Po całym pomieszczeniu rozbrzmiało cichy skrzyp otwieranych drzwi. Za nimi stał dość wysoki alfa który miał złoto czerwone włosy, jego oczy lśniły czerwienią. Zza pleców alfy wychyliła się nagle blond czupryna, chłopak uśmiechnął się szeroko i przytulił się mocno do brata.
- Jak tylko usłyszałem że się budzisz to wyruszyłem tutaj - zaskomlał młodszy w ramie Polski.
Sam Polak uśmiechnął się i wtulił w siebie mocno malucha.
- Ja też tęskniłem - szepnął - nawet nie wiesz ile razy chciałem ciebie przytulić a nie mogłem bo cały czas wychodziłeś z pokoju, te głupie sny nie dawały mi nawet chwili odpoczynku. - Z trudem powstrzymywał łzy.
- Ale teraz już jest okej - pokiwał głową Litwa - Teraz nigdzie ciebie nie puścimy - rozluźnił uścisk i cofnął się lekko - Poznaj Hiszpanię - uśmiechnął się szeroko - Jest moim przyjacielem - uśmiechnął się jeszcze szerzej do brata. Nie oszukujmy się, dla Litwy było ważniejsze zdanie Polski niż ojca. Polska zawsze był przy nim, zawsze dawał mu rady i wspierał nie ważne w jakiej sytuacji byli.
Jednak Polska spojrzał nieufnie na Hiszpana, widział że Litwa czasami latał w obłokach i nie zwracał na nikogo uwagi. Dlatego też był strasznie naiwny, i ufał wszystkim nie zważając na to kim była ta osoba. Lecz Litwa nie był też głupi, i Polska to wiedział, a kiedy dowiedział się że Litwa sam chciał pojechać to zrozumiał że Litwa już zbadał teren na którym stał razem z hiszpanem.
- Miło ciebie w końcu poznać - uśmiechnął się Hiszpania i ucałował grzbiet dłoni omegi - w końcu mogę zobaczyć twoje oczy, Litwa miał rację - pokiwał głową - w rzeczywistości wyglądają piękniej niż na zdjęciach.
Rosja słysząc taki komplement spiął się niewidocznie, przeniósł wzrok z okna na drugiego alfę, mruknął coś zrozumiałego tylko dla niego.
Hiszpania spojrzał na Rosję kątem oka i grzecznie się odsunął od P wstając bliżej P, nie chciał mieć konfliktu z szwagrem (?).
Polska tylko uśmiechnął się na to, pokiwał głową.
- Wiele osób mi to mówi - objął dłoń Rus i przytulił do siebie - myślę że jesteś godzien mojego i Litwy zaufania, jednak pamiętaj że jeżeli z twojej winy choć jedna łza spłynie po jego policzkach - mruknął nagle Polsia, w jego oczach pojawiła się wrogość ale też opiekuńczość. - stracisz nie tylko swoje klejnoty ale też łeb który własnoręcznie powieszę nad kominkiem w moim nowym domu - uśmiechnął się wrednie.
Rosjanin jęknął głośno, przez co wszyscy spojrzeli na niego.
- Nie ma mowy żeby morda tego hiszpana wisiała pod moim dachem! - zaskomłał jak dziecko - i tak zbyt często go widziałem.
Wszyscy w pokoju zaśmiali się, przez co atmosfera przestała być taka gęsta.
- No dobrze dobrze - Zgodził się omega - masz rację, będzie wisiał jako trofeum taty - pokiwał głową z delikatnym uśmiechem.RON tylko westchnął i uśmiechnął się nieznacznie, spojrzał na swoje dzieci. Coś ukłuło go w sercu, nie myślał że jego puchate kuleczki szczęścia wyrosną tak szybko. Widział jak jego dzieciaki dorastały, a z każdym dniem stanowiły się coraz bardziej niezależne i podobne do swoich matek. Pogłaskał kolano Polski, patrzył na Litwę. Pamiętał jak Li stawiał swoje pierwsze kroki, trzymał się wtedy większej dłoni Polski.
Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Tato? hej co się dzieje? - Litwa szybko starł łzę z policzka ojca, to był pierwszy raz kiedy zobaczył łzy w oczach taty.
- Po prostu się wzruszyłem kochanie - Alfa ucałował dłoń synka i posadził na swoich udach - nigdy nie myślałem że zobaczę was takich dorosłych - uśmiechnął się lekko - i już na pewno nie w towarzystwie alf - westchnął ciężko.
- Oj tato - Polska przysunął się bliżej rodzica - nigdzie tobie nie uciekamy jak coś - uśmiechnął się szeroko i pocałował policzek taty. Przytulił się do ramienia RON.
Rosja patrzył na Polaków z lekkim bólem w sercu, on akurat nigdy nie doświadczył takich dobrych relacji z rodzeństwem czy ojcem. Nigdy też nie widział jak powinien wyglądać normalny zdrowy związek, dlatego też miał tyle byłych i przyszłych niedoszłych.
Dobrze że miał przy sobie Kazika, ten mu zawsze dawał w łeb i mówił co zrobił źle.
- Dobra - mruknął nagle Polska - kiedy będę mógł stąd wyjść? - popatrzył na ojca.
- Najlepiej nigdy - mruknął z westchnieniem - nie jesteś jeszcze na tyle silny żeby wyjść stąd kochanie, musimy jeszcze poczekać na wyniki badań i takie tam - machnął dłonią - wytrzymaj tydzień albo dwa.
- a najlepiej miesiąc - wtrącił Litwa - ledwo ciebie wyciągnęliśmy z śpiączki - zaskomlał.
- Alte teraz jest dobrze - polska popatał Litwę po włoskach i uśmiechnął się - dwa tygodnie wytrzymam - spojrzał dookoła - ale musicie mi przynieść jakiś telewizor albo coś w tym stylu.
- Wszystko co tylko chcesz - Rosja ucałował dłoń męża i uśmiechnął się szeroko, wyjął telefon i od razu zamówił telewizor.
____________________________________________
dwa rzodziały do końca książki! :D
CZYTASZ
You belong to me [RusPol] •Omegaverse•
FanfictionPolska jest omegą. Kocha porządek, nie lubi sprzeczek, zazwyczaj wycofuje się od razu z kłótni z kimś. Za to najbliższym może pokazać czasami pazurki poprzez ciche warczenie czy dokuczanie albo papugowanie. Nienawidzi kiedy ktoś za niego decyduje, a...