Polska siedział na kanapie z kubkiem herbaty, obok niego siedział Rosja i obejmował go ramieniem.
Polska coraz bardziej zaczynał się bać starszego alfy, każdego dnia widział coraz to gorsze rzeczy. Raz słyszał jak Rosjanin krzyczał na niczego niewinną omegę dlatego że przeszła obok niego za blisko.
Polsia jakoś próbował pomóc dziewczynie ale Rosja go szybko odciągnął i powiedział że to niby więcej sie nie powtórzy.Oczywiście że to nie była prawda.
Już następnego dnia alfa uderzył innego alfę za to że spojrzał w stronę polaka, co gorsza alfa próbował sie jakoś bronić ale to tylko pogorszyło jego pozycję.
Ogółem tamten alfa skończył dość tragicznie, Polska tak bardzo się wystraszył że uciekł do domku.
Kiedy zamknął się w łazience to szybko zadzwonił do ojca.- Halooo?? Polsia? jak tam? - pisnął radośnie Litwa do telefonu.
- H-Hej Li - szepnął Polska - maluchu gdzie jest tata? potrzebuję go teraz, i to bardzo....
- Co się stało? - wystraszył się młodszy.
- Nic nic, po prostu jest mi bardzo potrzebny.... - mruknął.
- No okej.... Tato! Polsia cię woła do telefonu! - krzyknął Litwa przez co omega musiał odsunąć telefon od ucha, żeby nie ogłuchnąć.
- Hej Poli co jest? - mruknął do słuchawki po czasie RON.
- T-Tato.... ja się boję Rosji..... on jest jakiś porąbany! Pobił innego alfę ze swojego stada tylko dlatego że się spojrzał w moją stronę.... Wczoraj nakrzyczał na jakąś dziewczynę i omało jej nie uderzył! On chyba chce mnie zamknąć w tym domu żeby nikt się do mnie nie zbliżał i nie daj boże na mnie spojrzał za 20 kilometrów! - pisnął cicho Polska do telefonu.
- Polska.... Alfy takie są kiedy poznają swoich mate - mruknął rodziciel - Poza tym Rus jest alfą stada, on wie co robi inaczej nie zostałby raczej alfą tak?
- N-No niby tak, ale tato! proszę cię zabierz mnie stąd ja sie go boję!
- Nie przesadzaj.... Sam mówiłeś że się niczego nie boisz.
- Tato!! - wtrącił sie jota, szybko wyrwał telefon u ojca i zaczął uspokajać starszego braciszka - nie martw się Poli, zaraz powiem Węgrom żeby przyjechał po ciebie, i nie słuchaj taty.... on po prostu bredzi od przemęczenia, wiesz że czasami mu odbija kiedy za dużo posiedzi ad papierami.
- No tak- Polska lekko się uśmiechnął na słowa brata i wstał z ziemi - Powiedz Węgrom żeby sie pośpieszył..... nie wiem ile dam radę siedzieć w łazience.
- Już do niego napisałem, powiedział że będzie u ciebie za jakieś 15 minut, tylko spokojnie nie panikuj.
- Dzięki - mruknął cicho starszy i zacisnął usta słysząc jak alfa chodzi po domu - j-ja oddzwonię okej?
- Okej! Tylko uważaj na siebie!
- Jasne że tak - P szybko rozłączył się i schował telefon do kieszeni.
- Polska? Halo! Czemu się schowałeś?! - krzyknął Rosja z drugiego piętra domu - mieliśmy iść na piknik! Pamiętasz?!
- Pamiętam! Ale tata powiedział że muszę szybko wracać do domu bo coś się dzieje w wataszy! - szybko skłamał Polak i zmył wodę w sedesie.
- Co? Co się stało? - Rus momentalnie znalazł się przed drzwiami łazienki.
- Nie wiem, ale coś bardzo ważnego dlatego Węgry już tu jedzie - mruknął.
- Kim jest Węgry? - Rosja cudem powstrzymał się od warknięcia, zacisnął mocno zęby i pięści.
- Mój kuzyn, prawie że brat - Polska zaczął udawać że myje ręce, przedłużał oczywscie czas.
- Oh - alfa rozluźnił się delikatnie na słowa omegi - i za ile przyjedzie?
- Za jakieś 10 minut - mruknął.
- To może obejrzymy coś w tym czasie? - zaproponował Rus.
- Muszę zebrać rzeczy, Rusi - mruknął Polska i wyszedł trochę niepewnie z łazienki - możesz mi pomóc jeżeli chcesz - uśmiechnął się lekko.
- Tak! - ożywił się szybko starszy i pobiegł na górę.
Polska uśmiechnął się rozczulony na to, czasami Rosja na prawdę potrafił być uroczy.Alfa pomagał zebrać rzeczy młodszego, nie chciał go puszczać ale też nie chciał się jakoś podpaść RON'owi.... Jakoś nie wyobraża sobie zakończenie swojego żywota zabitym przez Polaka.
- Mogę zabrać jedną z twoich koszul? - spytał się niepewnie omega.
- Tak jasne - zaśmiał się Rus.
- "Czemu się go boję ale i tak chcę być blisko niego?... Polska co z tobą?!" - Polsia zaczął się mocno opierdalać w myślach.
Kiedy Węgry już podjechał pod dom Rosjanina to Polska już czekał przy drzwiach.
- Hej cebula - pocałował Polaka w czoło na co Rus cały się najerzył i jakoś powstrzymał od warknięcia.
- Hej papryka - zaśmiał się omega - to jedziemy?
- Ta, zebranie juz się zaczęło więc trochę się spóźnimy - prychnął rozbawiony Węgier i poczochrał włosy kuzyna.
- Jakie zebranie– a! Tak, w takim razie musimy się pospieszyć! - Polska szybko cmoknął Rosjanina w czoło - Do następnego!
- Pa! - rozpłynął się lekko Rosjanin.
CZYTASZ
You belong to me [RusPol] •Omegaverse•
Hayran KurguPolska jest omegą. Kocha porządek, nie lubi sprzeczek, zazwyczaj wycofuje się od razu z kłótni z kimś. Za to najbliższym może pokazać czasami pazurki poprzez ciche warczenie czy dokuczanie albo papugowanie. Nienawidzi kiedy ktoś za niego decyduje, a...