IX

108 3 0
                                    

POV:Ced
Szliśmy właśnie w stronę lochów ,gdy mieliśmy skręcić w prawo Malfoy pociągnął nas za rękawy i skierował w lewy korytarz.
-Co ty robisz?!-zapytał Potter
-No muszę się przebrać -odpowiedział blondyn -a wejść możemy tam tylko we trójkę -dodał przewracając oczami
-No tak bo pan Malfoy musi gwiazdorzyć i wyglądać jak 1000 galeonów tylko po to aby iść do dyrektora -powiedział zdenerwowany gryfon
-Uważasz , że wyglądam jak 1000 galeonów?-zaczął blondyn-awwww dzięki Potty schlebiasz mi-machnal charakterystycznie ręką, zarzucił włosami i wyprzedził nas krocząc dumnie ale i prześmiewczo
-Dobra , tędy -dodał blondyn i skierował się do czarnych ,drewnianych drzwi Wypowiedział hasło a drzwi otworzyły się ukazując PW Slytherin'u wyglądał jak mój (puchonów)różniły się tylko kolorami i obrazami .
-Do góry -zawołał nas ślizgon ,a my posłusznie udaliśmy się na górę .
Gdy weszliśmy do środka zauważyłem jedno łóżko na środku dość sporego pomieszczenia wykonanego głównie z ciemnego drewna,zielonych i srebrnych dodatków.
-Masz pokój sam?-zapytałem lekko zdziwiony
-No wiesz...-zaczął lekko speszony -mam wpływowego ojca i domagał się żebym miał więcej... prywatności?-dodał
-A ci to pasuje ?-zapytał Potter
-No wiesz to akurat plus , że mam prywatność ale dobra...eee rozgościę się ja zaraz przyjdę -odpowiedział
-Wiesz,że jeszcze wrócimy do tej rozmowy -oznajmił brunet
-Wiem i tak jesteś mi winien odpowiedź -powiedział Malfoy z cwanym uśmiechem,a po chwili zniknął za drzwiami najprawdopodobniej łazienki,a ja usiadłem koło bruneta ,który rozsiadł się na ciemnozielonej kanapie .
-Co tam gryfiaku-zapytałem patrząc na niego zerkając na jego profil .
-Całkiem dobrze z tobą....znaczy eee..a tam?-zapytał zakłopotany
-Dobrze -odpowiedziałam-wiec pamiętasz o mojej propozycji z eliksirami i zielarstwem ?
-Takk... możemy uczyć się w piątki i niedzielę?Tak może piątki o...20?a niedzielę po 16 ? Znaczy ja ...mogę się też dostoso...
-Zgoda mi pasuję -przerwałem mu i poczochrałem mu włosy -A co u Remus'a i Black'ów ?
-Jest dobrze, odkąd wrócił Reg Remus pomaga dogadać się mu z Syriuszem i podobno mu to wychodzi,co mnie cieszy,bo zdążyłem polubić Regulusa,ale mam nadzieję, że dom będzie cały -powiedział zielonooki
-Jeśli jest z nimi Lupin możesz być spokojny. Najwyżej cię przygarnę -odpowiedziałem
-A propo Ced?
-No co tam młody
-Syri i Reg uparli się żeby cię poznać i chciałbyś wpaść do nas na ferię?
-No pewnie ...tylko czy mam się obawiać?
-Nie jestem pewny co do Rega ale raczej możesz być spokojny najwyżej uratuje nas Remus od pytań.. oczywiście -odpowiedział i tak skończyła się nasza rozmowa . Poczułem jak Harry opiera głowę o moje ramię co lekko mnie ucieszyło i po chwili moja głowa wylądowała na tej jego . Po około 10 minutach z łazienki raczył wyjść a raczej wypieprzyć Malfoy na co lekko wystraszeni zerwaliśmy się z kanapy na co blondyn prychnąl rozbawiony.
Zmierzyłem go od góry do dołu i w życiu nie przyznałbym,se Malfoy będzie w dresach , czarnej bluzie z kapturem i czarnymi znoszonymi converse'ami.
-Darujcie sobie komentarze wiem ,że wyglądam jak wieśniak -powiedział blondyn
-Wlaściwie to wyglądasz nawet lepiej niż w marynarkowych spodniach -przyznalem
-I przynajmniej nie wyglądasz na sztywniaczka że Slytherin'u -dodał brunet
-Zapamiętam Potty -powiedział blondyn z lekkim uśmiechem
-Dobra , idziemy dzieciuchy-powiedziałem i objąłem ich ramieniem wyprowadzając z PW Slytherin'u.
-Wypraszam sobie Diggory -oburzyl się Malfoy -jestem nastolatkiem co do Pottera to nie wiem ale nie będziesz..
-Malfoy dresiarzu,przymknij się -uciszył go Hazza , oczywiście nie obyło się bez oburzonej miny ślizgona ale przez resztę drogi przebyliśmy w ciszy.
Gdy wypowiedziałem hasło i weszliśmy do środka zauważyłem duże pomieszczenie z 6 drzwiami ,których podłogi były zabezpieczone folią w całym głównym pomieszczeniu było pełno puszek z brązową, bordową i białą farbą .
-Wygląda na to , że remont zajmie nam z dobre 3-4 tygodnie -oznajmiłem
-Super, cieszę się, kocham swoje życie -powiedział blondyn
-Nie marudź nudziarzu -powiedział Potter
-Że przepraszam bardzo..czy ty nazwałeś mnie Dracona Malfoya nudziarzem?!!
-Takk dokład....-Potter przerwał ,gdy dostał farbą prosto w twarz . Cała zabawa trwała dobre 30 minut dopóki tego nie przerwałem
-Dobra młodzi koniec!-powiedziałem podnosząc głos na co młodsi stanęli przede mną -co ja się z wami mam
-Ced ? - odezwał się Potter-ty jesteś za czysty
-Co...-zanim zdążyłem zareagować chłopak rzucił się na mnie,a ja nie mogąc utrzymać równowagi wpadłem z chłopakiem w otwarte już puszki z farbą. Objąłem młodszego tak ,aby nie doznał większych obrażeń .
-Harry , wszystko ok?- zapytałem
- Tak jest git .. przepraszam -powiedział na co parsknąlem śmiechem.
- Wy jesteście nienormalni -powiedział Malfoy w szoku .

Od początku remontu minęły dwa tygodnie. Był piątek i za 10 minut miałem spotkać się z Harrym aby udzielić mu korków z eliksirów.
Stanąłem przy portrecie grubej damy i po chwili wyparował z nich piękny brunet .
-Cześć Harry
-Hej chodź za mną
I takim sposobem znaleźliśmy się przy wyrastających dopiero drzwiach do pokoju życzeń. Gdy weszliśmy do środka pomieszczenie przybrało postać biblioteczki z kanapą i stołem ,na którym stały filiżanki i dzbanek z herbatą .

804 słów

"~This must be CEDRIC I'm right?...Yes,SIR~ /HEDRICOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz