POV. Harry
Byłem w jakimś od dawna niezamieszkałym dworze usłyszałem z góry jakieś głosy postanowiłem się kierować w ich stronę,gdy wczłapałem się na górę spostrzegłem Glizdogona w pierwszej chwili chciałem się na niego rzucić ale w porę się opamiętałem słysząc dwa inne głosy dochodzące z pomieszczenia , chciałem się im przysłuchać ale było to nie możliwe przez wielkiego węża ,który właśnie przejechał swoim obślizgłym cielskiem o moją nogę. Sprawcą był albo raczej była Nagini wyśpiewała Voldemortowi wszyściutko co widziała :
-Mówisz ,że ktoś przyszedł nas odwiedzić -mówiąc to kiwnął głową na Glizdogona, a ten bez wahania szybkim ruchem otworzył drzwi -odsuń się Glizdogonie- rozkazał -chce przywitać się z naszym gościem. W momencie ,w którym zielone światło pędzi w moją stronę. .....Obudziłem się z pomocą mojej przyjaciółki.
-Hermiona ..jak....co...kiedy przyjechałaś? -zapytałem nadal ledwo żywy.
-Dzisiaj. Musicie wstać mamy gdzieś iść -powiedziała nie obdarzając mnie nawet spojrzeniem . Próbowała obudzić Rona , gdy ten ją zobaczył zakrył swoją klatkę , na której widniała koszulka koroną popatrzył na nią i po chwili oprzytomniał i jego policzki nabrały różowego koloru.
Ogarneliśmy się po jakiś 10 minutach zeszliśmy na śniadanie . Zamiast wdac się w rozmowę rozmyślałem o tym śnie i o Syriuszu,który pewnie z Lupinem świetnie bawią się w ukryciu . Czasem miałem ochotę do niego napisać ale tylko przyswożył bym mu problemów . Gdy wyszliśmy kierowaliśmy się w stronę lasu . Razem z Ronem byliśmy na końcu nie odzywaliśmy się byliśmy zbyt zmęczeni. Z daleka dostrzegłem postać stojącą pod jednym z drzew ,mężczyzna był w wieku pana Weasley'a miał siwe włosy do ramion był trochę gdzie nigdzie zmarszczony i miał na nosie zaokrąglone okulary. Przywitał się z Panem Arturem ;po chwili z drzewa skoczył jakiś chłopak
-A ten skoczni chłopak to pewnie Cedrik , prawda?-zapytał z uśmiechem Pan Weasley
-Zgadza się -powiedział dopiero wtedy mu się przyjrzałem.Był wysoki , miał ciemnoszare duże oczy ,w których idzie się zatracić .... w sensie ...że dziewczyny choć chłopcy pewnie też ...ale nie ja ...wracając jego kasztanowe włosy były roztrzepane przez lekki wietrzyk, miał na sobie cienki sweter przykryty dżinsową kataną miał brązowe spodnie i zwykłe czarne trampki.Moją uwagę jednak przykuły jego pełne malinowe usta ,których tak bardzo potrzebowałem skosztować. ..... zaraz zaraz jestem hetero ... po chwili nasze spojrzenia się skrzyżowały ,a w jego oczach można było zobaczyć ten słynny błysk , chłopak uśmiechnął się i przeczesał w międzyczasie swoje lśniące włosy .....stop nie mogę tak myśleć włosy jak włosy prawda? Odzajemniłem gest uśmiechając się nieśmiało nawet nie poczułem kiedy moje policzki zaczęły mnie palić odwróciłem się i co do colery jest ze mną nie tak . Moje dalsze przemyślenia przerwała postać idącą w moim kierunku
-Amos Diggory-przedstawił się długo włosy
-E.emm Harry .Harry Potter miło mi pana poznać panie Diggory- powiedziałem spoglądając co chwile na szarookiego .Doszliśmy na polane , na której znajdował się but spojrzałem na wszystkich i na szczęście albo i nie mój rudowłosy przyjaciel zapytał :
-Serio szliśmy taki kawał wstając wcześnie żeby zobaczyć jakiś BUT-zaakcentował ostatnie słowo .
-To świstoklik Ron , a nie jakiś tam but.-powiedział Pan Artur-na 3 się teleportujemy RAZ ....DWA -nim zdążyłem pomyśleć ręką Cedrika złapała moją i przycisnęła ją do buta- TRZY......Więc chciałabym
Od razu przekazać , że jest to pierwsza książka jaką kiedykolwiek pisze
Niektóre fakty są pozmieniane i mały spojler Cedrik Syriuszu i Remus na pewno nie umrą
Mam nadzieje , że miło będzie się ją wam czytać.
Miłego dnia /nocy💗
CZYTASZ
"~This must be CEDRIC I'm right?...Yes,SIR~ /HEDRIC
FantasyŻycie Wybrańca zmieniło się o 180°,gdy razem z rodziną Weasley'ów wybierają się wspólnie na mistrzostwa świata Quidditch'a ;Pan Weasley postanawia wybrać się tam jeszcze ze swoim przyjacielem Amos'em Diggory'm ,który zabierze ze sobą syna Cedrica p...