Odwróć się.Drzwi były z polerowanego dębu, z ozdobną kołatką na środku w kształcie zwiniętego węża. Wydawały się nowe oraz zadbane i były zdecydowanie najładniejszymi drzwiami, jakie kiedykolwiek widziałaś w pokoju w akademiku.
Wciąż wahając się, poddałaś się i zapukałaś.
Piękne drzwi otworzyły się kilka sekund później, a ty znalazłaś się twarzą w twarz z Lee.
W jej wyrazie twarzy nie było odrobiny zaskoczenia, ani niczego podobnego, kiedy kazała ci wejść. Pozostałaś tkwiąca w miejscu, żałując swojej decyzji przyjścia.
"Jest w porządku," powiedziałaś cicho, chociaż korytarz był pusty. Trudno było zapomnieć, że to osoba, którą widziałaś półnagą w ramionach swojego współlokatora zaledwie kilka tygodni temu.
"Nie, nie jest," odpowiedziała, otwierając szerzej drzwi i rzucając ci wymowne spojrzenie. "Jesteś uprzywilejowana, mieszkając we własnym mieszkaniu, ale w akademiku nigdy nie wiesz, kto może przechodzić obok. Jestem prawie pewna, że dozorca nie chce słuchać twojej ckliwej opowieści."
Jej bezpośrednie słowa sprawiły, że bardziej się wyprostowałaś. Niechętnie wkroczyłaś do środka, a Lee pozwoliła drzwiom zamknąć się za tobą.
"Masz ładne drzwi," powiedziałaś inteligentnie.
Patrzyła na ciebie. "Wiem, że przyszłaś tu porozmawiać o czymś ważnym, ale jestem przekonana, że nie o to chodzi."
"Um, tak." Twoje ręce były zaciśnięte przed tobą i stałaś nieruchomo, obserwując otoczenie. Oczy przemykające po wszystkim, co nie było Lee, próbowałaś sformułować w głowie spójnie brzmiące zdanie, lecz bez powodzenia.
Po kilku minutach obserwowania cię z cichą ostrożnością, westchnęła. "Chodzi ci o to, gdy widziałaś mnie z Jiminem?" Wzdrygnęłaś się, a na jej twarzy pojawiła się rezygnacja. "Oczywiście, że tak. Słuchaj, nie wiedziałam o was. Nie chciałam, żeby to wyszło w sposób, o którym myślisz. Przeprosiłabym—"
"Nie, to nie to," powiedziałaś szybko, chociaż częściowo tak było. Mocny uścisk twoich rąk wokół siebie rozluźnił się i próbowałaś uspokoić burzliwe myśli. "To nie była twoja wina. Chciałam...zapytać o Taehyunga."
Jej brwi uniosły się, a wyraz twarzy zmienił się z pustego na oględny. "Co z nim?"
"Cóż, dobre pytanie?" Zaśmiałaś się niezręcznie, ale to nie było zbyt zabawne. Po tym, jak zauważyłaś jej prawą brew o cal wyżej niż lewa, prędko się wycofałaś. "Kiedy spałam z nim kilka dni temu—tak na marginesie, spałam z nim—powiedział coś o niezdradzeniu mnie." Następne zdanie w twojej głowie brzmiało dziwnie oraz nachalnie i przygryzłaś wargę. "Wiesz co? To głupie. Pójdę już, przepraszam—"
"Nie, nie, zostań." Oczy Lee były teraz skupione na tobie, intensywność w nich była jaśniejsza niż przed sekundą. Podniosła się do połowy ze swojego miejsca na skraju łóżka, jakby chciała cię zatrzymać, gdybyś próbowała wyjść. "Co powiedział?"
"Uh," zaczęłaś, marszcząc brwi, gdy próbowałaś pomyśleć o dokładnych słowach. "'Nie zdradziłem cię, proszę, uwierz mi'?" Wydawało się złe, mówienie tego na głos komuś innemu, jakbyś w jakiś sposób zdradzała Taehyunga, ale to było głupie. "Ja po prostu...zastanawiałam się..."
"Czy co?" Teraz w jej zachowaniu była zmiana, oschłość i rozgoryczenie zabarwione żalem. Odsunęła się na bok i poklepała miejsce obok siebie, a ty na nim usiadłaś. "Czy tak naprawdę cię nie zdradził?"
Pytanie zbiło cię z tropu. "Wiesz," zaczęłaś," teraz, kiedy to mówisz, brzmi to całkiem głupio—"
"Myślę, że tego nie zrobił."
CZYTASZ
How To Be A Hoe
Fanfic"Seks w złości to najlepszy seks." Tak dla przypomnienia, że playboy'e też mają serca. original author : SugaWithThatTae UWAGA TREŚCI 18+ 26.05.2021 - #2 w parkjimin