2

3.3K 280 152
                                    

Pod koniec tygodnia, tuż po lekcjach Taehyung od razu pojechał z Jiminem do jego domu i tam planował zostać do rana. Przez całą drogę żywo dyskutowali na temat ostatniego serialu, który skończyli oglądać. Rodzice Parka widząc Kima wcale nie byli zdziwieni, traktowali go jak drugiego syna. Wieczorem, odbierając zamówienie od dostawcy mogli w końcu zabrać się za jedzenie i przy okazji przerobić cały pierwszy tydzień szkoły. Chociaż przez ten czas za wiele się nie wydarzyło, osiemnastolatkowie byli w stanie znaleźć sobie jakiś temat. 

- Zauważyłeś, że Jeongguk cały czas na przerwach stoi sam? - zaczął Taehyung, opierając podbródek na kolanie. 

- Widzę, że w końcu zapamiętałeś jego imię. - parsknął Jimin, upijając łyka napoju energetyzującego. - I co z tego? Może jest typem samotnika. 

- Nic, po prostu jestem ciekawy. Z takim wyglądem dziwię się, że nie rozmawia z żadnym chłopakiem czy też z dziewczyną. 

- Może nie dogaduje się ze swoją klasą? - zaproponował Park. - Swoją drogą, nie każdy ocenia po wyglądzie tak, jak ty. 

- Nie przesadzaj, Minnie. 

- Po prostu go zostaw, Taehyung. Upatrzyłeś go sobie, ale jasno dał ci do zrozumienia, że nie chce mieć z tobą do czynienia. 

- Znasz kogoś z jego klasy? - zapytał, ignorując poprzednią odpowiedź przyjaciela. 

- Tak mi się zdaje. - odparł, biorąc do ręki telefon. 

- To napisz do tej osoby, poszukam go na Facebooku. 

- Widzę, że się uparłeś. - parsknął Jimin, wchodząc w listę znajomych. 

- Chcę po prostu pokazać Jeonggukowi, że się mylił i powinien gdzieś ze mną wyjść.

Jimin przytaknął, chociaż tak naprawdę nie był za tym pomysłem. Wiedział, jaki był Taehyung i jaki miał cięty język dla niektórych osób, które uważał za gorsze od siebie. Nie chciał być na miejscu Jeona. Dodatkowo miał wrażenie, że chłopak chociaż udawał twardego, w głębi duszy był naprawdę zraniony. Jednakże, to Taehyung był jego przyjacielem, nie Jeongguk. Nie mógł wbić rówieśnikowi noża w plecy, zbyt mu zależało na tej znajomości, by popsuć ją przez nic nieznaczącego drugoklasistę. 

Tak, jak powiedział napisał do koleżanki, która rzekomo chodziła do klasy z Jeonem. W tym czasie Kim wpisywał różne hasła w wyszukiwarkę, aż w końcu trafił na pewne konto. Zaczął się przyglądać, lecz nic na nim tak naprawdę nie znalazł. 

- Coś mam, ale nie wiem, czy to jego obecne konto. - mruknął, zaglądając w informacje. 

- Dlaczego tak uważasz? - zapytał, zaglądając chłopakowi przez ramię. 

- Ukryta lista znajomych, podane jedynie gimnazjum i lokalizacja. Zdjęcie na profilowym pewnie z Pinteresta, żadnych postów lub oznaczeń od innych. - wymieniał po kolei. 

- To zdjęcie musi być sprzed kilku dni. - odparł Jimin, klikając na profilowe. - Jest na prywatnym, nie zobaczymy daty, ale wyglądał tam samo pierwszego dnia szkoły. 

- Średnio widać twarz. 

- To on, na pewno i musi być to konto, z którego obecnie korzysta. 

Osiemnastolatkowie mieli lata praktyki za sobą, jeśli chodzi o szukanie informacji o innych. Dodając do tego grono ich znajomych, a szczególnie Taehyunga, mieli dostęp do praktycznie każdego. 

- Zastanawia mnie ta pustka na profilu, ale chcę zobaczyć całość. - powiedział, po czym wysłał zaproszenie do znajomych. 

- Będę się śmiał, jak odrzuci. - mruknął Park, wracając do swojego telefonu. - O, odpisała. 

- Czytaj na głos. - rzekł Kim, kładąc się na stertę poduszek. 

- Dobra, pominę wstęp, gdzie pisała bezpośrednio do mnie. - zaczął, chrząkając. - "Tak, chodzę do klasy z Jeon Jeonggukiem. Szczerze, nikt za bardzo nie wie, jaki jest. Z nikim nie rozmawia, na przerwach lub na lekcjach zawsze siedzi sam. Na początku pierwszej klasy starał się podchodzić do innych, ale podczas wakacji większość zdążyła podobierać się w grupki, więc nie mógł się odnaleźć. Zauważyłam, że zdarza mu się rysować, często chodzi też ze słuchawkami. Chociaż z wyglądu totalnie się zmienił i to na dobre, to nadal siedzi cicho i zachowuje się tak, jakby go w tej klasie nie było." 

Taehyung przytaknął, a Jimin jedynie podziękował dziewczynie i odłożył na bok telefon. 

- Interesujące. - mruknął osiemnastolatek, mierzwiąc swoje włosy. - Czyli taki ktoś chciał się ze mną umówić. - parsknął, ponownie wchodząc na profil chłopaka. - O, urodziny miał pierwszego września, czyli póki co, jest w naszym wieku. 

- Co planujesz? - zapytał Park, kładąc się obok rówieśnika. 

- Gdy mnie doda, napiszę do niego. Zobaczymy, czego się dowiem. Może będzie miał chociaż jednego kolegę. - parsknął sarkastycznie. 

- Tae, nie powinieneś się z tego śmiać. - upomniał go Jimin. - Nie wiesz, dlaczego tak jest. Może mieć jakieś problemy. 

- Kim on dla mnie jest, żebym przejmował się takimi rzeczami. Jestem po prostu ciekawy, czemu mnie sobie odpuścił.

- Bo mu kurwa odmówiłeś? 

- Jakby mu zależało, starałby się dalej. - wzruszył ramionami, wpatrując się w ekran urządzenia. 

Namierzając ponownie nazwę gimnazjum, która znajdowała tuż pod imieniem i nazwiskiem zmarszczył brwi. Kompletnie jej nie kojarzył, a znał większość szkół w tej części miasta. Nic nie mówiąc wpisał lokalizację w wyszukiwarkę, a gdy strona się załadowała był nieco zdziwiony. 

- Jeongguk nie jest z Seulu. - powiedział, a Jimin obrócił głowę w stronę Kima. - Patrz. Gimnazjum, które ma w opisie znajduje się w Busan. 

- Czyli... Musiał się przeprowadzić. - rzekł Park. - Nie chciałbym być na jego miejscu. Nie dość, że zmieniasz otoczenie, to jeszcze musisz opuścić dotychczasowych znajomych. 

- O ile jakichś tam w ogóle miał. - parsknął Taehyung, nie mogąc się powstrzymać. Sam Jimin mimowolnie uniósł kąciki ust. 

- Jeongguk nie jest złą osobą, przynajmniej nie wygląda na taką. Jeśli faktycznie taka jest sytuacja u niego w relacji z innymi, nie rób mu bardziej pod górkę, Tae. 

Kim przewrócił oczami, gdyż Park nieraz przesadzał. Spojrzał na osiemnastolatka, marszcząc brwi. 

- Co masz na myśli? Przecież nie będę go nękać, nie mam takiej potrzeby... Póki co. Dobrze wygląda, chcę go poznać. 

- Jak wyglądał... Inaczej, to nawet się nim nie zainteresowałeś. 

- Tak było, co w związku z tym? - mruknął. - To przeszłość. 

- Rób, jak uważasz, Tae. Nie będę stawał ci na drodze. - Jimin ostatecznie odpuścił. Wiedział, że Taehyungowi nie dało się przemówić do rozsądku. 

Obawiał się tylko, jak zareaguje na to wszystko sam Jeon. 

- Co mu w ogóle wtedy powiedziałeś? - zapytał Park. 

- Szczerze, już nie pamiętam. Coś w stylu, że musi być pewny siebie, skoro tak wyglądając prosi mnie o wyjście. Potem pewnie dodałem, że nie ma mowy o żadnym spotkaniu. - po raz kolejny wzruszył ramionami, bawiąc przy tym skórką przy paznokciu.

Jimin przytaknął, biorąc głęboki wdech. Taehyung miał... Trudny charakter. 

✓No Broken Hearts | k.th x j.jk✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz