Rosja wgryzł się mocno w kark drugiego wilka, rzucił nim w stronę lasu.
Niemcy warknął głośno, podniósł się szybko. Podbiegł do Rus i klasnął szczęką przed jego twarzą.
- Rus nie! - pisnął Polska, chciał podejść do męża ale warkot Rosji go zatrzymał. Cofnął się szybko znowu do domu, wyciągnął szybko telefon i wybrał numer do Kazachstanu.
- Polska? no hej hej, jak tam podróż?~ - zaśmiał się beta.
- K-Kazachstan - szepnął drżącym głosem Polak - N-Na Rosję napadł jakiś inny alfa.... - pisnął nagle kiedy do domu wpadł czarny wilk. Spojrzał na omegę złotymi oczami, powoli zaczął się zbliżać do niego. - K-Kazik on t-tu podchodzi!! - krzyknął Polska do telefonu, zerwał się z miejsca i szybko pobiegł na górę, tuż za nim pobiegł Niemcy w formie wilka.Rus wstał powoli z ziemi, zlizał krew z nosa. Skierował się wolnym i chwiejnym krokiem do domu.
- Spokojnie Polska spokojnie! ja zaraz będę! tylko daj mi parę sekund już biegnę do was - Beta próbował uspokoić przyjaciela, na marne oczywiście - Schowaj się w łazience w sypialni! tam jest najwytrwalszy zamek!
- J-Ja - szepnął Polska, nagle pisnął do słuchawki i połączenie się zerwało.
- Polska? Polska?! - krzyknął Kazach - Kurwa! - pisnął, przyśpieszył jeszcze bardziej bieg, schował telefon do kieszeni i zmienił się w wilka.
Rosja złapał ogon Niemca z głośnym warknięciem.
- Zostaw go - syknął.
- R-Rosja - zaskomlał omega wyciągając jedną dłoń do alfy, jednak znowu pisnął kiedy poczuł jak Niemcy mocniej wbija kły w jego ramię.
- Powiedziałem zostaw go - warknął głośno alfa stada używając "głosu alfy", najeżył się cały i pociągnął mocno czarnego wilka do tyłu.
Niemiec syknął cicho z bólu ale nie ruszył się z miejsca, wyrwał ogon z paszczy rosjanina, podrzucił lekko omegę żeby ten wylądował na jego grzbiecie.
- Nawet się nie waż! - krzyknął groźnie Rosja, niestety nie zdążył ponownie złapać Niemca. Obcy wilk uciekł szybko z omegą na grzbiecie, Polska nie mając siły się opierać tylko spojrzał cały zapłakany na męża.
- Polska!! - krzyknął nagle Kazachstan, wybiegł zza domu i zaczął gonić czarnego wilka. Rus zmienił się w człowieczą formę i upadł na kolana.
Niemiec zaczął przyśpieszać bieg, choć tracił już powoli siły to zgubił Kazachstan który i tak był wymęczony.
- Kurwa! - Beta potknął się o własne łapy i upadł na pysk, otrzepał się szybko z brudu. Kiedy rozejrzał się dookoła to już nie mógł dostrzec Polski i obcego mu alfy. Wrócił w miarę szybko do brata, usiadł przy nim zdyszany.
- Cholera jasna i co teraz? - szepnął alfa - jeżeli RON się dowie to będzie bardzo źle...
- To nie twoja wina Rosja.... - westchnął Kazik. Objął brata i schował jego głowę w swoim ramieniu. - Poproś go pomoc a nie się go bój.... strach nic ci nie da - szepnął.
- Oszalałeś?! - szybko się podniósł - jak ty to sobie wyobrażasz?! Przyjdę do niego dzień po ślubie i powiem "a no dzień dobry panie RON bo tak się stało że jakiś Niemcy porwał pana syna a ja nie mogłem go pokonać"?!
- Oczywiście że nie! - oburzył się - w małym stopniu to jednak jego wina, nie uprzedził ciebie że Polska jak się okazało miał kiedyś już narzeczonego z kontraktu - fuknął - więc jeżeli ma się na kogoś wyżywać to tylko na swoim odbiciu w lustrze - warknął cicho - nie rozklejaj się! na pewno go znajdziemy i jeszcze polecicie na ten Bajkał czy gdzie ty go chciałeś zabrać - westchnął.
- D-Dobra - Rosja szybko wziął się w garść, wstał z gracją i zadziwiająco szybko skierował się do drzwi wyjściowych z domu. Wsiadł do auta, zaczął szukać kluczyków do niego ale nagle zdał sobie sprawę z tego że to nie jego auto - Kurwa - wysiadł szybko.
- Brawo... złamałeś komuś drzwi, i tym kimś jestem ja - jęknął cicho Kazachstan - dlaczego nooo
- Oj no nie dramatyzuj, naprawi się.... kiedyś - spojrzał w bok - gdzie jest moje auto hm?
- Przecież sobie zderzak zjebałeś, więc oddałem go do mechanika - wzruszył ramionami młodszy.
- Kurde, rzeczywiście.... - sapnął alfa - dobra idziemy na piechtę - westchnął, znowu zmienił się w wilka i nagle spadł na mordę.
- Mhm jasne, najpierw to musimy opatrzyć twój nos i sprawdzić czy nie masz wstrząsu....
- Nie mogę! nie! musimy i-iść - sapnął próbując się podnieść.
- Rus nie opieraj się - mruknął - zawołam jakieś inne alfy... może nie są tak pijani - westchnął.* * *
Polska walił mocno w barki czarnego wilka póki się nie zmęczył, a jego prawa ręka zdrętwiała.
- Puść mnie!! - krzyknął po raz kolejny - Tata i Rus spuszczą ci taki łomot że własna matka cię nie pozna!! Zostaw mnie!!
Niemiec zatrzymał się po chwili, jednak nie pozwolił Polsce zejść z jego grzbietu. Wszedł wolnym i zmęczonym krokiem do dużej hali, widać było że jest stara i raczej przez najbliższe kilka lat nikt z niej nie korzystał. Kurz latał pod łapami alfy, w całej hali było słychać ciężki oddech wilków.
- P-Proszę ciebie - szepnął w końcu przerażony omega, jego drżący głos odbił się echem od starych ścian.
- Nie mogę Polen - mruknął - jesteś dla mnie zbyt ważny - usiadł na jakimś zakurzonym kontenerze - Kiedy się dowiedziałem się że wziąłeś tego... tego skurwysyna za swojego alfę.... - pokręcił szybko głową - Serce mi się kraja kiedy zaczynam myśleć o tym co mógł tobie zrobić! - wstał szybko, był już w formie ludzkiej - ja po prostu chcę ciebie bronić - dodał o wiele ciszej.
- Przez ciebie ręki nie czuję! Rosja jest zapewne cały w siniakach! Ja pewnie też!! Jesteś nienormalny jeżeli myślisz że po tym co zrobiłeś w domu wybaczę ci i ucieknę nie wiadomo gdzie! - wybuchł wreszcie młodszy, tupnął mocno nogą jakby miał zaraz naprawdę wybuchnąć w emocjach - Gdyby Rosja był złym alfą tata by mnie nie oddał! Też bym nie poszedł gdybym zobaczył jaki jest zły!! może kiedyś taki był, ale się zmienił więc nie oskarżaj go o coś o czym nie masz pojęcia kim kolwiek jesteś!
Serce Niemca ukuło boleśnie na te słowa, zdał sobie sprawę z tego jak głupio postąpił. Wstał i podszedł bardzo powoli do omegi.
- Hej... j-ja przepraszam.... przesadziłem trochę.... - podrapał się po karku zażenowany.
- Trochę?! - oburzył się Polak.
- Trochę bardzo - westchnął - ale chcę to zmienić! daj mi szansę! Błagam.
- Po co? jestem już połączony z Rosją... I-I może znam go krótko to kocham go i wiem że mnie nie skrzywdzi.
- Oznaczenie można zerwać - mruknął cicho Niemiec.
- Tylko jeżeli omega bardzo chce zerwać to połączenie, i alfa która zerwie to połączenie musi być wyższej rangi niż alfa która go postawiło - dodał Polak - jak widzisz ja nie chcę zerwać oznaczenia, ty nie jesteś wyższej rangi alfą a Rosja nie jest zły.
- Jeszcze po prostu go nie poznałeś z innej strony - mruknął cicho niemiec, w jego oczach można było dostrzec determinację i wciąż narastający ból.
- Na tym polega partnerstwo, poznajemy się nawzajem z każdym dniem coraz bardziej - mruknął Polak z cichą fascynacją.
- Jasne - prychnął cicho alfa - jestem bardziej niż pewny że Rus trzyma siebie w rękach tylko dlatego że albo brat mu to nakazał albo jego doradcy nacisnęli na małeżństwo.
Polska wydał z siebie cichy okrzyk oburzenia, spojrzał gniewnie na Niemca.
- Nie mów tak - mruknął - lepiej daj mi apteczkę - dodał nagle.- Co? po co? - zdziwił się.
- Jak to, po co? rękę mi przegryzłeś na wylot - mruknął jeszcze bardziej wściekle.
- O-Oh, już już - Niemcy poszedł gdzieś szybko mrucząc coś pod nosem.
Polska usiadł powoli na kontenerze, podkulił nogi do klatki piersiowej. W kącikach oczu poczuł narastające łzy, a w głowie była wielka burza myśli.
- Rosja - szepnął cicho - przyjdź tu jak najszybciej.... - schował twarz w ramionach.
Niemcy wrócił dość szybko, w jednej dłoni miał koszyk z najwyraźniej jedzeniem, a w drugiej trzymał wielkie pudełko z czerwonym plusem z każdej strony._________________________________________________________________
Trochę tutaj ekperymentowałam z stylem więc nie bic jeżeli wyszło chujowo
i przepraszam że tak długo na to czekaliście ale mój komputer zrobił nagłe kaput i musiałam pisać wszystkie rozdziały od początku :"D
CZYTASZ
You belong to me [RusPol] •Omegaverse•
FanfictionPolska jest omegą. Kocha porządek, nie lubi sprzeczek, zazwyczaj wycofuje się od razu z kłótni z kimś. Za to najbliższym może pokazać czasami pazurki poprzez ciche warczenie czy dokuczanie albo papugowanie. Nienawidzi kiedy ktoś za niego decyduje, a...