83

2.1K 218 44
                                    

Zbliżające się zawody pływackie wywoływały w Jeongguku wszystkie negatywne emocje. Chłopak wiedział, jak wielkie nadzieje pokładała w nim rodzina, jak i sam trener, którego po raz kolejny nie chciał zawieść. Ostatnie dwa wyjazdy poza miasto skończyły się srebrnymi medalami, gdzie Jeon potrzebował kilku dni, by pogodzić się z przegraną. Czuł, że mógł popłynąć lepiej. Miał do siebie żal, iż nie dał z siebie stu procent, a potem odczuwał tego skutki. Na jego szczęście, w tym roku ogólnokrajowe zawody pływackie odbywały się w stolicy, z tego też powodu nigdzie nie musiał wyjeżdżać i mógł liczyć na wsparcie najbliższych. 

Docierając kilka godzin przed samym wydarzeniem na miejsce odłożył torbę do szafki, aby udać się na trybuny. Wyminął kilku zawodników, starając się zachować przy tym neutralny wyraz twarzy. Niekoniecznie chciał pokazać przeciwnikom, jak bardzo nie radził sobie z presją, którą wywierało otoczenie. Wchodząc do parnego, otwartego pomieszczenia z setkami wolnych miejsc przeszedł na środek, otwierając jedno z plastikowych krzeseł tuż przy barierce. Pochylił się, pocierając dłońmi twarz. Starał się głęboko oddychać, lecz i to nie przynosiło upragnionych efektów. Sam nie do końca wiedział, ile czasu minęło, od kiedy przyszedł w to miejsce. Dopiero dźwięk otwieranych drzwi wybudził go z transu, a gdy już chciał prędko wstać, by wrócić na partner dostrzegł Taehyunga zmierzającego w jego stronę. Odetchnął, ponownie wbijając wzrok w jeden punkt na wodzie. 

- Twoja mama powiedziała, że nie zjadłeś śniadania. - zaczął, siadając tuż obok nastolatka. 

- Nie jestem w stanie nic przełknąć. - odpowiedział cicho, lecz spojrzał na Kima, a następnie złapał jego dłonie w te swoje. Zaczął delikatnie pocierać kciukiem miękką skórę licząc, że to pomoże mu się uspokoić. 

- Gguk, musisz coś zjeść. 

- Potem. - mruknął, opierając głowę o ramię dziewiętnastolatka.

- Zawsze tak się czujesz przed zawodami? - zapytał cicho Taehyung. 

- Pierwszy raz tak bardzo się stresuję. - przyznał, przełykając ślinę. - Świadomość, że wszyscy na mnie liczą jest przytłaczająca. Mój tata wziął specjalnie wolne z pracy, by przyjechać. Wiesz, co jest najdziwniejsze? Nigdy nie przychodził na moje zawody, to powoduje we mnie jeszcze większy stres. Co, jeśli zobaczy moją przegraną na własne oczy? Ponownie go zawiodę, a dopiero polepszył nam się kontakt. 

- Jeongguk, tyle czasu przygotowywałeś się do tych zawodów. Poprawiłeś swoje czasy, są bardzo dobre. Jesteś najlepszy ze swojej drużyny, każdy to wie. 

- Nie wiem, czy mam zemdleć, zwymiotować czy może się popłakać z nerwów. - parsknął cicho. Kim nikle się uśmiechnął, po czym objął Jeona, przyciągając go bliżej swojej klatki piersiowej. Zanurzył nos w miękkich włosach, przymykając na kilka sekund powieki. 

- Wiem, że sobie poradzisz, bo cię znam. - powiedział pewnie. - Nie poddasz się tak łatwo nawet, jeśli teraz nie jesteś w stanie zapanować nad emocjami. 

Jeongguk podniósł głowę, nawiązując kontakt wzrokowy z partnerem. Uśmiechnął się, układając żylastą dłoń na ciepłym policzku starszego. Następnie, pochylił się, aby delikatnie musnąć blade wargi Kima. 

- Wiele dla mnie znaczy twoje wsparcie. - wyszeptał, a Taehyung zamiast odpowiedzieć ułożył dłonie na policzkach osiemnastolatka, wpijając się w jego usta. Powoli wymieniali się czułościami, tworząc przy tym dźwięk stłumionych cmoknięć. 

W ciągu kilku kolejnych minut na trybunach zaczęły pojawiać się pierwsze osoby, które będą zajmować się transmisją całego wydarzenia. Z tego też powodu para postanowiła opuścić to miejsce, by nie przeszkadzać pracownikom. Jeongguk udał się na spotkanie z trenerem, zaś Kim skontaktował się z rówieśnikami w celu sprawdzenia, czy wszystko, co zaplanowali szło zgodnie z planem.

✓No Broken Hearts | k.th x j.jk✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz