24

27 3 1
                                    

Jafar z znużeniem przeglodał rozłożone przed nim dokumenty. Organizowanie koronach był nudnym i żmudnym procesem

Trzeb był wybrać szaty meni orkiestrę. Dekoracje i wiel wiecej. Należał zachować tradycje i przygotować ceremonię. I nietylko.

Kiedy sułtana odkładał jakąś sprawę pojawał si 7 kolejnych niewiadom skąnt i poco większość żeczy był tak absurdaln że nawet by onich nie pomyślał

Naprawdę kog obchodził z jakieg materjął bęndą wstęgi przy ołtarzu. Taki niułansów był mnóstwo. A cał ta rozżutnoć i besownoć wdadków tylk go irytowała

Al siedzał na krawędź stół i przyglodał się partnerów na skraj załamania. Siedzę tak 4h i wciąż był wiel do zrobienia.

Chłopiec zreguł tylk ładnie wglondał i czytał książkę dla małych dzieci. Jednak co i rusz ktoś go ocoś pytał. Bo oczywiście sułtana oznajmi że to będzie ich koroncja

Za każdym razem kiedy padał pytani skierowane do omegi. Ten ałtomatyczni się spinał. Nie umiał podejmować decyzje teg typu. Plus czuł że pytajonc bardz go oceni i wmag jakieś konkretne odpowiedź.

Sprawę pogarszał fakt że Al i Jafar niebyli nawet zaręczeni. W skrócie znaczył to dużo dodatkowe papierkowej roboty. Zmęczonem  tym wszystkim Jafarowi przemknoł przez głowę by tu i teraz się oświaczyć

Jednak natychmiast zrezygnował. Niech ał wywierać presj na maluch wsum sam niewiedzoc czy jeg ukochany bedzi teg chał. W głowie już ułożył sobie plan idealnych oświadczyn i chał go zrealizować

Ali zaś niebył pewien dlaczego jeg Pan tak to wszystko skoplikował. Jednocześnie che go posądzić przy swym bok na królewskim tronie a z drugiej chłopiec niemiał wciąż obronczki

Omeg spojżał na swoją dłoń zawiedzonym zwrokie i oczywiście nie ujżał ta pierścionka. Leki żal wdar się do kruchego serduszka z ust wydobył się westnięci. Zostało on przytłumione przez wszech obecny gwar sali

Maluch z każdą sekundoł miał coraz bardziej dość. Był bardz zmęczony i marzył o romantyczne chwil z ukochanym.

Niebieski oczy chłopca po wędrowały na zarys zmęczonej twarzy Jafar. Gdy tylk błszczonce ślepka dostrzegł charekterstyczną znarszczkę nad czół oznaczając że ukochany chłopca zaraz zacznie krzyczeć. Wiedzał co robić

Bez pardon wusunoł się na stuł tak by zajmować jeg połowę i połżył swoją dłoń na ramieniu starszego. Teraz był w pozycj Pu leżonce. Mi zwruć onych na niego oczu całej sali nie zawachał się zrobił szczenięce oczka i powiedzał

-muj Panie. Wglodasz na zdnorwaneg. Proszę chodźmy do komnaty byś mug sobi ulżyć już tak wiel zrobiłeś muj Panie

Zgromadzeni natychmiast po pobladli. Nikt niewiedzał co miał to znaczyć lecz nie jednemu brzmiał to sgestwnie. Jafar spojrzał roskojażonym wzrokiem na omegę poczym Mruknoł coś niezbyt wyraźnie

-możesz powtużyć muj Panie?

-tak masz racj .. Na dziś tyle jutro zrobimy resztę.

Machną ręką by rozgonić natrętów ci bez protestów rozbiegli się patrzonc z nirpokoję  na dzieciaka. Gdy wrescie zostali sami Al zgramoli się ze stół a sułtana westchnoł

- to idzemy?

-najpierw powiec mi oco ci chodziło?

Al niepewni przechyliło głowę niedokńca rozmiejąc pytanie. Jednak gdy do tarł donieg sens pytania uśmiechną się szeroko

- no o wspulne czytani lub patrzeniu na gwiazgy. Prost posiedzeń razem i odpoczęcie nawet ni oczymś konkretnym. A ty oczym niby pomyślałeś? Chyb nie oczymś zbereźnym prawda?

Jafar x aladdin  arabski CudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz