, która wpatruje się we mnie pytającym wzrokiem i czeka, aż w końcu coś z siebie wyduszę.

- Po prostu obudziłam się i nie mogłam już zasnąć. – Mówię wzruszając ramionami.

Kobieta ściąga brwi i mruży swoje niebieskie oczy. Widzę, że nie do końca mi wierzy. Zapewne myśli, że coś przed nią ukrywam. Coś bardzo ważnego. Ale to chyba nie najlepszy czas żeby powiedzieć jej, że najstarsza córka zaczyna świrować. 

W końcu daje za wygraną, przewraca oczami i przeczesuje dłonią swoje blond włosy. Włosy, które tak bardzo różnią się od naturalnych włosów Eleny. A przecież obie są blondynkami. Włosy Eleny jednak są stanowczo za jasne, natomiast barwa włosów Nereidy – czyli mojej matki – jest ciepła i miękka, lśnią własnym światłem. To, jej czysto niebieskie oczy i delikatna, gładka skóra sprawiają, że moja matka wygląda niczym anioł. Nic dziwnego, że tata tak za nią szalał. 

- Skarbie czy coś się stało? – Pyta powoli z troską w głosie.

Kręcę pospiesznie głową na boki. Może trochę za szybko, bo jej oczy stają się jeszcze bardziej zmartwione. Wzdycham w końcu dając za wygraną.

- Po prostu to nie był wieczór na jaki czekałam. Coś poszło nie tak, tylko nie wiem czy była to moja wina, czy po prostu przykry zbieg okoliczności. – Mam nadzieję, że to jej wystarczy.

Przekrzywia głowę jak mały szczeniak i znowu mruży oczy.

- Zerwałaś z Ericiem?

Znowu kręcę głową.

PrzepowiedniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz