16. Płakuwa totalna

53 3 0
                                    

Yoongi i Jimin siedzieli na dywanie w swoim pokoju
- Nie możemy im powiedzieć - westchnął ciężko Park i usiadł tyłem do Sugi. Yoongi oparł się czołem o plecy młodszego
- Chciałbym powiedzieć całemu światu że kocham Parka Jimina, ale póki sam Park Jimin tego nie chce, będę milczał jak grób - Yoongi uśmiechął się i pocałował Jimina w kark. Młodszy wzdrygnął się na tę niespodziewaną przyjemność
- Nie chodzi o to że nie chce, żebyś to powiedział, poprostu nie jestem gotowy żeby ludzie dowiedzieli się co do ciebie czuję - Jimin odwrócił się twarzą do Mina - a najważniejsze jest to że nasza relacja jest dla mnie wyjątkowa i nie chce żeby cały świat o tym wiedział - Park odgarnął włosy z czoła Sugi - chociaż nie, mój cały świat przecież już o tym wie - uśmiechnął się cwaniackim uśmieszkiem. Suga pokręcił głową i chwycił Jimina na nadgarstek. Park wzdrygnął się niespokojnie

Flashback

- Kocham cię - powiedział Jaemin - pamiętaj o tym proszę - przytulił do siebie starszego
- Obiecałeś że mnie nie zostawisz - szepnął błaganie Choi - nie mów tak jakbyś mnie zostawiał - płakał starszy
- Seongwha - zwrócił się do starszego - nie ważne co się stanie, wiedz że - nagle przerwał mu odgłos otwieranych z impetem drzwi
- Seongwha! - wydarł się Pan Choi - jak śmiałeś spotkać się z tym chłopcem po tym jak ci zabroniłem?! - podszedł do swojego syna i uderzył go w twarz. Seongwha wstał i padł na kolana przed swoim ojcem
- Przepraszam tato, wybacz mi - łkał opierając czoło o kolana ojca
- Za co mnie przepraszasz - Pan Choi odepchnął od siebie syna - natychmiast do domu! - warknął i podniósł rękę aby wymierzyć Seongwhie jeszcze jeden cios, wtedy właśnie już po raz drugi w tym dniu otwarły się drzwi
- A więc tu jesteście, wyrzutki - syknął Pan Lee, podszedł do kanapy na której siedział roztrzęsiony Jae. Chwycił go mocno za ramię i pociągnął do drzwi. Lee nie stawiał oporu, wiedział co zaraz nastąpi. Kiedy Pan Lee dosłownie na sekundę wypuścił swego syna z uścisku aby otworzyć drzwi Jae wykorzystał ten moment i wyciągnął z jego tylnej kieszeni pistolet. Jae odsunął się kilka kroków w tył i odbezpieczył pistolet
- Synu co ty robisz. Nie wydurniaj się i oddaj mi ten pistolet - powiedział gniewnie Pan Lee. Jae popatrzył jeszcze raz na Seongwhe
- Seongwha, pamiętaj że cię kocham - wypowiedział to zdanie zdając sobie sprawę z tego że były to jego ostatnie słowa - kocham cię - i pociągnął za spust. W pomieszczeniu najpierw było słychać huk wystrzału, a potem rozdzierający wrzask Seongwhy. Po pokoju rozszedł się zapach palonego ołowiu. Zapanowała cisza. Pan Choi nie mogąc pojąć co się właściwie wydarzyło wypuścił z uścisku Seongwhe. Ten natychmiast podbiegł do martwego ciała młodszego i położył policzek na jego zakrwawionym podkoszulku
- Obiecałeś że mnie nie zostawisz kłamco - płakał Choi - obiecałeś że już zawsze będziemy razem - szeptał niezrozumiale. Nagle jego wzrok stał się spokojny. Seongwha pocałował Jaego w czoło
- Kocham cię - uśmiechął się smutno. Tego dnia świat pożegnał dwójkę zakochanych chłopców

Koniec flashbacka

Jimin leżał na łóżku ciężko oddychając. Po policzkach spływały mu łzy
- Jak mogłeś - krzyknął rozdzierająco do Sugi. Jego płacz się nasilił. Yoongi przybliżył się do Jimina i próbował go przytulić, lecz młodszy go odepchnął
- Obiecałeś że mnie nie zostawisz - wrzasnął i zaczął uderzać swoim czołem o klatkę piersiową Mina
- Przepraszam.. - Suga próbował uspokoić Parka - już dobrze, ważne że teraz jesteśmy razem - szeptał mu uspakajająco do ucha. Młodszy wreszcie się poddał i przyległ całym ciałem do Yoongiego. Suga kołysał go w swoich ramionach śpiewając bardzo cicho
- But you're my everything.. - Jimin płakał jeszcze długo nie mogąc pozbierać myśli
- Masz rację - podniósł się do siadu, tak aby móc patrzeć na twarz Sugi. Yoongi otarł Jiminowe łzy rękawem swojej bluzki - kocham cię i tylko to się liczy. - chwycił dłoń Sugi i przyłożył ją sobie do policzka
- Ja ciebie też kocham Jimin - powiedział starszy i czule pocałował Parka w czoło - tak bardzo cię kocham - powiedział ledwie słyszalnie
Tymczasem w pokoju Hobiego trwała prawdziwa awantura
- Jeśli ci się coś nie podoba to wyjdź! - krzyknęła Jisoo
- To ja płacę za ten pokój więc jedyną osobą która może go opuścić jesteś ty! - odparował. Zraniona Jisoo chwyciła za swoją torbę
- A właśnie że wyjdę! I nie dzwoń do mnie więcej - warknęła i wyszła trzaskając drzwiami. J-Hopowi zrobiło się przykro. Wybiegł za dziewczyną i chwycił ją za nadgarstek
- Przestań się obrażać o byle co - starał się zabrzmieć obojętnie
- Puść mnie - Jisoo wyrwała się z uścisku Hobiego - z nami koniec - syknęła dziewczyna i odeszła
- Z nami koniec - powtórzyło echo. Ten dzień był męczący dla wszystkich Bangtanów

------
Mam nadzieję że rozdział się podobał
Liczba słów: 1027
Miłego :3

In another life | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz