42. Odpuszczanie

567 38 14
                                    



"Spóźniłaś się. Znowu."

Uśmiechnęłaś się, siadając naprzeciwko chłopaka, ale nie był tak promienny jak zwykle. "Tak, chyba po prostu lubię cię denerwować."

Przez chwilę milczał. "Pamiętasz to miejsce?"

Twój uśmiech opadł. "Nasza pierwsza randka."

To była ta sama spokojna okolica w tej samej restauracji, do której przyprowadził cię na waszą pierwszą randkę, i była pora nocna. Miejsce było słabo oświetlone blaskiem świec.

Powoli skinął głową, zamyślony. "Tak." Westchnienie wyrwało się z jego ust, a coś w jego bezbronnym wyrazie twarzy mówiło ci, że nie był tym samym Taehyungiem, co wcześniej. Był inny—był surowy, ogołocony ze swojego eleganckiego uroku. "Chciałem..." Zamilknął, odwracając wzrok. "Chciałem ci powiedzieć..."

Zacisnęłaś usta, smutne oczy przebiegające po jego wyglądającej na zagubioną twarzy. Nawet po tym wszystkim, co zrobił, poczułaś współczucie wobec chłopaka. Chociaż robił gorsze rzeczy w swoim życiu, wiedziałaś, że ta sytuacja jest mu nieznana. Był bezbronny, przestraszony.

"Rozmawiałam z Lee," powiedziałaś, zanim zdążył powiedzieć cokolwiek innego. "Pomyślałam, że powinieneś to wiedzieć."

Jego twarz zrobiła się ponura i wyprostował się na krześle. "Powiedziała ci."

Nie odpowiedziałaś, ale wyraz twojej twarzy musiał być wystarczającym potwierdzeniem.

Taehyung skinął powoli głową, rozumiejąc, chociaż jego rysy twarzy były zacieśnione z bólu. Jego dłoń spoczywała na stole, druga w kieszeni płaszcza, gdzie było pudełko zawierające pierścionek. Jedna decyzja, jedna okazja, tuż przed nim. Jedna szansa, jeden wybór, który może odmienić jego życie.

Jeśli wybrał właściwie.

"Przepraszam," wyszeptał ochrypłym głosem, a twoja szczęka zacisnęła się. "Nie chciałem cię skrzywdzić—nie, uh, nie w sposób, w jaki to zrobiłem."

Prawie zakpiłaś, ale się powstrzymałaś. "Powiedziała, że próbujesz mnie chronić. Przepraszam za to, co zrobiłam, Taehyung, naprawdę, ale wydaje się to dla mnie bardzo sprzeczne z intencją."

"Nie, miała rację. Poniekąd." Zawahał się. "Zatrzymaj mnie, jeśli będzie to zbyt osobiste, ale cóż. Kiedy byłem twoim—" przełknął ślinę— "twoim chłopakiem, widziałem cię bardziej niż ktokolwiek inny. Nawet bardziej niż Jimin." W jego wyrazie twarzy był dyskomfort, a ty się odsunęłaś. "Zauważyłem cię, zauważyłem rzeczy, których nikt inny by nie zobaczył. Za każdym razem, gdy mówiłaś o nim lub o swojej rodzinie, widziałem to."

To. Jedno słowo, tyle implikacji.

"Zauważyłem małe zmiany w twoim zachowaniu, smutek, pęknięcia w twojej jasnej fasadzie, o których nawet ty nie wiedziałaś." Zmarszczył brwi. "Pomyślałem, że będę w stanie ci pomóc. Że zwalczymy to razem, wiesz? Byłem taki pełen nadziei i szczęśliwy, ponieważ to był mój pierwszy prawdziwy związek od czasu—" Urwał, ale wiedziałaś, że mówił o Lee. "A potem tak się złożyło."

Skupiłaś się na nim, nie mówiąc ani słowa. "Tak bardzo się bałem, kiedy ją zobaczyłem," Taehyung kontynuował, patrząc w dół na swoje ręce. "Myślałem, że ci powie i znienawidzisz mnie na zawsze. A jeśli byś mnie nienawidziła, jak miałbym ci pomóc? Po raz pierwszy w życiu, T/I, troszczyłem się o kogoś bardziej niż o siebie." Potrząsnął głową. "Zacząłem nienawidzić siebie, nawet jeśli to, co zrobiłem, było w przeszłości. Wtedy zdecydowałem, że będzie ci lepiej z kimś innym."

"O czym ty mówisz?" Twój głos był ostry, przenikliwy.

"Jimin," stwierdził stanowczo. "Wiedziałem, że troszczyliście się o siebie nawzajem, ale nie wiedziałem, do jakiego stopnia. Myślałem, że jeśli sprawię, że mnie zostawisz, to on do ciebie przyjdzie. I ci pomoże. Moje metody były okropne i prostackie, ale—" Podniósł ręce, wyglądając, jakby nie wiedział, jak to powiedzieć. "Myślałem, że uwierzysz, że cię zdradziłem, ponieważ to jest to, co wszyscy ci powtarzali. Gdybyś we mnie zwątpiła, zaczęłabyś nienawidzić mnie w sposób, który nie sprawiłby, że obwiniałabyś siebie. Więc tak zrobiłem." Wzruszył ramionami, bezradny.

How To Be A Hoe  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz