POV:Harry
Obudziło mnie szturchanie w ramię,powoli otworzyłem oczy i nie zdziwiło mnie to , że nade mną stoją bliźniacy i Rób
-Harry masz 5 minut na ogarnięcie swojej wybrańczej dupy. Idziemy na śniadanie -powiedział Fred
- Oczywiście kapitanie-odpowidziałem i leniwie podniosłem się z łóżka i skierowałem się do łazienki.
No powiedzmy , że 5 minutach (10 Fred mnie zajebie) Wyszedłem z pomieszczenia i udałem się do PW ,w którym o dziwo zastałem moich rudych towarzyszy .
- Nawet się wyrobiłeś -powiedział Rób
-Szkoda mogłem tam zostać jeszcze z 15 minut -odpowiedziałem z uśmiechem.
- Jeżeli byś to zrobił Potter ,chodzilbyś głodny do obiadu ,bo tak się składa , że za pół godziny śniadanie się kończy i nikt by na ciebie nie czekał ,a w szczególności Ron -powiedział Fred
-No dobrze masz rację - odpowiedziałem podnosząc ręce w geście poddania się na co starszy się uśmiechnął i przewrócił oczami z rozbawienia.
Gdy znaleźliśmy się w WS ruszyliśmy w kierunku naszych standardowych miejsc .
Postanowiłem zjeść 2 tosty inaczej rudzi zjedliby mnie za brak jak to oni twierdzą "odpowiedniego odżywiania ,bo w moim wieku jest to obowiązkowe " moim zdaniem są przewrażliwieni ale nie powiem im tego bo Fred zrównał by mnie z ziemią.
- Gdzie byłeś wczoraj w nocy? - zapytał George patrząc na mnie z uniesioną brwią.
- Właśnie zapomniałem byłem z Cedem i Malfoy'em na wieży astronomicznej - odpowiedziałem
- Że przepraszam nie wiem czy mi się kurwa nie przesłyszało z kim?- zapytał Ron
- Pogodzić się z Malfoy'em -powiedzialem ale widząc jego wzrok dodałem - to pomysł Cedrika , jego bij odpimpkaj się rudy ,do Ceda się czepiaj
-Hazza wyluzuj -powiedział Fred - to będzie na naszą korzyść
- Pojebało was do końca - powiedział załamany Ron
- Ogarnij dupe Ronilda- pan Potter nasz wybraniec będzie miał w nim przyjaciela i nasze poranki będą efektowniejsze może nawet wykręcimy w nie blondasa i zmienimy jego życie na lepsze , albo chociaż przymknie na nie oko -dodał Fred
- Jesteście ostro jebnięci - powiedział Ron
- My absolutnie po prostu jesteśmy zajebistymi optymistami - wtrącił się George
-Eee MUREM ZA BLIŹNIAKAMI -wykrzyknąłem
-Ha i chuj ci w dupe rudy-powiedzieli równo bliźniacy do Ron'a na co ten spojrzał na nas oburzony i przewrócił oczami.
Całe przed południe spędziłem w towarzystwie bliźniaków, ponieważ Ron postanowił spędzić czas z Herm.My w tym czasie zajęliśmy się wymyślaniem pranków. O 12:30 udaliśmy się na wcześniejszy obiad ,na którym nie działo się nic ciekawego. Po obiedzie postanowiłem przebrać się w bardziej robocze ciuchy,czyli szare dresy, czarną koszulkę i na to również czarną zapinaną bluzę z kapturem do tego stare ,niskie conversy i udałem się do gabinetu Dumbledore'a . Po wypowiedzeniu hasła gargulec odsunął się i bez wątpienia udałem się na górę . No dobra schody mnie tam zawiozły. Zapukałem do drzwi,a one od razu się otworzyły . Wchodząc do środka zauważyłem siedzących na czarnych , skórzanych fotelach przed biurkiem za nim na mega giga fotelu siedział dyrektor.
- Dzień dobry profesorze , Cedrik, Draco- powiedziałem kiwając głową na co odpowiedzieli mi tym samym
- Witaj Harry , chłopcze -odpowiedział starzec
- Mam nadzieję, że nie żywicie do siebie urazy -zapytał i spojrzał na mnie i blondyna
- My absolutnie profesorze. Ja i Potter od wczoraj to platoniczne bratnie duszę -odpowiedział blondyn uśmiechając się do mnie co odwzajemniłem
-Cieszy mnie to niezmiernie -powiedział -na wyremontowanie pokoi macie trzy tygodnie. W godzinach od 12:00 do 19:00 z przerwą obiadową od 15:30 do 16:30, hasło do pomieszczenia to Feniks łatwe do zapamiętania,wchodzicie tam razem , będziecie zwolnieni z zajęć lekcyjnych,sobota i niedziela wolna wtedy nadrabiacie notatki, testów nie przewiduje żadnych testów pod waszą nieobecność. Kolacja będzie od godziny 19:30 ,czyli macie czas aby się przebrać. Oczywiście możecie korzystać z różdżek, nagrodą za wasze zaangażowanie będzie 20 punktów dla waszych domów oczywiście o ile obędzie się bez kłótni. Wybrałem was żeby nawiązać przyjacielskie relacje między gryfonami ,a ślizgonami pan Diggory natomiast jest potrzebny żeby odbyło się bez żadnych przypadków. Możecie już iść . Do widzenia. -powiedział,a my wyszliśmy
- No to zapowiada się ciekawy dzień remontu -powiedział Ced z uśmiechem na co lekko się zarumieniłem.659 słów
CZYTASZ
"~This must be CEDRIC I'm right?...Yes,SIR~ /HEDRIC
FantasyŻycie Wybrańca zmieniło się o 180°,gdy razem z rodziną Weasley'ów wybierają się wspólnie na mistrzostwa świata Quidditch'a ;Pan Weasley postanawia wybrać się tam jeszcze ze swoim przyjacielem Amos'em Diggory'm ,który zabierze ze sobą syna Cedrica p...