40. Obwiniać

569 44 17
                                    



Weszłaś do mieszkania powoli, nerwowo biegając wzrokiem dookoła, gdy zacisnęłaś płaszcz mocniej wokół ciała. W środku było ciemno, przypominając ci o twojej pierwszej randce z Taehyungiem, kiedy przyszłaś późno, kiedy Jimin był zły.

Zastanawiałaś się, jak wkurzony może być teraz.

Najmniejszy z dźwięków brzmiał dla ciebie tak głośno, jak strzały, gdy weszłaś, ściągając rękawy w dół, by zakryć palce. Atmosfera wydawała się groźna, tak jak pierwszego dnia, kiedy bałaś się, że budynek jest nawiedzony.

Strach wciąż istniał—ale nie z powodu duchów.

"Nie poszłaś na drugą rundę ze swoim chłopakiem? Och, przepraszam, mam na myśli facetem, który cię zdradził."

Wzdrygnęłaś się, jakbyś została uderzona.

Pierwszą rzeczą, którą zobaczyłaś, był błysk jego blond włosów w świetle księżyca, wyglądających prawie srebrno w ciemności. W twojej piersi, serce sprawiało wrażenie, jakby ktoś wbił w nie kołek.

"Jimin—"

"Stul pysk." Powędrował wzrokiem do odwróconego kołnierza twojej koszuli, a uśmiech zniknął, zastąpiony przez warknięcie. "O mój boże—naprawdę się z nim pieprzyłaś? Co to ma, kurwa, być, T/I, myślałem, że masz choć odrobinę godności!" Wykrzyczał z gorzkim śmiechem. "Wykorzystanie mnie dla pocieszenia się nie było dla ciebie wystarczające? Musiałaś też pieprzyć zdrajcę?"

On nie miał godności.

Jimin był niczym, był nagi, rozebrany do swojej najpodlejszej, najgorszej wersji—widziałaś to. Jego oczy były przekrwione, zwężone i wściekłe, a włosy rozczochrane, jakby próbował zasnąć, ale mu się nie udało.

Cofnęłaś się powoli, jakby był dzikim zwierzęciem, starając się nie mówić ani nie robić niczego, co mogłoby go jeszcze bardziej sprowokować.

"Nie wycofuj się teraz," powiedział niskim głosem, a uśmiech znów uniósł kąciki jego ust, najokrutniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałaś u człowieka. "Boisz się mnie?" Czysty jad w jego tonie sprawił, że skurczyłaś się w sobie, ale ruszył naprzód jak lew polujący na swoją ofiarę. "Doprowadzam cię do płaczu? To dobrze."

"Jimin," szepnęłaś, cofając się pod ścianę i błagalnie potrząsając głową. "Postradałeś zmysły. Proszę—możemy o tym porozmawiać rano."

Była to ewidentnie zła rzecz do powiedzenia, ponieważ jego oczy pociemniały jeszcze bardziej, a uśmiech stał się jeszcze bardziej szaleńczy. "Zabawne," powiedział. "Nigdy wcześniej nie próbowaliśmy rozmawiać. Każda rozmowa zwykle kończy się tobą pode mną."

Ostatnie stwierdzenie rozjuszyło cię, a twoje palce zacisnęły się w pięści. "To nie jest zabawne."

"Och, naprawdę?" Jimin uśmiechnął się żałośnie. "Więc jakie było twoje pieprzone uzasadnienie zranienia mnie? Huh?"

Zmarszczyłaś brwi, zalała cię panika. Po raz kolejny było uczucie tonięcia, ale w zły sposób. Jednocześnie poczułaś się oszołomiona i wściekła, niezrównoważona i emocjonalna. Wszystko bolało, od ciała po mózg, a oczy zaczęły szczypać. "Ja..." Nic nie wyszło. "Probowałam to naprawić." I nie zadziałało.

"Och, oczywiście." Jego dłonie uderzyły w twoje ramiona, przyszpilając cię do ściany, gdy pochylił się bliżej. "Niby przypadkiem wszystko przegapiasz, prawda? Więc posłuchaj teraz, kociaku, zanim znowu zaśniesz."

Twoje oczy były rozszerzone, przestraszone, kiedy nachylił się do twojego ucha.

"Kocham cię." Jego głos się załamał.

How To Be A Hoe  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz