꧁꧂
Skamieniała Lucy rozchyliła usta. Chciała coś powiedzieć, ale niczego z siebie nie wydała, bo szczerze mówiąc, jakiekolwiek słowa utknęły jej w gardle. Gdyby teraz nie siedziała, słowa Mystogana najpewniej zwaliłyby ją z nóg. Zrobiło jej się jeszcze słabiej, niż jak tutaj weszła. Prawdzie mówiąc, spodziewałaby się wszystkiego. Naprawdę w s z y s t k i e g o, ale nie tego, że jest w ciąży.
— Ale... Jak to? — wydukała na dwóch wdechach. — J-jesteś absolutnie pewny?
Mężczyzna skinął głową i podał jej wyniki badań. Pobladła Lucy z uwagą śledziła każdą linijkę tekstu. Nagle dostała olśnienia, bo przecież to było takie oczywiste! Nie miała miesiączki, czasami wymiotowała, miała stany podgorączkowe. Co prawda zauważyła, że miała nieco wypukły brzuch, ale sądziła, że to zwykłe wzdęcie lub niestrawność. Była tak pogrążona w żałobie, że nie zwracała na siebie uwagi, a brak okresu nie wzbudził żadnych podejrzeń, bo od zawsze miała problem z regularnymi cyklami.
— A lecąca krew z nosa? — zapytała pospiesznie i z obawą położyła dłonie na brzuchu.
— Spokojnie. To przez zmianę ciśnienia w organizmie — odpowiedział rzeczowo, po czym w skupieniu zaczął coś notować. — W trakcie ciąży jest to czymś normalnym, więc nie musisz się martwić. Wypiszę ci kartkę z niezbędnymi witaminami, które będziesz musiała regularnie zażywać. Powinnaś też umówić się na wizytę do ginekologa oraz zacząć zdrowo się odżywiać. Owoce i warzywa będą teraz cennym składnikiem twojej diety. Wiem, że jest ci ciężko i przeżywasz ogromną stratę, ale... — na moment się zawahał i spojrzał prosto w jej bursztynowe tęczówki. Z pewnością była skołowana, ale on na jej miejscu też by pewnie był. — Postaraj się odsunąć troski na bok, bo masz teraz dla kogo żyć Lu — dokończył, posyłając jej pokrzepiający uśmiech.
Heartfilia potrzebowała chwili czasu, żeby te wszystkie informacje do niej dotarły. Choć tak naprawdę czuła, że jeszcze długo będzie je przyswajała.
— Mystoganie... — zaczęła cicho, gdy pierwszy szok minął. — Czy mogę mieć do ciebie prośbę?
— Oczywiście. — Przybił pieczątkę na wypisanej kartce, a potem gestem ręki, podsunął ją w jej stronę na biurku. — Co tylko zechcesz.
— Nie mów o tym nikomu. Na razie nie chcę, żeby ktokolwiek wiedział.
— Masz moje słowo.
꧁꧂
Po długim spacerze Lucy usiadła na ławce w parku. Spuściła Plue ze smyczy i wpatrywała się w urokliwy krajobraz dookoła. Ciepły wiatr rozwiewał jej długie włosy i otulał bladą twarz. Nagle poczuła przyjemny zapach kwitnących kwiatów i słonej wody. Ostatnimi czasy tak rzadko wychodziła z domu, że już zapomniała o nadchodzącym lecie. Rozkoszując się samotnością, na moment przymknęła powieki. Musiała sobie to wszystko sensownie poukładać. Parę dni temu dowiedziała się, że jest w ciąży... Że zostanie mamą. To był dla niej prawdziwy szok, ale też najwspanialsza wiadomość na świecie, bo przecież od zawsze marzyła mieć własną rodzinę.
Dzięki pomocy Mystogana dzisiaj po raz pierwszy była na badaniach. Pani ginekolog powiedziała jej, że nie musi się martwić, bo dziecko rozwija się prawidłowo. Naturalnie, Lucy trochę obawiała się macierzyństwa i wszystkiego, co się z tym wiązało, ale była też szczęśliwa. Jej dłonie odruchowo spoczęły na brzuchu, po którym czule się pogłaskała. Wprawdzie było za wcześnie, by poczuć ruchy dziecka, ale chciała jakimś magicznym sposobem przekazać mu, że czeka na nie i bardzo mocno je kocha. Rozczulona, uśmiechnęła się pod nosem. Tu już nie chodziło o nią samą, a o maleństwo, które nosi pod swoim sercem. Dla niego postanowiła, że musi wziąć się w garść, bo teraz to ono nadało jej życiu sens.
CZYTASZ
Mężczyzna z tatuażem II [ZAKOŃCZONA]
ФанфикWraz z nadejściem czarnych chmur, które niespodziewanie pojawiły się nad niebem w Los Angeles, zjawia się pewien tajemniczy mężczyzna... Jak wiele trzeba poświęcić i jaką zapłacić cenę, żeby rozwikłać tajemnicę sprzed lat? Jest to druga część moich...