63

1.9K 224 176
                                    

Jeongguk wyjeżdżając na weekend z rodzicami poza miasto nie był w stanie dotrzeć na urodziny Hoseoka. W piątek wręczył mu prezent, składając życzenia i co chwilę przepraszał, że nie może uczestniczyć w planowanej imprezie. Taehyung zmarkotniał, gdy dowiedział się, że Jeona nie będzie. Chociaż wokół siebie znajdzie wielu znajomych to nie było to samo, co obecność osiemnastolatka. Jung nie chciał robić skromnej domówki. Wraz z Yoongim zadbali o to, by zrobić z tego prawdziwą imprezę na większą liczbę osób. Zaproszeni zostali dalsi znajomi, a każdy mógł przyjść z osobą towarzyszącą. Hoseok lubił dobrą zabawę, a dobrze wiedział, iż mając większą liczebność towarzystwa pojawi się wiele opcji na spędzanie czasu. Chociaż nie mieszkał w domu jednorodzinnym jego mieszkanie było sporych rozmiarów, dlatego wszyscy na spokojnie mogli się w nim pomieścić. 

Kim jak pół godziny temu zasiadł na kanapie wraz z Jiminem, tak do tej pory z niej nie wstał. Przez ten czas wymieniał się wiadomościami z Jeonggukiem, nie interesując się tym, co działo się w jego otoczeniu. Park widząc, że Taehyung nie dawał oznak zainteresowania, by zacząć się bawić sam podszedł do Yoongiego, chcąc udać się do kuchni po alkohol. Dopiero dosiadający się do dziewiętnastolatka Dongmin spowodował, iż ten odwrócił wzrok od ekranu. 

- Tylko mi nie mów, że wolisz pisać z Jeonggukiem niż pić z nami. - parsknął, zakładając ręce na siebie. Gdy nie otrzymał żadnej odpowiedzi, wyrwał rówieśnikowi telefon z ręki. 

- Oddawaj. 

- Jeśli chciałeś bawić się telefonem było zostać w domu. - powiedział, przytrzymując przycisk w komórce, aby ta się wyłączyła. - To są urodziny Hoseoka, naprawdę ważniejsze są dla ciebie jakieś denne wiadomości, które równie dobrze możesz wysłać za kilka godzin? 

Taehyung spojrzał na chłopaka uświadamiając sobie, że ten miał rację. Jung był osobą z jego najbliższego grona, powinien spędzać z nim ten czas niż prowadzić rozmowę przez Internet. Wziął od trzecioklasisty wyłączony telefon, chowając go do kieszeni kurtki. Następnie, zapiął kieszeń. Wstał z miejsca, rozglądając się po pozostałych. 

- Gdzie alkohol? - zapytał, na co usłyszał śmiech Dongmina. 

- I to jest Taehyung, którego znam i tak uwielbiam. - odparł, kładąc dłoń na ramieniu Kima. - Pozwól, że cię zaprowadzę. 

Nie pamiętał, kiedy ostatni raz dobrze bawił się na jakiejś imprezie. Nawet jego urodziny nie skończyły się dla niego za ciekawie, a później na wszystkich wydarzeniach był z Jeonggukiem, więc nie miał ochoty pić. Czując znajomy, gorzki posmak w ustach nie mógł powstrzymać uśmiechu. Brakowało mu tego. 

- Proszę, proszę, kogo my tu mamy. - odparł Jimin, opierając się o blat kuchenny.

- Tak szybko się mnie nie pozbędziesz. - powiedział, puszczając przyjacielowi oczko. Następnie podszedł do barku, stawiając przed sobą jednorazowy kubek, by nalać do niego trunku. 

Park wraz z Jungiem wyciągnęli Taehyunga na środek salonu, robiąc głośniej muzykę. Wyłączyli światło, a z każdą chwilą ludzi przybywało. Wpierw powoli ruszali się w rytm utworów, lecz z każdym kolejnym ich taniec nabierał tempa. Zaczęli skakać, wykrzykując teksty refrenów. Kilka nastolatków nagrywało krótkie ujęcia, dodając je do mediów społecznościowych. Wtedy też Kim wyciągnął z powrotem telefon, jednak ignorując wszystkie powiadomienia wszedł w aparat, robiąc sobie zdjęcia ze znajomymi. W kilkanaście minut zrobiło się na tyle duszno w pomieszczeniu, że licealiści zaprzestali tańca, chcąc otworzyć okna i przy okazji odpocząć. 

Jimin udał się do kuchni wraz z Hoseokiem, zaś Taehyung usiadł na jednym z parapetów z Yoongim. Min wyciągnął paczkę papierosów, podając ją dziewiętnastolatkowi. Chłopak na co dzień nie palił, lecz na imprezach zdarzały się pewne wyjątki. Tym razem Kim skorzystał z propozycji, wyciągając jedną sztukę z pudełka. Wziął od przyjaciela zapalniczkę, po czym przybliżył ją do końcówki papierosa. Zaciągnął się, oddając Yoongiemu jego własność. 

✓No Broken Hearts | k.th x j.jk✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz