☯13☯

1.1K 56 33
                                    

Polska siedział w ogrodzie, lecz nie sam. Dookoła niego były bety które miały za zadanie chronić omegę.
Rosja stał się bardziej nerwowy od ostatniego zdarzenia.
W rzeczywistości obydwaj się trochę zmienili.

- Rosja? - w końcu odezwał się Polska, wiedział że alfa jest na tyle blisko że go usłyszy.

- Tak kochanie? - od razu przy nim pojawił się alfa, kucnął przy nim.

- Um - Zaciął się nagle Polak - chciałem się spytać kiedy będzie obiad, ale też mi się przypomniało o tym wyjeździe.... co zrobimy z biletami?

- Ah - kiwnął głową Rosjanin - obiadek będzie za jakieś 20 minut, a bilety po prostu zwróciłem - pogłaskał omegę po łebku - może gdzieś pojedziemy w następnym tygodniu, hm? co ty na to?

- Bardzo chętnie - zaśmiał się cicho Polska, włożył nagle małego kwiatuszka we włosy Rosji - uroczo z nim wyglądasz.
Starszy zamrugał lekko, na jego usta powoli wpłynął ciepły uśmiech. Wstał powoli wraz z mniejszym na rękach i skierował się do drzwi.

W dość miłej atmosferze minął cały tydzień.
Wilki już się uspokoiły, a Rosja w końcu zmniejszył obronę domu i Omegi. Wszystko wydawało się spokojne, ale tylko wydawało.

Choć Rus wydawał się spokojny, to w środku przeżywał istne piekło. Cały czas martwił się o małego Polaczka.
Jego wyobraźnia nie dawała mu spokoju, przed jego oczami co jakiś czas przelatywały wspomnienia z porwania.

Teraz Rosja w teorii powinien spać, ale w praktyce patrzył na małą omegę i głaskał go po policzku.

- Rus... powinieneś przestać się zamartwiać - mruknął sobie w myślach Alfa.

Za oknem powoli zaczęło świtać, cała przyroda powoli się budziła. Tak jak bety, które miały za zadanie zmienić wachtę inny bet przy wejściu do stada.
Cała wataha powoli budziła się do życia.

Alfa westchnął z ulgą, podniósł się powoli. Przeciągnął się napinając wszystkie mięśnie, pogłaskał ostatni raz omegę i wyszedł z łóżka.
Polska nie zamierzał wstawać w najbliższym czasie, dlatego leżał sobie dalej pod kołdrą, nie przejmując się niczym.

Rosja zszedł z piętra i zniknął w łazience. Zdjął z siebie bokserki, rzucił je gdzieś w kąt.
Spojrzał na swoje jakże przystojne odbicie w lustrze, uśmiechnął się słabo. Przejechał dłonią po policzku, stwierdzając że musi się ogolić, w końcu alfa stada nie może chodzić w jakimś pseudo zaroście, który wygląda jakby był prawiczkiem jakimś...

Z taką myślą, Rus wyjął wszystkie potrzebne rzeczy do golenia. Westchnął dość ciężko, spojrzał w swoje zmęczone oczy naprzeciwko.

- Wyglądasz okropnie, ogól się kurde - sapnął alfa, wziął piankę do golenia i powoli naniósł piankę do golenia na policzki, brodę i trochę szyi. Wziął do ręki brzytwę i przyłożył do policzka.
Nagle do łazienki wszedł Polska w samym szlafroku, widać było że dopiero co wstał. Jednak zamiast zwrócić uwagę na Rosjanina, Polaczek zdjął z siebie szlafrok i jak gdyby nigdy nic wszedł pod prysznic.
Alfa stał przed lustrem w lekkim szoku, mrugał próbując zrozumieć co się stało. Jego myśli jednak zagłuszał dźwięk lejącej się i uderzającej o powierzchnię prysznica.

- Em... Polsiu? - mruknął ostrożnie starszy.
Polska otworzył szerzej oczy, jakby w kilka sekund obudził się. Spojrzał na Rosję i szybko się zakrył.

- P-przepraszam - wyjąkał cicho - łazienka n-na górze była zamknięta i-i myślałem że ty tam jesteś - spuścił głowę w dół zawstydzony.

- Nie nie - kręci głową - coś ty, jest okej maluchu, po prostu tak się stało - pogłaskał jego policzek - a łazienka pewnie po prostu się zacięła - westchnął ciężko rosjanin - znowu - dodał po chwili.

Omega tylko pokiwał głową delikatnie, zawiązał szlafrok i wybiegł z łazienki szybko.
Rosja tylko uśmiechnął się i nawet cicho zaśmiał. Spojrzał na siebie w lustrze, wrócił do golenia się.

Gdzieś bliżej południa Polska postawił na stole przepiękne babeczki. Był z siebie dumny, w końcu dekorował te pieprzone babeczki pół godziny! A samo ciasto na babeczki zajęło niemało czasu.

- Rosja! - Omega krzyknął w stronę schodów, nie chciał żeby jego wypieki ostygły tak szybko.

- Tak?! - Mruknął bardzo głośno Rosjanin, patrzył w jakieś papierki i rozumiał że mu zaraz mózg eksploduje.

- Chodź tu! A nie! - nachmurzył się mniejszy.
Alfa wstał powoli zza stołu, choć chciał uciec od dokumentów, to wiedział że będzie musiał je jednak zrobić prędzej czy później.
Zszedł po schodach i spojrzał w stronę jadalni, podniósł powoli brew.

- Co tak pachnie? Wylałeś cukier czy jak? - zmarszczył brwi.

- E! Nie obrażaj moje przepiękne babeczki mendo jedna - fuknął głośno, tupnął głośno nóżką.

- Wybacz, wybacz - zaśmiał się alfa - wyglądają całkiem pysznie - wziął jedną babeczkę i ugryzł powoli.
W oczach Alfy pojawiły się dziecięce iskierki, otworzył szerzej oczy.
- Ale dobre - sapnął - jak ty to-

- Magia i bardzo dobry przepis - zachichotał, wziął trochę kremu z babeczki i tyknął w nos wyższego - uroczy jesteś~

- Nah - mruknął cicho, szybko oblizał nos i zaśmiał się - mam bardziej uroczą istotę w domu~ - uśmiechnął się - ah, właśnie, co myślisz o tym żeby jutro wyjechać gdzieś daleko stąd? Ocean, słońce, plaża, palmy - zaczął wymieniać z uśmiechem.

- Jutro? - zamrugał Polaczek - n-no dobrze, ale na ile? - przechylił głowę w bok.

- A ile trwa miodowy miesiąc? hm? - uśmiechnął się ciepło.

- Ohhh - kiwnął szybko głową Omega - Czyliiiiii - przedłużył - Ocen?~ i plaża?~ - w oczach Polski pojawiły się gwiazdki.

- Dokładnie tak - zaśmiał się Rosjanin, zagryzł delikatnie wargę - No więc ja zgarniam połowę babeczek a ty się pakuj maluchu - pocałował policzek Polski i uciekł z talerzem babeczek.

Zapowiadał się ciekawy miodowy miesiąc.
Ciekawe jak dużo może się stać tylko przez jeden meisiąc?

You belong to me [RusPol] •Omegaverse•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz