Przebywając na okręcie już okrągły tydzień nie uczynił żadnych postępów. Postanowił więc odpocząć i zapomnieć o pracy. W końcu rejs jak i kontrakt opiewają na trzy miesiące, jeden pełen turnus. Klient z resztą też nie wydawał się przejmować tym jak długo zajmie mu wykonanie zadania więc podwójna wygrana.
Powoli słońce kładło się ku zachodowi, a do pokładowego basenu napływało coraz więcej ludzi. Mnóstwo drących się małolat, pluskająca wszędzie woda i ogólny hałas wyprowadzały go z równowagi.
Spokojna muzyka grana na żywo zdecydowanie nie pasowała do tego obrazu. Delikatne dźwięki harfy, spokojna gitara oraz delikatny bas kołysały tańczących po drugiej stronie basenu niczym wiatr.
Delikatnie przeczesując włosy poprawił krawat i usiadł przy barze opierając się delikatnie łokciami o blat.
Zamawiając whisky znów przejechał wzrokiem po pokładzie zmęczony.
W pewnym momencie przysiadła się do niego wysoka dziewczyna o czarnych włosach. Rozmowa szła gładko, przyjemna pogawędka o niczym. Wydawała się okropnie zainteresowanym W pewnym momencie podszedł do nich wysoki znany już Georgowi chłopak.
-Zatańczysz?- Spytał przedrzeźniając siedzącą przy nim dziewczynę, i nie czekając na odpowiedź chwycił za rękę prowadząc za sobą na parkiet.
Nim zdążył zorientować się w całej sytuacji Clay położył jego dłoń na swoim ramieniu i delikatnie podtrzymując w tali powoli prowadził w wolnym tańcu. Praktycznie od razu zareagował na to wylewem czerwieni pesząc się, jednak po chwili uspokoił się.
-Gdzie byłeś cały tydzień?- Zapytał zaciekawiony i zaskoczony nagłym zachowaniem blondyna.
-W pracy- Zaśmiał się cicho uważnie przyglądając niższemu.
-Oh- Skinął głową unikając jego wzroku.
-Tęskniłeś?
-Czemu niby miałbym? Praktycznie się nie znamy...
-A chciałbyś się poznać?- Zatrzymał się na środku parkietu delikatnie zabierając swoje dłonie.
Nie specjalnie czekając na odpowiedź pociągnął chłopaka za sobą na lekko uniesiony nad barem i sceną balkon.
Dalsza część wieczoru minęła w porządku, Clay wydawał się sympatycznym jednak tajemniczym facetem. Miał to coś co przyciągało do niego ludzi, władczy, zdecydowany, wysoki facet. Im dłużej tak rozmawiali Georgowi coraz bardziej nie pasowało coś w jego zachowaniu. Statek pełen kobiet, a on męczy jego biedną zapracowaną osobę. Właśnie, praca, przypomniał sobie, że mimo wszystko dalej jest w pracy a ten wieczór byłby świetną okazją by popytać ludzi o swój cel niejakiego Dreama.
Przejechał wzrokiem od góry do dołu po swoim towarzyszu opowiadającym żywo jakąś historie.
-Em, Clay? Trochę dziwne pytanie ale interesowałeś się może kiedyś terrorystami, lub mordercami?
-He? M... Nie? Czemu pytasz?- Zapytał ewidentnie zmieszany, wytrącony z roli.
-Nie, nic... Tak jakoś... Em... Powinienem się już zbierać- Odburknął zmieszany.
-Jasne- Uśmiechnął się ciepło lecz lekko podejrzanie blondyn- A, i jakbyś chciał się spotkać czy coś... Tu masz mój numer- Podał mu kartkę z zapisanym na niej numerem telefonu oraz pokoju po czym znów zniknął.
_________________________________
Okey sooo to są poprawki do poprzedniej wersji tego rozdziału trch dużo się zmieniło więc nom

CZYTASZ
Pull the trigger [DNF]
Fanfiction"Cóż George... Następnym razem. Radzę uważać bo z tego co wiem. Broń jest zakazana na pokładzie tego statku." Dreamnotfound TW krew, samookaleczenia, śmierć #1 w dreamnotfound 11.03.21