Nagle omega podskoczył. Jego oczy zaczęły biegać po całym pomieszczeniu szukając coś znajomego albo podobnego do czegoś co zna.
- Ci ci ci ci - Rosja złapał malucha za ramiona i przycisnął do łóżka - Kochanie wdecg wydech, na spokojnie cicho - mówił spokojnym tonem.
- C-co sie dzieje?! - pisnął drżącym głosem Polska.
- Najpierw się uspokój kochanie - alfa objął delikatnie męża i pocałował w czoło.
- R-Rosja - wyszeptał maluch, powoli się uspokoił wtulając się mocniej.
- Tak to ja kochanie - zaczął delikatnie głaskać ramiona mniejszego - Już? lepiej?
Polska kiwnął głową tylko, znowu rozejrzał się powoli po pomieszczeniu.
- To szpital? - szepnął, popatrzył za okno.
- No eeee - Rosja podrapał się po karku i również spojrzał w okno. Przymknął oczy na chwilę - można to tak nazwać, chociaż bardziej bym to nazwał jakimś pseudo rezerwatem dla staruszków - uśmiechnął się lekko.
- Pseudo rezerwat dla staruszków? - Polsia powoli podniósł brew z uśmiechem.
- Tia - westchnął cicho - jakiś debil powiedział gdzie jesteśmy i ciebie porwali, oczywiście przed tym ciebie napoili jakimś palonym świństwem - powiedział na wydechu, po chwili znowu wziął głęboki wdech i zaczął ponownie mówić - wywieźli ciebie na jakieś chuj wie jakie zadupie a potem zażądali wykupu - prychnął - oczywiście oprócz wpierdolu i mocnych słów nic nie dostali - warknął cicho, jego oczy stały się ciemniejsze.
- A-A gdzie teraz jesteśmy? - spytał się cicho.
- No a teraz jesteśmy na innym chuj wie jakim zadupiu - uśmiechnął się alfa - jesteś bezpieczny, na terytorium swojego ojca - dodał po chwili z westchnięciem.
- Tata? - Polska od razu się ożywił - a Litwa? gdzie jest? - chciał wstać z łóża jednak silne ramiona mu nie pozwoliły - Puść, muszę go zobaczyć, mam złe przeczucia a to nigdy dobrze się nie kończy!
- Polska kochanie - Rus spojrzał w bok - Litwa teraz nie jest na terenie watahy - mruknął.
- Co? czemu niby? - zmarszczył brwi.
- Z tego co pamiętam to wyjechał do watahy tych no - przymrużył oczy zamyślając się - hiszpanów? czy jak ich tam - machnął dłonią lekko.- Że co?! - pisnął - ty chyba żartujesz?! - Polska zerwał się z miejsca jednak spadł.
Dobrze że Rosja go złapał od razu.
- Spokojnie, KW z nim pojechał - postawił malucha prosto - kochanie byłeś naćpany przez trzy miesiące bez przerwy.... - posadził go na łóżku - Jesteś bardzo zmęczony i ja to widzę - szepnął - martwię się o ciebie tak? odpocznij, a najlepiej nic nie rób.
- Jak to trzy miesiące?... - otworzył szerzej oczy - cz-czemu tak długo?...
- Wilczku nie wiem, ale jesteś już bezpieczny tak? nic ci się nie stanie - musnął delikatnie usta malucha - przy mnie jesteś bezpieczny, nie odstąpię ciebie na krok okej? obiecuję ci to - szepnął.
- O-Obiecujesz? - szepnął, jego głos znów zadrżał a w kącikach oczu pojawiły się pierwsze łzy.
- Obiecuję kochanie, nie odstąpię ciebie na krok - całuje w czoło, wyciera delikatnie łzy kciukami.
- No dobrze - Polska uspokoił się, kiwnął głową lekko - A tata tu jest?
- Eeeee - Rosja spojrzał w telefon - powinien tu być za jakieś 30 minut - mruknął cicho - od centrum watahy jest prawie dwie godziny drogi - kiwnął głową.
Omega zamrugał szybko, spojrzał szybko na datę w telefonie Rosji.
- Aż dwie godziny? - szepnął - i już jest październik?... - szepnął - oh nie... przespałem urodziny Litwy - szepnął rozczarowany.
- Kochanie on to zrozumiał, dał ci misia na pocieszenie - zaśmiał się cicho, wyciągnął nagle białego misia i podał Omedze z uśmiechem.
- Oh - wziął misia delikatnie, przytulił do siebie - dziękuję - szepnął.
- Nie mi dziękuj - zaśmiał się rosjanin - a Litwie, on się o ciebie troszczył cały ten czas.
- Jemu swoją drogą dziękuję- mruknął cicho Polska. Popatrzył znowu dookoła.
Do pokoju wszedł alfa stada, jego oczy od razu skierowały się na syna, szybkim krokiem uklęknął przed synem i przytulił mocno do swojego torsu. W jego oczach pojawiły się łzy.
- Moja kuleczka... moja krwinka - RON zaczął się powoli rozklejać - Jak ja się martwiłem - sapnął - cały świat przeszukałem a ciebie nigdzie nie było - po policzkach alfy zaczęły spływać - Mój aniołek, jak się czujesz? wszystko okej? nic cię nie boli? pamiętasz coś? czy oni coś tobie zrobili?
- N-Nie tato - mruknął Polska i zaczął głośno płakać. Owinął ramiona wokół jego karku i przytulił się mocno. Omega zaczął trochę drżeć, jednak ciepłe ramiona ojca go opatulały przez co czuł się o wiele bezpieczniej.- Teraz już na pewno wszystko będzie okej - RON zaczął się kołysać na boki próbując uśpić synka - Litwa już niedługo wróci, pójdziemy na polankę, zjemy jakieś śniadanie tam i będziemy wszyscy szczęśliwi - szeptał delikatnie w uszko malucha.
- Kiedy Litwuś wraca? i co on robi u hiszpanów? Dlaczego wujek KW z nim pojechał? co to w ogóle ma znaczyć tato - zawarczał cichutko.
- Oj no - mruknął alfa - Litwa sam chciał, a Hiszpania to dobry alfa, sprawdzałem go na wszystkie możliwe sposoby możesz się nie martwić kochanie - pogłaskał syna po łebku - a Litwa chciał bo mu się ten Hiszpan spodobał - westchnął.
- Spodobał? tato on ma ledwo 10 lat jakie spodobał?! - Polska zaczął walić w ramię ojca - a nie czekaj....
- No, Polsiu Litwa ma już 12 lat - westchnął cicho - i nie chciał się mnie słuchać, więc zwalaj winę na bunt nastolatka a nie na mnie - mruknął._______________________________________________-
Wilcze lata liczą się co dwa :> dlatego Polska czuje się tak zdezorientowany choć tylko pare miesięcy był w "niewoli"
miłego dnia heh >:D
![](https://img.wattpad.com/cover/231863346-288-k881570.jpg)
CZYTASZ
You belong to me [RusPol] •Omegaverse•
FanfictionPolska jest omegą. Kocha porządek, nie lubi sprzeczek, zazwyczaj wycofuje się od razu z kłótni z kimś. Za to najbliższym może pokazać czasami pazurki poprzez ciche warczenie czy dokuczanie albo papugowanie. Nienawidzi kiedy ktoś za niego decyduje, a...