55

2.2K 242 42
                                    

Pracowanie nad relacją wymagało sporo czasu szczególnie ze strony Taehyunga. Chłopak jednak nie olewał sprawy, wręcz przeciwnie. W swoim zachowaniu poczynił postępy, które nie umknęły uwadze Jeongguka. Na samym początku nikomu nie mówili o tym, co było między nimi. Woleli spędzić ze sobą trochę więcej czasu, by przekonać się, czy oby na pewno obaj chcieli podążać w tę samą stronę. Dla Kima nowością było coś takiego. Z Jeonem głównie się przytulali, trzymali za ręce lub skradali sobie wzajemnie drobne pocałunki.  Woleli jednak powoli robić stawiać kolejne kroki niż się spieszyć. Uczyli się ze sobą rozmawiać, załatwiać większe lub mniejsze spory na spokojnie i trzymać emocje na wodzy, chociaż to bardziej tyczyło się samego trzecioklasisty. 

Przychodząc do szkoły Taehyung przemierzał korytarz szybkim krokiem, jedynie odpowiadając po drodze znajomym, którzy się z nim witali. Jedną dłoń trzymał na pasku od plecaka, zaś drugą miał zahaczoną o przednią kieszeń jeansów. Widząc z daleka znajome twarze delikatnie się uśmiechnął dobrze wiedząc, że osobą siedzącą do niego plecami był Jeongguk. 

- Jak zwykle spóźniony. - Hoseok założył ręce na siebie, a Kim jedynie przewrócił oczami.  

Po kolei z każdym się przywitał krótkim objęciem, zostawiając Jeona na sam koniec. Stanął tuż za drugoklasistą, umieszczając dłonie po obu stronach głowy chłopaka. Oparł podbródek o jego bark, a następnie ucałował chłodny policzek. 

- Hej. - powiedział cicho, trzymając usta nad uchem młodszego. 

Usiadł obok Jeongguka, utrzymując na twarzy uśmiech. Pozostali nastolatkowie z wyłączeniem Jimina i Yoongiego wyglądali na wyraźnie zaskoczonych. Sam osiemnastolatek nie spodziewał się, że Taehyung przy większej ilości licealistów tak po prostu do niego podejdzie i pocałuje. Starał się ukryć delikatny rumieniec, który pojawił się na jego twarzy tuż po ów czułości. 

- Zaraz, jesteście razem? - zapytał Seungmin, który podczas urodzin Kima z pomocą wyzwania podczas gry miał okazję pocałować Taehyunga. 

- Blisko nam do tego. - Jeon zdążył odpowiedzieć przed dziewiętnastolatkiem. To nie tak, że nie lubił kolegi z drużyny. Nie miał z nim za dobrych wspomnień, a skoro spośród tylu obecnych osób wybrał Kima do wykonania zadania musiał dać mu do zrozumienia, że Taehyung nie był w stu procentach wolny. 

- Jakby ktoś inny mi to powiedział, nie uwierzyłbym. - parsknął śmiechem Dongmin. - Jesteś ostatnią osobą, którą widziałbym w stałym związku, Taehyung. 

- Przyjmuję zakłady, ile ten cały cyrk potrwa zanim Taehyung znajdzie sobie kogoś lepszego. - oczywiście, był to Junhong, który pojawił się znikąd tuż obok nich. 

- Spieprzaj, Hong. - mruknął Yoongi, odwracając się w stronę rówieśnika. Park jedynie wzruszył ramionami, ruszając przed siebie. 

Jeongguk spojrzał kątem oka na Kima, który gniewnym wzrokiem wpatrywał się w odchodzącą postać. Ułożył rękę na jego smukłej dłoni, a gdy Taehyung nawiązał z nim kontakt wzrokowy, uśmiechnął się. 

- Posłuchajcie. - westchnął, chcąc zachować spokój. - Pewnie już na następnej przerwie większość szkoły będzie o tym wiedzieć. Jesteście moimi przyjaciółmi i chciałbym, żebyście chociaż wy traktowali to na poważnie. Nie, żebym nie zapracował sobie na tę opinię, na podstawie której powstaną wszystkie plotki. - dodał sarkastycznie pod nosem. - Zdałem sobie sprawę ze swoich błędów i ta relacja jest czymś więcej niż krótką, nic nie znaczącą przygodą. 

- Trzymam za was kciuki. - powiedziała szczęśliwa Junhee. - Nie przejmuj się Junhongiem, Gguk.  Za Taehyungiem lata wiele osób, w tym Hong. Zżera go zazdrość. 

- Jeongguk przerobił już z nim ten temat, prawda? - odezwał się Yoongi, parskając śmiechem. Drugoklasista był pewny, że Min miał na myśli sytuację z szatni, podczas której doszło do szarpaniny. 

- Współczuję, Gguk. - rzekł Jimin, oczywiście nie mówiąc tego na poważnie. - Taehyung to niezłe ziółko. Wielokrotnie się o tym przekonałem. 

- Ja też. - zaśmiał się Jeongguk. - Na szczęście, pracujemy nad tym. 

Tak, jak przypuszczał Taehyung wieść, że między nim a Jeonem było coś więcej, niż zwykła przyjaźń prędko rozeszła się po szkole. Wiele osób obserwowało parę, wymieniając się po cichu uwagami. Kima w żadnym stopniu to nie ruszało, za każdym razem przemierzał korytarze z podniesioną głową, a wyraz jego twarzy się nie zmieniał. Zaś Jeongguk widząc, ile osób wokół niego plotkowało na jego temat nie był zbyt pewny, dlatego cały czas trzymał się grupki przyjaciół. Podczas lekcji czuł na sobie wzrok rówieśników z klasy, nie było to zbyt przyjemne, jednak znając bardzo dobrze to uczucie - Skutecznie radził sobie ze złym samopoczuciem. 

Trzecioklasista siedząc na biologii, na której oglądali film dotyczący pierścienic starał się nie zasnąć. Zajmując ostatnią ławkę ułożył się na bluzie, przymykając powieki. Jimin w tym czasie przeglądał media społecznościowe, lecz co jakiś czas spoglądał na tablicę interaktywną. W pewnym momencie szturchnął Kima, by ten go wysłuchał. 

- Tak naprawdę myślałem, że ty i Jeongguk jesteście oficjalnie razem. - odparł, opierając głowę na dłoni. Zgasił ekran telefonu, spoglądając na rozleniwionego przyjaciela.

- Wolałbym, żeby tak było. - wymruczał, mając stale zamknięte oczy. - Tyle, że to już nie zależy ode mnie, tylko od Gguka. - dodał. 

- Nie boisz się, że coś może się stać? - zapytał, utrzymując cały czas ściszony ton głosu. - Wiesz, spora część szkoły na fioła na twoim punkcie, a Jeongguk... To Jeongguk. Nie jest zbyt lubiany. Szczególnie przez swoją klasę. 

- Mogą próbować, ale nie odważą się na nie wiadomo co. Nie chcą wchodzić ze mną w spory. - parsknął, podnosząc się z bluzy. - Poza tym każdy wie, że jest w drużynie, to już daje prawie stuprocentową gwarancję nietykalności. 

- Wierzę ci na słowo. - powiedział, przytakując. - Cieszę się waszym szczęściem, naprawdę. Oby Jeongguk wytrzymał z tobą jak najdłużej. - cicho się zaśmiał, na co Taehyung trzepnął chłopaka w ramię. 

- Wiele osób chciałoby być na miejscu Gguka, mój drogi. 

- Czemu myślałem, że dałeś sobie spokój ze swoją narcystyczną stroną. - westchnął, udając zawiedzionego. 

- Ta strona najprawdopodobniej nigdy się nie zmieni, Jiminnie. Trzeba znać swoją wartość. - powiedział, dumnie wypinając pierś. - Lepszy egoista niż zakompleksiony dzieciak tak, jak... - uświadamiając sobie, co takiego chciał powiedzieć, chrząknął. 

Bycie miłym kosztowało go wielu wyrzeczeń. 

- Nic nie mówiłem. - mruknął, czując na sobie wzrok Parka.

- Tak też myślałem. - odparł, mrużąc oczy. 

Pomimo wielu starań Kim potrzebował czasu, by zacząć przestrzegać zasady, która kazała najpierw pomyśleć nad tym, co chciało się powiedzieć. Było to dla niego sporym wyzwaniem, w końcu nigdy wcześniej nie musiał się w jakikolwiek sposób kontrolować. Po prostu mówił, co ślina mu na język przyniosła. Czasami zdarzało mu się przekroczyć granice, był w stanie to wyczuć. Zazwyczaj od razu starał się ratować sytuację, aby zatrzeć swój błąd. Jeonggukowi kilkukrotnie się oberwało, lecz nie brał tego do siebie. 

- Widziałeś ostatnio gdzieś w szkole Jiyonga? - zapytał. Podczas myślenia o Jeonie, coś go tknęło. 

- Nie, nie widziałem. Możliwe, że jest chory i siedzi w domu lub gdzieś wyjechał. 

- Jeśli wyjechał, może już nie wracać. - odparł, a na samą myśl o drugoklasiście jego mimika twarzy diametralnie się zmieniła. 

- Zapytaj Gguka, będzie pewnie wiedział. 

Chociaż Taehyung przytaknął, nie zamierzał pytać Jeona o Jiyonga. Miał w planach udawać, że nie znał kogoś takiego i Jeongguk wcale jeszcze kilka tygodni temu nie miał z nim bliskiej relacji, o którą Kim był zazdrosny. Wiedział, że osiemnastolatek nie będzie grał na dwa fronty. Jednakże widok kręcącego się nastolatka w pobliżu jego sympatii... Nie, na pewno do tego nie dopuści. 

A/n Kocham pisać fluff sceny, a od następnego rozdziału będzie ich trochę ☺️

✓No Broken Hearts | k.th x j.jk✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz