22

24 3 1
                                    

-Gdzie że cię byli?!

Zaskrzeczał pod denerowan Zazu gdy Jafar o powiedzał mu o ich małej przygodzie. Ptak  Był nieźle zaskoczony całą sytułacją

Jafar zwestchenie od gonił natrętnego ptak niemiał siły by tłumaczyć teg sam kolejny raz. Siedzał przy swoim stole z soecfikam i wertowało stronice wczasie gdy Al jeszcze słodko spał

-no no Jafar przyznaj mi że miałem rację.

Zaskrzeczał ponownie Ptak nie robiąc sobie nic z tego że sułtana wymachuj ręką by ten sobie poszedł

-Nie nie miałeś

-mów co cherz ale według mnie to karm

-i jeszcze co? Idź Zazu muszę praciwać

Jafar żucił książką w natrętne zwierzę ale ono zdorzył zrobić zwiny unik.

-pomyśl spotyka Rz młodszą wersję swojego wroga i zamiast go zignorwać głos w głowie każe ci go przygarnąć ta sam osbą wywuj w tobie obrzydzenie i zachwyt

-powtarzam oni niesą nawet podobni.

-Są.. Serj ta twój opseja jest serj dziwna

-to nie obsesja

Jafar ledw powtrzymał się od krzyku. Niech ał obudzi swojeg djamecika. Ptak krożył nadnim irytując go coraz bardziej

-i co z tym fantem?

-nic kocham go a on mnie niem sensu teg zmieniać

-ale ty się zmieniasz przez niego!

Ptak podniusł głos co zirytował monarchę jeszcz bardziej ten chwycił go za nogę i z ciognoł w duł łypiąc groźnie warkną

-ciszej albo zrobię z ciepi rosół i nie żartuj

-okej jednak nie

Wspowodzony ptak wrucił na swoje posłanie. Patrzonc na słodko śpiącego chłopca poczym dodał

-wsumie fajni że tym razem ci wyszł w miłości i w pracy naraz
*******

Zbliżał się po południe Al ochoczo spacerował z ukochanych po krulewskim ogrodzie. Tym razem zawędrowali w zupełnie nowy rejon

Połacie wolnej przestrzeń z zadbanie przyszczonym tawnik z nieniedz risnicym drzewkami oliwni czy kszewami o pięknie pachnocych fioletowych kwiatach.

Był to naj dale wysniet częć kompleksu ogrodowego. I zatem naj bardzej zaciszna. W tych okolicach nigdy nie uśwaczyło się służby

Par rozmawiał o swoim wczorajszym wypadzie Al ekstytował się każdym wspomirn i niemug doczekać się kolejne przejaszczki kono

Jafar tak bardz cieszył ten widok błszczoncych oczu i psotneg uśmiech że niezorjetiwał się nawet kiedy obioł chłopca w tali i moc go do siebie przycisną

Al lek się zarumiejc urwając w Pu zdania. A alfa tonoc w pięknych oczach malucha wyszeptał na wpu świadomy swoich słów

-w niczym go nie przypominasz to taki dziwne trzymać "Aladyna" w ramionach ale ty jesteś inny tak bardz inny.. To musi być dobra karma

Al spojrzał na niego z lekim szokiem. Zdanie które w powiedzał Jafar był bardz dziwne. Chłopak czuł że sens tej wypowiedz jest ukryte miedz wierszami. Wszak sam sposub wymówień jeg imien był taki dziwaczny

-Jaf wybacz ale nie do końca rozumie

W momęcie gdy męszczyzny poją że zamiast pomyśleć to to powiedzał cał pobladł. Niebył już odwrotu to był czas prawdy...

-widzisz Al ja poznałem już twuj alternatyiw i to bardz dobrze i wiem że ty i on to ogień i woda tak macie podobieństwa ale małe

-Rozumiem Ale.. Czuję że czegoś mi nie muwisz. Powiec porost jak do teg doszło że go poznałeś

-to długa histirja - Jafar pocignoł chłopca pod nablisze drzew i usadł pod nim a Al zaraz obok. - bo widzisz nie zawsze byłem Dżinem i niezawsz mógł podrużiwać miedz światami. Na poczotk musisz wiedzę  że Au w którym byliśmy to był muj dom to przest doszł do pomyłki przy telporcie.

Al słucha z zaciekawieniem. To co chał mu obowuedze ukochany wydawał się mu bardz ciekaw bardz pragnoł poznać jeg przeszłość

- był to kilka lat temu. Sprawował fukcje wezyr na królewski dwoże. Wsumi nic się nie rużnił poz tym że Jaśmin był ina był mondra i dobra i trzymał sweg ojca na pieczy. Nie bedem kłam skradł moje serce ale on niechcał być z 40 letnim mężczyzną. Więc uknułem plan by ją zdobyć. Potrzebował do teg lampy dżina z groty skarbów jednak jedynie nie oszliwowan djament mug ją zdobyć. I padł na niego Aladyn zapujczo zakochani w Jasmin. Potem zgurki zmanipulowałe go ale on mnie przechczył. Udawał księcia Alieg zdobył je serce ja wykradłem lampę. Zrobiłem trochę złych żeczy i osteczni dzieciak wlazł mi na bicje i prze znieg zmarnował ostnie życzenie nat by zostać dżinem. Tak mnie poknał. Potem lamp po 3latach trafił w ręce głupich złodziej. Omeni ich to była chwilą. A potem przyjął tą postaci i postanowiłem się zemści. Osteczni  dostał drugą szansę i trafiłem tu za jej sprawiał - spojżał w gure poczym wszeptał imię Szanna - i pracuję tu 40 lat i resztę chistor już znasz.. Nienawidzysz  mnie co nie

-Co? skąnd każdy pobełnia błędy zwłaszcza zaślepiony miłościom.

-wiesz że cię uwielbiam Al

-ma dwa pytania

-śmiał

-Jak doteg doszł że dałeś mi szanse?

-Em niewiem istyk coś we nie może Ituicja trud to nawet mi wyjaśnić

-rozumie... Em czyli ty masz 83 lata tak?

-tak

-okej dobrze że wglodasz na 24...bede sobi wmawiał że masz tyle

-niem sprawy muj malutki


Jafar x aladdin  arabski CudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz