Rozdział V

155 3 4
                                    

POV: Cedrik
Z Harrym pod moim ramieniem przeciskaliśmy się przez tłumy by dostać się do wybranego przeze mnie przedziału . Po kilkunastu minutach udało nam się dotrzeć pod brązowe drzwi przedziału. Otworzyłem drzwi przepuszczając bruneta przede mną i zamknąłem je za sobą . Podczas tej czynności chłopak zajął miejsce na jednej ze skórzanych kanap o bordowym kolorze  , po chwili zająłem miejsce na przeciwko,uśmiechając się do niego lekko.
- Więc Hazza - zacząłem,a ten na mnie spojrzał -zaczynasz już czwarty rok nauki w Hogwarcie ,a jesteś nie oszukujmy się jesteś kiepski z zielarstwa i eliksirów ,a ja jestem w tych dziedzinach całkiem niezły i zastanawiam się czy przypadkiem nie chciałbyś abym udzielał ci korepetycji- zakończyłem i spojrzałem na lekko zarumienionego bruneta - oczywiście jeżeli się zgodzisz - dodałem nieświadomie naciskając na ostatnie słowo na co brunet się lekko uśmiechnął .
- Jasne Ced , chętnie przyjdę  - odpowiedział  -dziękuję to miłe -dodał
- O to super trzeba będzie tylko ustalić ter.....- przerwały mi otwierające się drzwiczki od przedziału od razu spojrzałem się w tamtą stronę
- Cześć zakochańce - powiedzieli Fred i George na co lekko się spiąłem
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzamy - zaczął George  - ale frajer Lee nie zajął nam miejsc i musimy ...no dobra nie musimy ale chcemy z wami usiąść- dokończył Fred z oburzoną miną zajmując miejsce obok Pottera.
- Spoko , wy nam nigdy nie przeszkadzacie - powiedziałem , a Harry kiwnął potwierdzająco głową   na co rudzi się wyszczerzyli ukazując ich szereg białych zębów. I bez wahania  drugi usadowił się obok mnie .
- To co robimy - zapytał brunet patrząc na każdego z nas po kolei
- Właściwie to ostatnio tata opowiadał nam o takiej mugolskiej grze bodajże butelce ale razem z Georgem ją dopracowaliśmy , dzięki czemu nie można w niej skłamać bo..-zaczął rudy i spojrzał znacząco na swojego  bliźniaka  na co ten się uśmiechnął i kontynuował
- Bo pod koniec temtego roku szkolnego w Hogwarcie zajebaliśmy Snape'owi veritaserum - wyjął fiolkę z przezroczystym płynem i pomachał nam nią przed oczami 
- No dobra ale możecie mi powiedzieć na czym polega ta gra- zapytałem patrząc to na Harrego to na rudzielców
- Ktoś kręci butelką w naszym przypadku będzie to butelka zaczarowana i osoba , na którą wypadnie losuje pytanie lub wyzwanie z naszego magicznego woreczka co akurat też jest wymyślone przez nas - powiedział Fred pokazując niewielki brązowy woreczek potrząsając nim lekko - więc zaczynajmy - dodał i podał mi fiolkę . Napiłem się płynu i podałem ja dalej , gdy każdy się napił usadowilismy się na podłodze i jeden z bliźniaków machnął różdżką wprawiając butelkę w ruch . Po kilku kreceniach butelka wskazała na mnie zestresowany sięgnąłem ręką po karteczkę z materiałowego woreczka , gdy wyjąłem kartkę od razu podałem ją George'owi
- Masz pytanie , przypominam tylko że nikt z nas nikomu nic nie powie wszystko zostaje między nami- powiedział patrząc na mnie - więc jakiej jesteś orientacji
- ja..- lekko mnie zamurowało ale starałem się po sobie tego nie pokazywać - Jestem biseksualny - odpowiedziałem
- No dobra to kręcimy jeszcze raz - powiedział drugi z bliźniaków i tym razem butelka wypadła na Pottera,który trzęsącą się dłonią sięgnął po skrawek pergaminu podając ją Fredowi 
- Ty nie masz tyle farta tym razem Potty ,masz wyzwanie -powiedział  - ale spokojnie to nic takiego po prostu musisz uprzykrzać z nami życie innym do końca roku , podaj rękę- powiedział  na co młodszy podał mu dłoń - czy ty Harry Jamesie Potterze obiecujesz uprzykrzać życie innym razem z nami w Hogwarcie poprzez żarty i inne niezbyt godne czynności-zapytal patrząc brunetów w oczy
- Tak obiecuję , rudy zjebie -powiedział Potter na co wybuchlismy śmiechem
- No i super cieszę się-powiedział rudy - ale przebierzmy się bo za 10 min będziemy na miejscu .

584 słów

"~This must be CEDRIC I'm right?...Yes,SIR~ /HEDRICOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz