Perspektywa Lily
- Ja. nie rozumiem.. Poznaliśmy się w tej kawiarni, gdy.. Od tak wylałam na ciebie swoja kawę?
- Właśnie tak, kochanie. - Harry uśmiechnął się do mnie i upił łyk swojej kawy. Byliśmy w Coffee Shop, gdy próbowałam zrozumieć jego zamiłowanie do takich spokojnych miejsc. Brunet przyglądał się mnie, jakbym była jakimś okazem.:
- Czemu mi się tak przyglądasz? - zapytałam spoglądając na niego znad kubka.:
- A tak. Po prostu chcę zapamiętać Twoje rumieńce na twarzy. - zaśmiał się, a moje rumieńce powiększyły się jeszcze bardziej.:
- A właściwie, czemu to miejsce? Nie mogę zrozumieć, że taka osoba, jak Ty lubi takie ciche miejsca.
- To przez ciebie.
- Przeze mnie? Czyżbym miała dobry wpływ na ciebie? - Nie zważając na jego odpowiedź uciekłam wzrokiem na ladę. Tak, jak myślałam, blondynka, która stała przy kasie, patrzyła na nasz stolik z nie małym zainteresowaniem. Nie, żeby patrzyła na mnie, ale na Harry'ego!? Zwinnym ruchem udało mi się zwrócić jej uwagę, wysyłając przeszywające spojrzenie. Czyżbym była zazdrosna?
Chciałam już wstać, kiedy nagle Harry chwycił w swoje dłonie moją twarz, odwrócił i brutalnie wpił się w wargi, rozdzielając je językiem. Jęknęłam. Nie wiem, dlaczego On tak na mnie działał. Zacisnęłam dłonie na jego koszuli, pragnąc wsunąć dłonie pod nią, aby 'w końcu' poczuć ciepłą skórę pod opuszkami. Nieśmiało zatopiłam palce w jego miękkie loki, pociągając za ich końce, sprawiając, że Harry jęknął wprost do moich ust.:- Lily, czekaj... - wymamrotał w moje usta.:- Kochanie, zaraz się na ciebie rzucę...
Oderwałam się o niego, oblizując usta.:
- Przepraszam..J-ja.. ja tylko.. - zaczęłam, czując jak przeszywa mnie wzrokiem.:
- Nie wiedziałem, że tak na ciebie działam. A teraz mów, co sądzisz o tym małym wypadem za miasto?
- Za miasto? - zapytałam, nie wiedząc o co Loczkowi chodzi.:
- Skarbie, następnym razem, proszę słuchaj mnie, a nie zabijasz jakąś nie wartą uwagi dziwkę. - odparł przez śmiech, całując mnie przelotnie w kącik ust.
^^ I tablet szlak trafił :(
Rozdział na 'Promises' prawdopodobnie w piątek, ale coś czuję po kościach, że raczej w sobotę. W razie co bedę pisać. Do zobaczenia!