Podróż do Seoulu minęła za szybko nawet nie rozumiałam co się dzieje już byłam u mojej cioci w dome ,która powitała mnie swoimi śnieżo białym zębami przez które miałam ochotę ją w nię walniąć.
Ciocia Hwasa: Cześć Y/N jak się czujesz?-Powiedziała szybciej niż zdążyłam powiedzieć słowo kebab
Ciocia Hwasa: Jak podróż? Jak się czujesz? Co u ciebie? Jak u rodziców? Masz już chłopaka? Jimin już podrósł? Pewnie jesteś zmęczona zaprowadzę cię do twojego nowego pokoju.-Powiedziała z wielkim podekscytowaniem.
Ciocia wzięła moją rękę i szarpnęła mną żeby zaprowadzić mnie do pokoju. Bardzo nie chciało mi się wchodzić po tych schodach na drugie piętro gdzie znajdował się pewnie mój pokój.
Hwasa otworzyła drzwi i moim oczom ukazał się elegancki szaro biały pokój z dużym łóżkiem i łazięką. Całkiem fajny ten pokój nie mam takich luksusów w domu -pomyślałam ale pilnowałem się żeby jej tego nie powiedzieć.
Ciocia Hwasa: Głodna jesteś? Może zrobię ci fit zupę z wodorostów?-Zapytała z znowu wielkim entuzjazmem.
Chciałam się jej jak najszybciej pozbyć wiec się zgodziłam. Nareszcie byłam sama cisza i spokój położyłam się na wielkim łóżku było miękkie jak chmurką wkurzało mnie to chce mieć taki w Busan. Moja chwila ciszy została zakółcona gdy ciotka Hwasa kazała mi zejść na dół.
Zupa nie była dobra może dlatego bo miała być fit. Po jedzeniu ciotka pomogła mi się rozpakować o co nawet nie prosiłam dopóki nie muszę jej odpowiadać na jej nieskończone pytania jest mi obojętnie.
***
Następnego dnia Ciotka nalegała żeby zawieźć mnie do liceum była bardziej podekscytowana niż ja było to bardzo łatwe bo ja nawet w najmniejszym stopniu nie chciałam tam iść.
Po następnym fit śniadaniu do którego będę się chyba musiała już przyzwyczaić Ciocia zaprowadziła mnie do grażu w którym zobaczyłam pięć sportowych smaochodów moja matka nie kłamała gdy mówiła ,że jest bogata.
Ciocia Hwasa: Którym jedziemy?-Ciotka zapytała z uśmiechem
Moja uwagę przykóło klasyczne czerwone Ferrari.
Y/N: Może to?- wskazałam na wybrane auto.
Ciocia Hwasa:Super wybór-Powiedziała sięgajac po kluczyki do drogiego samachodu jak do zabawkowego.Szybko wsiadła gdy ja osłupiałam.
Ciocia Hwasa:Wsiadasz?-Zapytała zaniepokojona.
Y/N: Tak już.
Wsiadłam a ciotka odhechała po dłuższej chwili straciłam poczucie czasu siedzac na bardzo wygodnym fotelu podziwiałam widoki za oknem wmawiajac sobie że nie będzię tak źle.
Ciocia Hwasa: jesteśmy.-Mówi cicocia bardzo wesołym głosem jakby to był jej pierwszy dzień.
Z niechęcia wyszłam z samochodu.
Ciocia Hwasa: Miłego pierwszego dnia.- Powiedziała Ciotka i odjechała.
Popatrzyłam na trzy piętrowy budynek przedemna wziełam głęboki wdech i weszłam. Przekraczając nowoczesne drzwi w poszukiwaniu sekretariatu natrafiłam na dziwne dzwięki z pokoju miałam nadzieję ,że to secretarit i weszłam i od razu żałowałam bo widocznie przeszkodziłam jakiemuś wysokiemu chłopkowi o blond włosach i dziewczynie przeciętnego wzrostu w całowaniu się.
Ej!- powiedział chłopak
Y/N: O boże przepraszam- powiedziałam I uciekłam nie patrzac gdzie idę i po raz kolejny moje szczęście mnie nie zawiodło i zderzyłam się z kimś.
Auć!- powiedziała jasnowłosa dziewczyna
Y/N: przepraszam.- powiedziałam czujac sie bardzo głupio bo w przeciagu nie całej minuty zdażyłam pokazać jak bardzo ty nie pasuje.
Jasnowłosa dziewczyna zaczeła zbierać swoje książki.
Źle się czułam wiec postanowiłam jej pomóc.Dziewczyna: Dzięki
Y/N: Nie na za co to i tak moja wina.
Dziewczyna: Jestem Winter a ty?
Y/N: Y/N... wiesz może gdzie mogę znaleść sekretariat?
Winter: tak musisz iś tam korytarzem potem pierwsze drzwi na prawo. Powiedziała i pokazała mi ręką gdzie mam iść.
Y/N: Dzięki.
Winter: Nie ma za co powodzenia w odnalezieniu się.-Powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
Y/N: Dzięki jestem pewna ,że się przyda.-Odpowidziałam jej i kierowałam się w korytarza który zostały mi przed chwila wskazany.
Gdy weszłam przez ciemno brazowe drzwi w środku znajdował się jasny pokój w którym nie byłam jedyna osoba która próbowała się dostać do kolejki żeby otrzymać swoje dokumenty.
Sekertarka: Następny!-Powniedziała głosem bez emocji.
Następny wstał wysoki chłopak około metr sto osiemdziesiat trzy z czarnymi włosami które nie wyróżniały sie bardzo od jego czarnej bluzy z kapturem. Gdy przypatrzyłam mu się bliżej co było trudne przez kaptur ,który miał na sobie zauważyłam ,że jest BARDZO przystojny.
Sekretarka: Oh Sehun!-Powiedziała zmęczonym głosem.
CZYTASZ
Szczęściara I Sehun FF ✔️
Fanfiction„Jak to wszystko ci się przydarza? Po prostu jestem szczęściarą.„ Szkolnyzakład brzmiał na początku śmiesznie ale wszystko pociąga za sobą konsekwencje. Liceum AU 14.01.2021- 18.03.2021