𝐶𝐻𝐴𝑃𝑇𝐸𝑅 𝐹𝐼𝑉𝐸

914 24 7
                                    

~Na początku chciałam wam przypomnieć o zostawieniu głosu, a jeśli chcecie to i komentarza, dziękuję za uwagę skarby i miłego czytania :D~

Alison

Obudziło mnie łaskotanie na mojej szyi, mimo wolnie uśmiechnęłam się pod nosem. Nie powiem bardzo przyjemna taka pobudka, ale gdy zorientowałam się kto to odskoczyłam od loczka jak oparzona na co lekko skrzywiłam się z bólu który o sobie przypomniał. Harry patrzył na mnie z uśmiechem a w jego policzkach ukazały się dołeczki wyglądał uroczo, przypominał mi uradowane dziecko które cieszy się z wymarzonego prezentu. Chłopak położył się na boku i podparł głowę na ręce wpatrując we mnie swój intensywny wzrok, nadal na twarzy gościł mu łobuziarski uśmieszek.

- Dzień dobry kochanie, jak się spało.- Najwidoczniej dziś humor mu dopisuje. Ciekawe na jak długo..

- Hej.... Raczej dobrze.- Po lekach i wypoczęciu czułam się dziś o wiele lepiej, przybrałam na siłach a ból ustępował mi powoli. Może jeszcze z dwa może trzy dni i będę układała doskonały plan ucieczki. Muszę poprosić Harry'ego by oprowadził mnie po domu, najlepszą opcją będzie znaleźć w domu zakamarek w którym się ukryję a gdy będą mnie szukać ja ucieknę innymi drzwiami które będą prowadzić na dwór.

- Nie stój tak chodź tu nie gryzę.- zaśmiał się głośno a ja nie zbyt pewnie podeszłam do łóżka siadając na nim po turecku. A on tylko się przysunął kładąc głowę na moich nogach i wpatrywał się we nie. Poczułam lekki dyskomfort, ale mój brzuch postanowił się odezwać a ja dziękowałam w duchu, że może sobie pójdzie. Harry się uniósł i spojrzał na mnie z nikłym uśmieszkiem.

- Widzę że moje kochanie jest głodne, no co byś zjadła?- powoli zaczynało mnie denerwować to że stale mówi kochanie, skarbie.... Nie znam go a on sobie pozwala na za dużo.

- Cokolwiek. I nie mów do mnie kochanie.- uniosłam lekko ton głosu. a jego twarz stała się taka zwykła bez uśmiechu, złości czy smutku.

- Będę do ciebie mówił jak mi się podoba, a ty nie unoś na mnie głosu. Grabisz sobie! A moja cierpliwość kiedyś się skończy! - skończył swoją jakże błyskotliwą wypowiedz i wyszedł. Nie rozumiem tego człowieka ma huśtawki nastrojów jak baba w ciąży.

Minęło już 10 minut a ja z minuty na minutę byłam coraz bardziej głodna. Ale to że nie było Harry'ego mi odpowiadało ponieważ postanowiłam wyjść z tych czterech ścian i pójść do łazienki się odświeżyć, ale nie miałam tu ubrań. Od razu mój wzrok powędrował na szafę do której podeszłam a moim oczom ukazały się koszulki bruneta wybrałam zwykłą czarną i zabrałam mu jedną parę bokserek, chyba się nie wścieknie na to, że zabrałam mu dwie rzeczy z szafy. Zabrałam rzeczy i udałam się do drzwi, weszłam na korytarz i rozejrzałam się po wielkim holu. Moją uwagę przykuła blond włosa czupryna do której popędziłam. Zaskoczyłam go, jego twarz wyrażała zdziwienie ale też radość.

- Cześć perełko, widzę że czujesz się lepiej.- posłał mi piękny uśmiech który odwzajemniłam.

- Tak czuję się o wiele lepiej.- spojrzałam na niego a twarz chłopaka wyrażała szczęście

- To dobrze, bardzo mnie to cieszy. Chcesz coś zjeść?

- Nie dziękuję. Niall mógłbyś mi pokazać gdzie jest toaleta?- popatrzyłam na niego a on kiwnął głową na tak.

- Widzisz te drzwi.- wskazał na drzwi które były na ukos sypialni loczka, a ja kiwnęłam głową.- Tam jest toaleta ręcznik znajdziesz w szafce nad pralką, a szczoteczkę weź sobie z szafki pod umywalką.- powiedział, posłałam mu wdzięczny uśmiech i popędziłam do dębowych drzwi. Gdy weszłam do pomieszczenia zaparło mi dech w piersiach, łazienka była utrzymana w szarości i bieli. Znajdowała się tu duża wanna co mnie ucieszyło, chciałam się odprężyć i zmyć z siebie te trzy dni. Zamknęłam drzwi na klucz, nalałam do wanny wody najpierw normując temperaturę. Nie widziałam tu damskiego szamponu. - No pewnie, że nie znajdziesz idiotko! Napewno jakiś chłopak będzie się myć damskim.- skarciłam się w myślach i wzięłam w dłoń pierwszy lepszy szampon, swoją drogą bardzo podobał mi się ten zapach. Ściągam ubranie które były przepocone i odłożyłam je na pralkę uprzednio składając w kostkę. Weszłam do wanny i ułożyłam się by choć trochę móc odpocząć od tego co się dzieje. Umyłam włosy i ciało, moja sielanka nie trwała długo ponieważ usłyszałam krzyki jakiś ludzi nie były to głosy chłopaków. - O cholera!! To moja szansa na ucieczkę może.- nagle odezwał się zachrypnięty głos Harry'ego co wywołało na moim ciele ciarki.

Shadow Of Hell || H.StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz