15

36 4 1
                                    

Jafar zabrał Aliego do pałacowych ogrodów miał nadzieję że chłopiec odpocznie w śrud zieleni.

Ogród był ogromny i peł pachnocych kwiatów gdzie się nie spojżał widzał się pasm egzotycznych roślin. Kuszonych swoim piekne

Każdy kwiaty był staranie posadzony w zdłuż marmurowych ścieżek wijących się po całym ogrodzie.

Gdzie nie gdzie rosły piękne krzewy iwicwe lub cienioną fajne drzewa. Różnorodność Flory wtym jednym skrawku ziemi onieśmielała.

Al chodził między nimi i zachwytem dotykał miękich płatków. Jafar z wielką pasją opowiadał o każdej roślinie. Oje magicznych i wszelkich inych właściwościach

Omeg był niezwykl podekscytowany tym spacer. W szak był tak romaryczni i miło. Jednak z odmętów umysł co i ryż powracał obraz dżina o piekielnej postuże

Chodzi Jafar starał się jak mugł niebył wstanie odwrucićv uwagi dziecka od wcześnieszego zdarzenia

Mim blasku szczęści w oczach chłopca  widać był jak szczery uśmiech zmieni się w grymas gdy tylko ulotna myśl ujawniał swoij oblicze

-Al wszytko dobrze leko po bladłeś?

Głos króla był ciepłe i Mił aż nat troskliwy tak niepasujoc do jego mrocznej postury

-jest dobrze Jaf tylk no wiesz

-tak chesz nie wypytać o pewne sprawy

-tak błagam chodź dwa pytania. Proszę muj Panie

Al pisnoł i zrobił szczenięca oczka  miała ogromne nadzieję że otrzyma zgodę i pozna odpowiedź na trapiące go pytanie

Serce walił mu jak oszałe gdy w milczeń czekał na odpowiedź starszego. Ten trzymał dzieciak w niepewności nie do końca chaciał spowiadać się przed Alim

Miał kilka sekretów który niechcał jeszcze odkręcać przed ufnym i kruchym chłopcem. Jednak ustopił coś sprawiał że niemug  sprzeciwić się tem małemu.

Był wezyr szukał powód swoje opsesi na punkcie dziecka od poczodku ich znajomość ale osteczni zaniechał tego uznając że to pewni czerwon nić czy ine magiczne dopasowanie

A mu nie chciało się walczyć z boskim wborem zwłasz jeśli dopasowali mu takiego  aniołka do kochanie

Westchnoł. Jedno ciche westnie był sygnał że Al może pytać. Młody bez problemu odszfrowa ten sygnał i zadał pierwsze pytanie. Doś nie winie spojżał na alfe zadają je

-czemu skoro masz takie moce nie w korzystasz z ich do pomyc ludzi?

-Al zwaruj z tobą masz dwa pytania i pierwsz oco pytasz to o inych... Cały ty. muj djameciku.. A odpowiedź brzmi bo dżin ma niegroczaną moc gdy komuś służy a gdy czaruj dla siebie to ma ograniczona zdolności

-Rozumiem a gdybym ja.. - Al zaczoł ale Jaf zaraz mu przerwał

Na twarzy monarych przez chwil widniał gniew i gorycz ale szybko zmieniły się na troszkę

-Al posłychaj jeśli kto kolwiek stanie się posiadaczem lampy to ja stracem wolność na wieki nikty niemoże władać lampą. Rozumisz?

-tak.. Przepraszam niechałem to był taki głupie porostu niewiem nic o Dzinach i jakoś tak..

-spokojnie Ali to nic złego mogłeś wpaść na taki pomysł poprost nie rozmiesz wszystkiego

Al tylko Westchnoł i ewidetni był przybity. Czuł się naprawdę głupi. Sam niewiedzał co mu szczelił do głowy. Wiedzał zato że mug urazi Jafar niechcał by jeg dobroczyca pomyślał że chłopcu nanim nie zależy

-Jaf ale ty wież że cię kocham co nie I mi narobi zależy.. Przepraszam za tamto pewnie ci uraziłem

- nic z tych rzeczy. Al ja rozumie skont taki pomysł. I bardzo mi ciesz to że mni kochasz bo ja ciebie również i to bardz mocno

Ali zarumienił się i bardzo ucieszył na słowa starszego. Ten poczichrał czarn włocy omegi i pociągną go w głąb ogrodu

Gdy tak się przechadzali zobaczył dwie dwurki. Dziewczęta w skromnych szatach z niewielki welonami na tważach wesoła rozmawiał

Na widok sułtana ochoczo don niego pod biegł. Był na ok 19 latkami . Jedn z kucykiem różowym ubrań drug w niebeskim o krótkich włosach. Bliżniaczki o czarnych włosach

Niebieski odepchnęła Al a różów zawiesił się u szyi monarych

-och naż właco prosimy za spokuj się na mi

Błagał jedn głośnie. Jafar nie udawał bez zawachan unusł dziewcz w powietrzu przypomcy magi. Dziewczyny dytał nadn nim z leki strachem w oczach.

Alfa żucił nim bez wahań o posack z cał siłą. Pisk i łzy tobył wszystk. Dwie dziewcz zwiał się z ulu niemogąc podnieść się z ziemi

A w oczach Jafar lśnił podnieci i zachwyt. On porost kochał doprowadzać ludz do takiego stanu. Chetn poznęcał by się nad nim dłużej gdyb nie Ali

Chłopak aż podskoczy z szoku i przerażenia. Widok był tak nieprzyjemne że zasłonił oczy. Jafa obioł go delikatnie i cichym głosem zaczoł go uspokajać.

-ci malutki. To nic te dwie niezasłgują na łaskę. Chodźmy z tą to niejest miesc dla mojeg djamcika nie obok tych dziewuch

Jafar x aladdin  arabski CudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz