𝐶𝐻𝐴𝑃𝑇𝐸𝑅 𝑇𝐸𝑁

582 17 5
                                    

Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Może jednak loczek nie jest taki zły? Leżałam na miękkim materacu więc stwierdziłam, że prawdopodobnie znajduję się w domu jak do tamtej pory, może po prostu chciał dać mi do zrozumienia że następnym razem nie odpuści mi. W głowie miałam ostatnie słowa chłopaka nowym domu.... Co on mógł mieć na myśli? Postanowiłam w końcu wstać, otworzyłam ciężkie powieki i momentalnie mnie sparaliżowało. To nie była sypialnia w poprzednim domu. Gdzie ty mnie do cholery wywiozłeś? Wzrokiem przejrzałam pomieszczenie, nie było jakieś złe. Ściany pokrywała ciemno beżowa farba, na wprost łóżka znajdowała się duża szafa, na prawo toaletka, przy łóżku dwie szafeczki nocne i to wszystko utrzymane w bieli przy oknie znajdował się szary fotel.

Za drzwiami usłyszałam kobiece głosy i śmiechy. Co jest kurwa? Przetarłam twarz dłońmi zrezygnowana, nie mam co ze sobą zrobić, nie wiem gdzie jestem i co się ze mną stanie. Usłyszałam charakterystyczny dźwięk przekręcania klucza w drzwiach od razu położyłam się i udawałam, że śpię.

- Wiem że nie śpisz, wstawaj bo nie mam zamiaru się z tobą bawić- obróciłam się w jego stronę i pokazałam mu środkowy palec, ignorując go całkowicie. Na jego twarzy malował się złowrogi uśmiech, który nie wróżył nic dobrego. - Tego palca możesz się szybko pozbyć- prychnął - Znów będziesz milczeć Alison?- uniósł jedną brew nadal mając na twarzy ten pieprzony uśmieszek.
Spojrzał na zegarek który znajdował się na jego nadgarstku. - Masz godzinę by się przygotować, ktoś po ciebie przyjdzie i lepiej żebyś tam była- skierował się w stronę drzwi a ja odwróciłam się do drewnianej powłoki.

- Spieprzaj- szepnęłam pod nosem, ale brunet chyba to usłyszał bo trzasnął drzwiami i usłyszałam kroki w stronę łóżka. Przewrócił mnie na plecy po czym na mnie usiadł próbując uniemożliwić mi ruchy, co mu się udało mimo tego że okładałam go tyle ile miałam siły w rękach. W jednej dłoni trzymał dwie moje ręce a drugą ścisnął moje policzki. Patrzyłam na niego, byłam przerażona i z oczu znów wypłynęły mi łzy.

- Posłuchaj skarbie, moja cierpliwość się kończy! A chyba nie chcemy żebyś ucierpiała?- przekręcił moją twarz na prawo a potem na lewo uśmiechając się. - Widzisz jak chcesz potrafisz być grzeczna- puścił moją twarz z uścisku i wstał ze mnie. Spojrzał znów na godzinę. - Masz jeszcze trochę czasu więc lepiej się streszczaj, zegar tyka skarbie. Tik Tak...- powiedział wychodząc z pokoju zostawiając mnie sparaliżowaną strachem. On jest jakiś popierdzielony! Nie mam zamiaru szykować się na jakieś chore zebranie. To co się tu dzieje jest chore... Ja jestem w jakimś śnie, obudzę się i będę w domu i to nigdy nie będzie miało miejsca. Zamknęłam oczy i policzyłam do dziesięciu następnie je otworzyłam, ale niestety! Witam w moim koszmarze który dzieje się naprawdę. Podeszłam do toaletki by sprawdzić jak wyglądam i przypominam osobę z horroru. Podpuchnięte i czerwone od płaczu oczy, przekrwione białka, rozczochrane włosy i popękane usta nie no jeden do jeden strach na wróble! Przeszukałam toaletkę i znalazłam tam szczotkę, od razu wyczesałam włosy związując je w kitkę. Zwróciłam uwagę na drugie drzwi znajdujące się blisko toaletki i skierowałam się do nich, była to łazienka więc jeden plusik bo mogę przemyć twarz, kiedy skończyłam przemywać twarz, udałam się do pokoju i usiadłam na poprzednim miejscu wpatrując się w swoje odbicie. Zastanawiam się po co mnie porwał, do czego jestem mu potrzebna i przede wszystkim gdzie ja jestem i CO JA TU ROBIĘ?! Kolejny raz usłyszałam dźwięk przekręcania klucza, do pomieszczenia weszła wysoka bardzo ładna dziewczyna z kruczoczarnymi włosami które miała spięte w koczek na głowie i okrągłe okulary na nosie.

- Hej to ty jesteś Alison, prawda?- zapytała i uśmiechnęła się ciepło, nie odpowiedziałam tylko kiwnęłam głową na tak.- Ej nie wstydź się mnie- zaśmiała się - Jestem Claris, miło mi cię poznać- wyciągnęła rękę w moim kierunku którą uścisnęłam.

Shadow Of Hell || H.StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz