Alison
W drodze powrotnej nie zamieniliśmy z Niall'em ani słowa, nawet na miejscu się nie odezwałam. Zostałam wprowadzona do domu przez ochroniarza i od razu skierowałam się do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i zaczęłam łkać, nie wiem do czego Harry może być zdolny jest jak cichy zabójca, jak kat bezlitosny. Po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk pukania do drzwi, szybko otarłam łzy i stanęłam przed drewnianą powłoką spodziewając się najgorszego... U progu stała ładna blondynka, trochę wyższa ode mnie i uśmiechała się do mnie przyjaźnie.
- Hej Alison, jestem Sofia i przyniosłam twoje ładunki- powiedziała śmiejąc się, teraz dopiero co zwróciłam uwagę, że za nią znajdowały się moje torby zakupami.
- Um.. Hej, wejdź nie stój tak- odsunęłam się od drzwi i gestem dłoni wskazałam na pokój a dziewczyna ochoczo weszła i rozgościła się, ja chwyciłam moje zdobycze i odłożyłam przy łóżku.
- Może to nie moja sprawa, ale co się stało bo ta mała pyskata dziewczynka coś za bardzo pokazuje ząbki a później płacze bo dostaje kary od Elvisa..- urwała.
- Eh, co mam powiedzieć? To że jak Harry przyjedzie to może mnie zabić..- odpowiedziałam zrezygnowana, może nie powinnam się tym z kimś dzielić ale pytała a nie wypada się nie odzywać.
- Może cię nie zabije, pokrzyczy trochę i przestanie albo....- kolejny raz urwała, zaczęła podwijać koszulkę ukazując swój brzuch na którym widniała blizna.
- T-to zrobił c-ci Harry?- spojrzałam na jej twarz na której nadal widniał mały uśmiech.
- Nie do końca, zrobił mi to Elvis, zaraz po tym jak tu dołączyłam ale było to przez moją głupotę- zaśmiała się pod nosem i usiadła obok mnie.- Mianowicie przyszłam tu z własnej woli, miałam wtedy 18 lat, miałam dziecko a dachu nad głową brak..-z kącików jej oczu wypłynęła łza którą szybko starła i znów na twarz przykleiła uśmieszek.
- Gdy rodzice się dowiedzieli o ciąży to po prostu... Wyrzucili mnie z domu kiedy byłam w 6 miesiącu i powiedzieli żebym poszła do tego z kim się bzykałam, a ja? Ja nawet nie wiedziałam jak głupia poszłam doskonale wiedziałam jak zareaguje. To były czasy liceum byłam na domówce i alkohol wziął nade mną górę, pamiętam wszystko byłam świadoma tego co robię. Tylko pominęliśmy jeden fakt... By się zabezpieczyć- prychnęła pod nosem.
- Twoi rodzice źle postąpili, nie powinni cię wyrzucać jak śmiecia bo nosiłaś dziecko pod swoim sercem. A co z dzieckiem?- spojrzałam na nią, miała opuszczoną głowę i tępo wpatrywała się w podłogę.
- Urodziłam piękną dziewczynkę..- uśmiechnęła się.- Postanowiłam dać jej na imię Izabella, ale mimo że było ciężko i trudno było mi się z nią rozstać to oddałam ją w ręce obcych ludzi, byłam zdesperowana i przyszłam tu. Dostałam dach nad głową, miałam co zjeść i były pieniądze...
- Tęsknisz za nią? Chciałabyś wrócić do niej, przytulić i powiedzieć "Izabella to ja twoja mama"- jej policzki były mokre a jej oczy wyrażały ból.
- I co bym powiedziała, twoja mamusia jest dziwką?- spojrzała na mnie, a ja złapałam jej dłoń by dodać otuchy.- Mimo że tęsknie za nią to nie wrócę, nie umiałabym spojrzeć jej w oczy. Ludzie którym oddałam moją małą kruszynkę, dobrze mnie znali i obiecali się nią dobrze zaopiekować i dać to czego ja nie byłam w stanie dać ja czyli domu..
- Ile ona ma teraz lat, widziałaś ją jak teraz wygląda?
- Ma 15 lat, jest piękną radosną dziewczynką, przypomina mnie włosy ma po Johnie długie brązowe włosy.. Widuję ją czasem gdy idę z dziewczynami na jakieś zakupy, to jedyny sposób bym mogła ujrzeć ją.- otarła łzy i uśmiechnęła się do mnie promiennie, jaka ona jest pogodna czemu ja tak nie umiem?
CZYTASZ
Shadow Of Hell || H.Styles
Teen FictionOn jest szefem groźnego gangu, bierze to co chce i kiedy chce, nie obchodzi go cierpienie, nie przekonują go łzy i proszenie o darowanie życia, to ON tu rozdaje karty i niszczy ludzi kawałek po kawałku, ale on zna prawdę która ujawni się z czasem. Z...